wtorek, 13 grudnia 2016

DWA ŚWIATY część VI

Reszta  weekendu minęła wszystkim świetnie.
Marek z Sebą w niedzielne popołudnie i wieczór bawili się w klubie 69.
- Seba stary, jak myślisz Ulka wróci do firmy jako moja asystentka? - zastanawiał się Marek.
- Podsłuchałem wczoraj na tym grillu jak Ulka mówiła do Aleksa, że wróci do firmy, ale jako jego asystentka   - odpowiedział ten drugi. 
W tym samym czasie w domu Pauliny czwórka przyjaciół wspomina sobotniego grilla.
- A dziewczyny widziałyście minę Marka jak zobaczył Ulę, gdy wyszła do ogrodu? - zapytała Julia - ta mina była bezcenna.
- A Aleks, o co się założyliście? - pytała Ula - bo wiesz ja bym chciała wiedzieć czy gra warta świeczki - dodała jeszcze po chwili.
- Oczywiście, że możesz wiedzieć, o jego LEXUSA. Gdy w ciągu miesiąca nie umówi się z tobą, pomijając jakieś firmowe lunche. To przez jeden tydzień ja jeżdżę tym jego cackiem, a w następnym tygodniu Sebastian - odparł Aleks.
- A co jak mu się uda? - dociekała Ula uśmiechając się pod nosem.
- No wiesz jak możesz? - przekomarzał się Aleks. 
- Aleks przyjacielu co nie braliście takiego obrotu sprawy pod uwagę? - chichotała Ula.
Gdy Ula  wracała już do Rysiowa, a później w swoim pokoju rozmyślała jak to teraz będzie. Chciała pracować u boku Marka lecz on ją tyle razy zranił. Przez moment myślała nawet czy nie dać mu wygrać tego zakładu. A ona pragnęła być tylko szczęśliwa. Co będzie jeśli on będzie teraz chciał się z nią umówić tylko aby wygrać ten zakład.
Po tych długich rozmyślaniach w końcu zasnęła.
Gdy rano wstała postanowiła, że sprawdzi jakie są zamiary Marka. 
Nie sądziła, że Marek będzie miał wobec niej poważne  zamiary. On wówczas też nie zdawał sobie z tego sprawy.
W poniedziałek rano Ula stawiła się w pracy już jako nowa asystentka Aleksandra Febo. 
Marek nie czekał zbyt długo i zaczął działać.
Przez pierwsze kilka dni próbował zaprosić ją, a to na lunch,  a to na kawę do najlepszych restauracji w mieście. Gdy to nie wyszło zaczął przesyłać jej kwiaty, czekoladki.
Ale gdy Ula nawet na to nie reagowała, był zawiedziony. Już nie wiedział co zrobić aby ona zwróciła na niego uwagę. Do tego wszystkiego Sebastian mu dogryzał, że nie potrafi poradzić sobie z jakąś dziewuchą ze wsi.
Od pewnego czasu nawet zauważył, że większą część jego myśli zajmuje Ula. Gdy tylko jej nie widział czuł się dziwnie. Tak jakby za nią tęsknił. Miał chęć opiekowania się Ulą i bycia tylko z nią.
Natomiast Aleks powtarzał - no stary, pracowała u ciebie tyle czasu, a ty myślisz, że ona jest tak pusta jak te wszystkie modelki. I leci na takie głupie teksty. To bardzo się mylisz.
Gdy po raz kolejny nie udało mu się umówić z Ulą. Postanowił porozmawiać z Pauliną. Liczył, że ona może mu pomoże, podpowie co zrobić, co lubi Ula, jak może ją do siebie przekonać.
Zadzwonił do Pauliny  i umówił się z nią w Baccaro na osiemnastą. Panna Febo zgodziła się na spotkanie.
Gdy przyjechała do restauracji Marek już na nią tam czekał.
- Witaj Marco - przywitała się Paula.
- Witaj - odpowiedział.
Zamówili coś do jedzenia, przez chwilę panowała między nimi cisza, którą w końcu  przerwała panna Febo.
- Chciałeś o czymś porozmawiać, przez telefon byłeś jakiś tajemniczy. O co chodzi? - Paulina dopytywała.
- Wiesz, że próbuje od jakiegoś czasu umówić się z Ulą - odpowiedział.
- Tak wiem - stwierdziła - ale co ja mam z tym wspólnego? - dodała.
- Chciałem prosić cię czy nie możesz mi o niej czegoś opowiedzieć. To znaczy wiesz co lubi, jaka ona jest - oznajmił Marek.
- Wiesz co Marek to jest żałosne, a raczej to ty jesteś żałosny. Ula pracuje w tej firmie już jakiś czas. Była nawet twoją asystentką. Teraz pracuje tylko korytarz dalej. A ty mnie swoją byłą dziewczynę wypytujesz o Ulę. Ciekawe, że jak była ubrana w stare nie modne ubrania, nosiła aparat na zębach i nie twarzowe okulary, to miałeś z niej ubaw, a teraz chcesz się z nią umówić. Ciekawe dlaczego? A może chodzi o zakład?  - mówiła Paula.
- Paula, ale to nie tak - oznajmił Dobrzański.
- A jak? - pytała Paula - czy ty w ogóle wiesz ile razy ona przez ciebie i tego idiotę Sebastiana płakała? Jak bardzo cierpiała? - mówiła z wyrzutem Paulina.
- Pytałeś jaka ona jest? To ci powiem. Dobra, szlachetna, wspaniała, życzliwa. Nie lubi przepychu,  te wszystkie drogie restauracje to nie jej świat. Ona lubi prostotę - zaczęła wymieniać Febo.
- Marek dlatego uważam, że powinieneś sobie odpuścić teraz niż jak będzie za późno. Wiem jaki jesteś - dodała.
- No jaki? Możesz mnie uświadomić - wtrącił się Marek.
- Marek nie zrozum mnie źle, ale ty nie liczysz się z nikim i niczym. Dla ciebie ważne jest to czy tobie jest dobrze - odparła Paula.
- A Ula mimo iż pomogłyśmy jej razem z Julią zmienić trochę wygląd to jest i będzie tą skromną i bardzo wrażliwą osobą - kontynuowała Paula.
CDN.....

7 komentarzy:

  1. Coraz bardziej mi się podoba twoje opowiadanie. Tylko trochę te kolory denerwują. Krótko i czekam na cd. G..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno jeszcze w tym tygodniu będzie kolejna część. Bo siedzę w domu ze skręconym kolanem więc mogę tworzyć.

      Usuń
    2. Przykro mi z powodu skręcenia kolana. G..

      Usuń
  2. Chyba nie czytałem jeszcze historii w której Ula przyjaźniłaby się z Pauliną i Alexem. Miałaś bardzo ciekawy pomysł na opowiadanie. Jedyne co bym zmieniła to te rażące kolory.
    Pozdrawiam
    Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No kiedyś musi być ten pierwszy raz. A z kolorami też coś zrobię.
      Pozdrawiam
      Julita

      Usuń