sobota, 21 stycznia 2017

TYLKO Z TOBĄ część VIII

- Bałem się, że będziesz na mnie zła. Że zamiast być z tobą byłem gdzie indziej. Przecież ojciec w pewnym sensie też jest chory przeze mnie - kontynuował
- Przez ciebie? nie rozumiem - powiedziała
- No tak, bo gdybym inaczej a raczej bardziej przykładał się do pracy, i nie kłócił się ciągle z Aleksem tata by się nie musiał denerwować i by się nie rozchorował - tłumaczył Marek
Ula siedziała i nie wiedziała co ma powiedzieć ani co zrobić.
- Ula, skarbie proszę powiedz coś - prosił Marek
- Ale ja nie byłam i nie jestem na ciebie zła. Ty nie mogłeś a raczej nie możesz być zawsze i wszędzie przy mnie. No a poza tym byłeś wówczas u taty w szpitalu. A i jak pamiętam to sama ci mówiłam żebyś tam jechał - mówiła Ula
- Ale to przeze mnie się przepracowujesz. Zawsze bierzesz na siebie dużo pracy z czego część powinienem zrobić sam, po pracy zawsze coś robisz w domu, albo jedziesz do Rysiowa i tam też wykonujesz jakieś prace, a do tego jeszcze angażujesz się w fundacji mamy. Ja nie powinienem na to pozwalać. Przecież w ciągu tego roku nawet nie byliśmy na urlopie - rzekł Marek
- Marek ale ty nie możesz siebie o to i o zdrowie swojego ojca obwiniać. Doskonale wiesz jak ja lubię pracować. A stan zdrowia twojego ojca to nie problem, który powstał w ostatnim czasie. A mnie  nikt do niczego nie zmusza. Lubię to wszystko robić. A ty życia za mnie nie przeżyjesz - mówiła Ula
- Ale.... - zaczął Marek lecz ona mu przerwała
- Nie ma żadnego "ale". Zrozum nie możesz przeżyć życia za mnie. KOCHAM cię i z tobą chcę być. Czy sądzisz, że z kimś innym byłabym szczęśliwa? Uwierz w końcu, że nie - pocałowała go i mocno przytuliła - mogę ci natomiast obiecać, że jeśli poczuję się zmęczona lub będzie mi coś dolegać to będziesz pierwszym, który się o tym dowie - kontynuowała
- Ula czy to znaczy, że mi wybaczyłaś? - pytał Marek
- No powiedzmy, że tak, ale masz mi jeszcze coś do wyjaśnienia - powiedziała i spojrzała na dokumenty leżące na stole
- Czegoś tu nie rozumiem. Kupiłeś dla mnie mieszkanie? Ale dlaczego? Kiedy? - mówiła Ula
- Tak to mieszkanie kupiłem dla ciebie. Zrobiłem to gdy po zarządzie rozstałem się i odwołałem ślub z Pauliną. A ty odeszłaś z firmy i wyjechałaś.  A dlaczego bo chciałem, bo marzyłem o tym, że kiedyś może zamieszkamy razem - powiedział Marek
- A to ciekawe, bo niby skąd wiedziałeś, że jeszcze będziemy razem. Ja wyjechałam a o moim miejscu pobytu wiedzieli nieliczni. Przecież nawet z Alą wówczas nie chciałam rozmawiać o tobie. Później tam na Mazurach poznałam Piotra i to z nim się spotykałam. Były nawet plany o wyjeździe z nim do Bostonu - rzekła - a więc jak ty to sobie wyobrażałeś, a czy miałeś zamiar mi to kiedyś powiedzieć? - kontynuowała
- No tak, wiesz prawie wszystko się zgadza - mówił
- Jak to prawie - przerwała
- Bo ja też wiedziałem gdzie przebywasz w tym czasie, że poznałaś pana doktorka. Wiedziałem, że  nie przeczytałaś mojego listu przed wyjazdem. A o mieszkaniu miałem ci powiedzieć w odpowiednim czasie - mówił
- A możesz mi powiedzieć, kto mnie wydał i dlaczego zachowałeś się jak Paulina i nasłałeś na mnie kogoś kto mnie szpiegował? - mówiła a raczej krzyczała Ula 
- Ula proszę nie krzycz. Daj mi wyjaśnić - mówił spokojnym głosem Marek
- No słucham - odpowiedziała Ula
- Spokojnie ja nikogo nie wysyłałem, tylko komuś wyjaśniłem tą całą sytuację włącznie z powiedzeniem o intrydze. Powiedziałem również, że bardzo cię KOCHAM i strasznie za tobą tęsknię. I ten ktoś uwierzył mi, że KOCHAM cię Urszulo Cieplak. I dlatego wszystko mi mówił i dał mi szanse - odparł Marek - a kto to był, to już moja droga tego ci nie mogę powiedzieć - kontynuował
- Acha, to tak, skoro nie chcesz nie mów, lecz twoje wszystkie intrygi zawsze wcześniej lub później wychodzą na światło dzienne - rzekła - a i jeszcze jedno co by było gdybym została z .... - spuściła głowę
- Gdybyś była z Piotrem lub z kimś innym ale nie zemną o to właśnie chciałaś zapytać - mówił Marek
Ona pokręciła głową, że tak o to chciała go zapytać.
- Mieszkanie dalej należałoby do ciebie. Podałbym ten akt notarialny przez kogoś i to ten ktoś był by darczyńcom tego mieszkania jako prezent ślubny. A ja bym całkiem znikną z twojego życia - mówił Marek
- Tak sądzisz, że ja bym się nie dowiedziała od kogo jest tak naprawdę to mieszkanie - mówiła i uśmiechała się 
- No tak sądzę, no bo niby jak byś się dowiedziała - mówił Marek nie rozumiejąc dlaczego  ona się tak uśmiecha
- Oj panie Dobrzański o czym ty myślałeś, jak układałeś ten swój misterny plan. Przecież na każdej stronie jest twój podpis jako kupujący - mówiła Ula
- Skarbie nie o czym a o kim. A tym kimś jesteś ty. Bo wtedy już bardzo dobrze wiedziałem, że KOCHAM tylko ciebie - powiedział to patrząc jej prosto w oczy.
Ula też patrzyła mu prosto w oczy i pytała dalej
- No ok, ale od roku jesteśmy już razem. A ty i tak nic mi nie powiedziałeś o tym mieszkaniu. Dlaczego i czy w ogóle  zamierzałeś - pytała 
- Nic nie mówiłem do tej pory, bo miała to być niespodzianka, o której miałaś dowiedzieć się w swoim czasie. Lecz po tym wszystkim stwierdziłem że  powiem ci już teraz.  - powiedział i ucałował Ulę lecz tym razem ona oddała ten pocałunek.
Nagle to Marek przerwał ich pocałunek, przeprosił Ulę i wyszedł na kilka minut do sypialni. Tam też leżała jego marynarka, w której miał schowany pierścionek dla Uli.
Pierścionek ten Marek dostał od swojej matki niedługo po pokazie FD Gusto. Dając go rzekła do Marka.
- Synu, ten pierścionek dostałam od swojej babci, kiedy miałem prawie tyle lat co ty. Wiem i widzę jak bardzo kochasz panią Urszulę. I zrozumiałam, że z  Pauliną nigdy nie byłeś tak szczęśliwy jak teraz. Dlatego weź ten pierścionek i gdy będziesz czuł, że to właściwy moment podaruj go jej.
- Dziękuję mamo, jest piękny. Uli na pewno się spodoba.
Marek wrócił z sypialni, podszedł do Uli ulękną przed nią i zaczął mówić
Kochanie nadszedł czas, abym udowodnił, że jesteś dla mnie najważniejsza. Mówiłem Ci już, że Ciebie kocham i że jesteś dla mnie najważniejsza. dzisiaj udowodnię Ci to w taki sposób, że nie będziesz miała żadnych wątpliwości.  Przyjmij ode mnie ten pierścionek zaręczynowy i zostań moja przyszłą żoną. 
Ula w tym momencie nie wiedziała co ma zrobić, przecież jeszcze wczoraj on nie chciał być z nią a dziś jej się oświadcza. Patrzyła tylko na niego. Rozum mówił "nie" a serce krzyczało "tak"
- Ulcia, kochanie powiedz coś - wyrwał ją z tego zamyślenia Marek
W końcu serce wygrało i Ula spojrzała na niego
- Tak Marek zostanę twoją żoną - odpowiedziała
Marek wstał i założył jej pierścionek na palec a potem namiętnie pocałował. 
Ula przez chwilę oglądała pierścionek. 
- Marek piękny jest ten pierścionek  i taki zarazem skromny - rzekła Ula
- Wiedziałem, że ci się spodoba. Wiesz to jest pamiątka rodzinna. Ten pierścionek podarowała mi moja mama, mówiąc abym dał go tobie gdy poczuję, że to właściwy moment - powiedział Marek
Czuł się jak w niebie. Wiedział, że odzyskał swoją ukochaną. Przyrzekł sobie, że już nie będzie się tak zachowywać i zrobi wszystko aby Ula była szczęśliwa.
Mężczyzna pragnął spędzić tę noc na upojnych chwilach, lecz ona była wykończona tymi dwoma dniami.
- Marek przepraszam ale jestem wykończona tymi wszystkimi ostatnimi wydarzeniami - mówiła do niego
- Nie musisz mnie przepraszać, ja to rozumiem - powiedział Marek - Ulcia a co byś powiedziała na wspólny wyjazd może na weekend, już tak dawno nigdzie wyjeżdżaliśmy  - zapytał
- To świetny pomysł. Odpoczęli byśmy od tego wszystkiego - powiedziała i przytuliła się już teraz do swojego narzeczonego.
CDN....

18 komentarzy:

  1. No i są zaręczyny. Ulka mu wybaczyła jeszcze jest trochę do zrobienia aby było tak jak chciałam. G :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak czasami marzenia się spełniają. Ale to jeszcze nie koniec.
      Pozdrawiam serdecznie
      Julita

      Usuń
    2. Cieszę się że to jeszcze nie koniec. Ale już im tam za dużo nie psuj.;-) G

      Usuń
    3. No nie wiem coś może wymyślę.
      Pozdrawiam serdecznie
      Julita

      Usuń
  2. Czół się jak w niebie? Dziewczyno NIE CZÓŁ TYLKO CZUŁ.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za czujność zwykła pomyłka. Jestem tylko człowiekiem.

      Usuń
    2. To dlaczego nie poprawiłaś?

      Usuń
    3. Już poprawiłam.
      Bo ja nie tylko blogiem żyję.

      Usuń
  3. Cud, miód i orzeszki. Ta część to istna sielanka. W końcu wyjaśnili, co niewyjaśnione, wyznali sobie miłość i zaręczyli się. Ja na tym bym zakończył, ale przeczytałam wyżej, że szykujesz jeszcze kilka rozdziałów, co bardzo mnie cieszy, bo będzie co czytać. Trochę mi dziwnie brzmi jak Marek zwraca się do Uli "Ulcia". On w życiu by tak nie powiedział. W ten sposób mówiła do niej tylko Beatka. Cieplak mówił "Ula" a Jasiek "Ulka". Marek zawsze mówił "Ula". Zresztą to nie pierwszy raz spotykam się z czymś takim i zawsze mi to jakoś nie pasuje w ustach Marka. To oczywiście drobny szczegół, który nie powinnaś poczytywać za błąd, bo każdy to odbiera inaczej.
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak będzie jeszcze kilka części a później miniaturka, I już tworzę nowe opowiadanie ale nie mam pomysłu na tytuł.
      Dziękuję za wpis.
      Pozdrawiam serdecznie
      Julita

      Usuń
    2. Ja czasem też tak mam, że skrobnę dziewięć rozdziałów i dopiero przy ostatnim przychodzi pomysł na tytuł. Nie przejmuj się, bo jestem pewna, że coś Ci wpadnie do głowy.

      Usuń
  4. Kim jest ta tajemnicza osoba o której mówi Marek? Obstawiam Alę albo Maćka. Ewentualnie mistrz. A poza tym idzie ku dobremu. Oby tak dalej i żadnych komplikacji. Stres mojemu dziecku szkodzi. ;)
    Pozdrawiam miło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No na pewno jedna z tych trzech. Ale wszystko w swoim czasie. Oj tak pomału wychodzą na prostą. Bardzo przepraszam i postaram się aby mamusia się nie stresowała dla dobra maleństwa.
      Pozdrawiam serdecznie
      Julita

      Usuń
    2. Ty chyba już pisałaś że to Maciek go informował, chyba że coś pomyliłam. G

      Usuń
    3. Tak już pisałam kto ale Ulka jeszcze nie wie i to się też niedługo wyjaśni.
      Pozdrawiam serdecznie
      Julita

      Usuń
  5. Nareszcie wyjaśnili sobie nieporozumienia ,a Marek poszedł po rozum do głowy. Zaręczyn w tej części się nie spodziewałam ,ale fajnie ,że pogodzili się i mają plany na przyszłość. Czekam na cd. Pozdrawiam serdecznie :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszy mnie fakt, że byłam wstanie zaskoczyć jeszcze czymś.
      Dziękuję za wpis.
      Pozdrawiam serdecznie
      Julita

      Usuń