Reszta
weekendu minęła wszystkim świetnie.
Marek
z Sebą w niedzielne popołudnie i wieczór bawili się w klubie 69.
-
Seba stary, jak myślisz Ulka wróci do firmy jako moja
asystentka? - zastanawiał się Marek.
-
Podsłuchałem wczoraj na tym grillu jak Ulka mówiła do Aleksa,
że wróci do firmy, ale jako jego asystentka -
odpowiedział ten drugi.
W
tym samym czasie w domu Pauliny czwórka przyjaciół wspomina
sobotniego grilla.
-
A dziewczyny widziałyście minę Marka jak zobaczył Ulę, gdy
wyszła do ogrodu? - zapytała Julia - ta mina była bezcenna.
-
A Aleks, o co się założyliście? - pytała Ula - bo
wiesz ja bym chciała wiedzieć czy gra warta świeczki - dodała
jeszcze po chwili.
-
Oczywiście, że możesz wiedzieć, o jego LEXUSA. Gdy w ciągu
miesiąca nie umówi się z tobą, pomijając jakieś firmowe lunche.
To przez jeden tydzień ja jeżdżę tym jego cackiem, a w następnym
tygodniu Sebastian - odparł Aleks.
-
A co jak mu się uda? - dociekała Ula uśmiechając się pod
nosem.
-
No wiesz jak możesz? - przekomarzał się Aleks.
-
Aleks przyjacielu co nie braliście takiego obrotu sprawy pod
uwagę? - chichotała Ula.
Gdy
Ula wracała już do Rysiowa, a później w swoim pokoju
rozmyślała jak to teraz będzie. Chciała pracować u boku Marka
lecz on ją tyle razy zranił. Przez moment myślała nawet czy nie
dać mu wygrać tego zakładu. A ona pragnęła być tylko
szczęśliwa. Co będzie jeśli on będzie teraz chciał się z nią
umówić tylko aby wygrać ten zakład.
Po
tych długich rozmyślaniach w końcu zasnęła.
Gdy
rano wstała postanowiła, że sprawdzi jakie są zamiary Marka.
Nie
sądziła, że Marek będzie miał wobec niej poważne zamiary.
On wówczas też nie zdawał sobie z tego sprawy.
W
poniedziałek rano Ula stawiła się w pracy już jako nowa
asystentka Aleksandra Febo.
Marek
nie czekał zbyt długo i zaczął działać.
Przez
pierwsze kilka dni próbował zaprosić ją, a to na lunch, a to
na kawę do najlepszych restauracji w mieście. Gdy to nie wyszło
zaczął przesyłać jej kwiaty, czekoladki.
Ale
gdy Ula nawet na to nie reagowała, był zawiedziony. Już nie
wiedział co zrobić aby ona zwróciła na niego uwagę. Do tego
wszystkiego Sebastian mu dogryzał, że nie potrafi poradzić sobie z
jakąś dziewuchą ze wsi.
Od
pewnego czasu nawet zauważył, że większą część jego myśli
zajmuje Ula. Gdy tylko jej nie widział czuł się dziwnie. Tak jakby
za nią tęsknił. Miał chęć opiekowania się Ulą i bycia tylko z
nią.
Natomiast
Aleks powtarzał - no stary, pracowała u ciebie tyle czasu, a ty
myślisz, że ona jest tak pusta jak te wszystkie modelki. I leci na
takie głupie teksty. To bardzo się mylisz.
Gdy
po raz kolejny nie udało mu się umówić z Ulą. Postanowił
porozmawiać z Pauliną. Liczył, że ona może mu pomoże, podpowie
co zrobić, co lubi Ula, jak może ją do siebie przekonać.
Zadzwonił
do Pauliny i umówił się z nią w Baccaro na osiemnastą.
Panna Febo zgodziła się na spotkanie.
Gdy
przyjechała do restauracji Marek już na nią tam czekał.
-
Witaj Marco - przywitała się Paula.
-
Witaj - odpowiedział.
Zamówili
coś do jedzenia, przez chwilę panowała między nimi cisza, którą
w końcu przerwała panna Febo.
-
Chciałeś o czymś porozmawiać, przez telefon byłeś
jakiś tajemniczy. O co chodzi? - Paulina dopytywała.
-
Wiesz, że próbuje od jakiegoś czasu umówić się z Ulą -
odpowiedział.
-
Tak wiem - stwierdziła - ale co ja mam z tym wspólnego? -
dodała.
-
Chciałem prosić cię czy nie możesz mi o niej czegoś opowiedzieć.
To znaczy wiesz co lubi, jaka ona jest - oznajmił Marek.
-
Wiesz co Marek to jest żałosne, a raczej to ty jesteś żałosny.
Ula pracuje w tej firmie już jakiś czas. Była nawet twoją
asystentką. Teraz pracuje tylko korytarz dalej. A ty mnie swoją
byłą dziewczynę wypytujesz o Ulę. Ciekawe, że jak była ubrana w
stare nie modne ubrania, nosiła aparat na zębach i nie twarzowe okulary, to miałeś z niej ubaw, a teraz chcesz się z nią umówić.
Ciekawe dlaczego? A może chodzi o zakład? - mówiła
Paula.
-
Paula, ale to nie tak - oznajmił Dobrzański.
-
A jak? - pytała Paula - czy ty w ogóle wiesz ile razy ona
przez ciebie i tego idiotę Sebastiana płakała? Jak bardzo
cierpiała? - mówiła z wyrzutem Paulina.
-
Pytałeś jaka ona jest? To ci powiem. Dobra,
szlachetna, wspaniała, życzliwa. Nie lubi przepychu, te
wszystkie drogie restauracje to nie jej świat. Ona lubi prostotę -
zaczęła wymieniać Febo.
-
Marek dlatego uważam, że powinieneś sobie odpuścić teraz niż
jak będzie za późno. Wiem jaki jesteś - dodała.
-
No jaki? Możesz mnie uświadomić - wtrącił się Marek.
-
Marek nie zrozum mnie źle, ale ty nie liczysz się z nikim i
niczym. Dla ciebie ważne jest to czy tobie jest dobrze -
odparła Paula.
-
A Ula mimo iż pomogłyśmy jej razem z Julią zmienić trochę
wygląd to jest i będzie tą skromną i bardzo wrażliwą osobą -
kontynuowała Paula.
CDN.....
Coraz bardziej mi się podoba twoje opowiadanie. Tylko trochę te kolory denerwują. Krótko i czekam na cd. G..
OdpowiedzUsuńNa pewno jeszcze w tym tygodniu będzie kolejna część. Bo siedzę w domu ze skręconym kolanem więc mogę tworzyć.
UsuńPrzykro mi z powodu skręcenia kolana. G..
UsuńChyba nie czytałem jeszcze historii w której Ula przyjaźniłaby się z Pauliną i Alexem. Miałaś bardzo ciekawy pomysł na opowiadanie. Jedyne co bym zmieniła to te rażące kolory.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Agnieszka
No kiedyś musi być ten pierwszy raz. A z kolorami też coś zrobię.
UsuńPozdrawiam
Julita
Kiedy cd? ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie wstawiłam
Usuń