Po
tej kolacji z Pauliną Marek wrócił do siebie. Nie potrafił od
tego wieczora myśleć o niczym innym jak o tym jakim jest
człowiekiem. Jak wielu ludzi skrzywdził, jakim jest egoistą.
Zaczął zdawać sobie sprawę jaką był świnią wobec Uli. Ona
przecież nic takiego złego nigdy mu nie zrobiła, a on co robił
śmiał się z niej, dogadywał, często też drwił z niej.
Wtedy
to zrozumiał, że musi się zmienić.
Przez
następne dni starał się aby tylko nie zrobić Uli przykrości. Był
zawsze gotowy jej pomóc. Chciał aby panna Cieplak zobaczyła, że
on też może się zmienić na lepszego człowieka. Nawet jego
przyjacielowi dostawało się, gdy próbował coś zrobić Uli.
Gdy
pewnego dnia Sebastian siedział z Violą w bufecie wszedł Marek, i
usłyszał jak Olszański wraz z Kubasińską obgadują Ulę i nadal
mimo iż wygląda zjawiskowo nazywają ją Brzydulą nie
wytrzymał. Dochodząc do nich spojrzał tak na nich jakby miał
zabić ich wzrokiem.
-
Czy wy naprawdę jesteście tak durni? - bardziej stwierdził
niż zapytał Marek.
-
No, ale o co ci chodzi stary? - dziwił się Seba.
Dobrzański
junior spojrzał na nich i odparł
- Ty Violka już tu nie
pracujesz w trybie natychmiastowym, a ty już nie jesteś moim
przyjacielem. I jak jeszcze raz usłyszę albo się dowiem, że nadal
wyśmiewasz się lub cokolwiek innego to również stracisz pracę.
Rozumiemy się? - mówił wściekły Marek.
Wracając
do swojego biura pomyślał całe szczęście, że Ula nie przyszła do
bufetu bo inaczej znowu by była smutna. Gdy już znalazł się w
swoim gabinecie wykonał telefon do Ali aby wystawiła Violce
wypowiedzenie.
Gdy
już Ala przyniosła mu te papiery wezwał do siebie Violkę i jej
wręczył odpowiedni dokument.
-
No co ty Marek, nie możesz mnie zwolnić - płakała, a raczej
udawała płacz Kubasińska.
-
Tak, a to ciekawe, możesz mi powiedzieć dlaczego nie mogę tego
zrobić? - zapytał Marek.
-
Bo... bo nie będziesz miał już nawet sekretarki - odrzekła -
ja sobie tu łokcie urabiam, robię wszystko, a ty chcesz mnie
zwolnić z powodu jakiejś tam...
Marek
nie dał jej dokończyć, zaczął się śmiać i mówić mimo to.
-
Violka proszę cię nie próbuj mnie rozśmieszać, gdy miałem
Ulę za asystentkę - w tym momencie Marek spoważniał - to
wiem dobrze kto odwalał całą robotę. Ta popatrzyła na niego
ze zdziwieniem w oczach. Tak właśnie mówię o Uli, to ona
robiła wszystko za ciebie. Bo ty albo oglądasz wyprzedaże w
internecie, albo się spóźniasz. Również wiele rzeczy robiła za
mnie.
A
co dostawała w zamian? Ciągłe drwiny. I mimo, że pracuje teraz u
Aleksa to wy nadal z niej drwicie. Ja już dłużej na to nie będę
pozwalał i zaczynam właśnie od was dla przykładu ty zostałaś
zwolniona, a on stracił przyjaciela - rzekł Marek.
W
F&D wieści szybko się rozeszły, że prezes zwolnił dziewczynę
swojego już byłego przyjaciela.
Od
tego dnia Marek przestał włóczyć się po klubach, spotykać się
z panienkami na jedną noc. Bardziej przykładał się do pracy.
Coraz bardziej chciał zbliżyć się do Uli.
To
jego zachowanie nie uszło uwadze Aleksa ani Pauliny.
Wieczorem
na dwa dni przed upływem miesiąca kiedy to Marek założył się z
chłopakami o Ulę w domu Pauliny był Aleks oraz Ula.
-
Wiecie co dziewczyny - rzekł Aleks - ale ja się wycofuję
z tego zakładu. Nie wiem jak wy ale ja zauważyłem jak Marek się
zmienił. Nie wiem co było lub co jest powodem takiej zmiany, ale i
nawet od jakiegoś czasu naprawdę całkiem nieźle nam się pracuje.
-
A ja chyba wiem co się stało - odpowiedziała Febo - jakiś
czas temu rozmawiałam z Markiem.
-
Tak, a o czym a raczej co mu powiedziałaś - dopytywała Ula.
-
Po prostu powiedziałam mu prawdę, co o nim sądzę i o
jego zachowaniu - odrzekła Paula.
-
Wiesz co Ula, a może warto by dać mu tak szansę -
powiedział Aleks.
-
Dobrze zastanowię się nad tym, ale jest jeden problem -
powiedziała Ula i popatrzyła na rodzeństwo Febo.
-
Jaki znowu problem - dziwili się Aleks z Pauliną.
-
Bo on od tego czasu nie próbuje się ze mną umówić. Owszem mam
wrażenie, że czasami po prostu za mną wszędzie łazi, a to akurat
idzie do bufetu, a to do parku. A nawet kilka razy odwiedził mnie w
domu bo podobno przez przypadek przejeżdżał przez Rysiów -
mówiła Ula.
Następnego
dnia Aleks umówił się z Markiem na sobotę na tenisa. A tak na
prawdę to chciał pogadać z Markiem o tym zakładzie i o Uli.
Nastała
sobota i to właśnie w tą sobotę miał Marek dać Aleksowi swój
samochód na tydzień czasu.
Gdy
spotkali się przed kortami tenisowymi Marek wyciągnął kluczyki i
dokumenty samochodu.
-
Proszę jest twój przez tydzień - mówił Marek podając to
Aleksowi.
-
Nie dzięki Marek, wiesz ja się wycofuję z tego zakładu -
oznajmił Aleks.
-
Ale jak to stary, przecież nie udało mi się umówić z Ulą
- rzekł Marek.
-
Tak wiem Marek, ale widzę jak się zmieniłeś -mówił Febo
- dlatego postanowiłem wycofać się z tego zakładu.
-
Wiesz może spróbuj jeszcze umówić się z Ulą. W czwartek
rozmawiałem z Pauliną i Ulą i nawet one tak twierdzą, że się
zmieniłeś. A Ula już dawno jest w tobie... mówił Aleks.
CDN...
No i zakończyć w takim momencie. Julia naprawdę świetnie ci idzie to pisanie o oby tak dalej bo tak mało już zostało tych blogów o nich. Mówię oczywiście o tych które nadal są prowadzone. Czyli teraz będą randki Uli i Marka. Już nie mogę się doczekać cd. G..
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz. A kolejna część jutro albo w niedzielę.
UsuńPozdrawiam
Super liczę że będzie jednak jutro. G..
UsuńJeśli wyrobię się w czasie.
UsuńKurcze dopiero teraz zwróciłam uwagę że w komentarzu wyżej napisałam Julia zamiast Julita. Przepraszam jakoś tak nie zwróciłam uwagi co pisze. ;( G..
UsuńNic się nie stało. Wiele osób mówi mi Julia zamiast Julita.
Usuńpieknie kiedy kolejna czesc urwalas tak nagle :(
OdpowiedzUsuńTak jak pisałam powyżej w ciągu najbliższych dwóch dni. A później trochę przerwy. Tak około tygodnia
UsuńPozdrawiam
Marek zmienił się, ale czy to nie pozory tylko. W dodatku dla Uli opuścił przyjaciela. Przypuszczam też, że to nie koniec opowiadania i jeszcze jakieś komplikacje uczuciowe ich czekają.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam miło.