czwartek, 19 stycznia 2017

TYLKO Z TOBĄ część VII

Marek obudził się z dużym kacem i bólem głowy, ale i z jeszcze większym poczuciem, że strasznie znowu skrzywdził swoją Ulę. Obok niego nie było jej. Zauważył, że ona nawet nie spała razem z nim. Wstał i pierwsze co zrobił to sprawdził szafę czy  są jej rzeczy. Odetchnął z ulgą bo wiedział, że nie wyprowadziła się od niego. Wyszedł z sypialni ale w mieszkaniu jej nie było. Myślał, że może gdzieś wyjechała, na ławie w salonie zauważył leżące dokumenty świadczące o prawdziwym właścicielu mieszkania. I wiedział już, że Ula je czytała. Wszedł do kuchni, a na blacie znalazł rzeczy zostawione przez Ulę wraz z kartką, którą mu napisała. Odetchnął wówczas z ulgą, że jednak będzie miał szanse wszystko jej wyjaśnić. Siedział na kanapie i przeglądał ich  wspólne zdjęcia te z nad Wisły, z pokazu i te z ostatniego roku wówczas w radiu leciała piosenka Mesajah "Lepsza połowa"

Pozytywna roots reggae wibracja że tak powiem
W moim sercu leci całą noc i cały dzień
Reggae muzyka duszę dotyka że tak powiem

Ref:
Wszystko co najlepsze przynosisz mi,Ty
Dajesz mi radość z życia i ocierasz łzy
I już na zawsze chcę być z tobą bo
Jesteś moją lepszą połową x2

Mijają dni i mijają z Tobą lata
I każdy dzień następny to dla mnie ważna data
I choć życie nie jest łatwe, a los ciągle figle płata
Twoje dźwięki są jak dla mojego serca łata i
Posłuchaj kochanie
Zawsze byłaś i będziesz dla mnie na pierwszym planie
Nie obchodzi mnie zawistnych ludzi gadanie
Być zawsze przy tobie - to moje zadanie

Ref:
Wszystko co najlepsze przynosisz mi,Ty
Dajesz mi radość z życia i ocierasz łzy
Już na zawsze chcę być z tobą bo
Jesteś moją lepszą połową x2

I kiedy zamykam oczy ciągle w moim sercu grasz
Kiedy jestem przy Tobie cały świat należy do nas
I od kiedy usłyszałem Cię pierwszy raz
Jesteś moim ogniem nie pozwolę żeby zgasł
Nie tracę nadziei, że będą kiedyś lepsze dni
Moje serce pełne melodii i emocji
Uwierz mi, że jedyne o czym marzę
Spędzić każdy dzień mojego życia z Tobą w parze

Ref:
Wszystko co najlepsze przynosisz mi,Ty
Dajesz mi radość z życia i ocierasz łzy
I już na zawsze chcę być z tobą bo
Jesteś moją lepszą połową x2

No bo ta muzyka jest jak studnia pełna radości
To ona nam daje nadzieje na lepsze dni
Ta muzyka pokazuje świata piękno

Wszystko co najlepsze przynosisz mi,Ty
Jesteś moją lepszą połową
I ocierasz łzy
Jesteś moją 

- Boże co ja zrobiłem najlepszego. Przez moją głupotę ona znowu jest smutna, a na tych wszystkich zdjęciach jest taka szczęśliwa. Szczęśliwa ze mną. Dobrzański ty skończony idioto, kretynie czy musisz wszystko zniszczyć - wyzywał sam siebie w myślach
Postanowił zadzwonić do niej i spytać za ile będzie. Lecz ona nie odbierała telefonu. W końcu zaczął się denerwować tym, że jej tak długo nie ma. Bał się aby nic się jej złego nie stało. Nie wiedział gdzie może być więc zaczął dzwonić. Na początku chciał zadzwonić do jej ojca ale zrezygnował z tego pomysłu i zadzwonił do Seby. Sądził iż może on będzie coś wiedział. 
- Cześć Seba - powiedział do telefonu
- O cześć wstałeś już - odpowiedział mu przyjaciel drwiącym tonem
- Seba ciszej bo łeb mi pęka, dzwonię zapytać czy nie ma u was Uli. Bo wyszła z domu jak ja jeszcze spałem i do tej pory nie wróciła. A ja się o nią strasznie martwię - mówił wystraszony Marek
- A to coś nowego. Ty się o nią martwisz. Szkoda, że wczoraj jak odwalałeś tą swoją szopkę to o nią się nie martwiłeś. Stary ty jesteś jakiś  nie normalny. Sam się zdecyduj czego ty chcesz - powiedział mu Seba
- Seba daruj sobie - powiedział Marek
- Co Seba, co daruj sobie. Stary ktoś musi ci  to uświadomić. Najpierw chcesz jej się oświadczyć później chcesz aby od ciebie odeszła a teraz twierdzisz, że się o nią martwisz - powiedział Olszański
- Tak wiem, że na waliłem po raz kolejny. Wiem jestem idiotą. Ale ją kocham i chcę jej to wszystko wyjaśnić. Więc jest u was czy nie? - mówił junior Dobrzański
- Była jakieś pół godziny temu. Ale nie jest w najlepszym stanie. - odparł Sebastian
- Czy chociaż ty możesz mnie już nie dobijać. Dobrze wiem jak się wczoraj zachowałem i wierz mi nie jestem z tego powodu dumny - powiedział Marek
Gdy skończył rozmowę z przyjacielem usłyszał zgrzyt zamka. 
Ula weszła do mieszkania, a Marek podszedł do niej chciał się przywitać i ucałować ją. Ona odsunęła się i powiedziała zdawkowe "cześć" i weszła do salonu gdzie na kanapie leżały ich wspólne zdjęcia. Chciała je pozbierać ale Marek jej nie dał
- Zostaw ja je zaraz pozbieram - powiedział Marek
Ona zostawiła i poszła do kuchni przygotować sobie coś do picia.
- Ula, skarbie gdzie byłaś tyle czasu, dzwoniłem do ciebie ale nie odbierałaś, martwiłem się o ciebie - mówił smutnym głosem Marek
Ona spojrzała na niego i powiedziała
- Ty martwiłeś się o mnie. Nie kpij sobie ze mnie - odparła Ula - wczoraj zachowywałeś się tak jak bym ci się znudziła - kontynuowała - no ale czego ja mogłam się spodziewać przecież jestem zwykłą dziewczyną z Rysiowa -dodała
- Kochanie to nie tak. Proszę usiądźmy i porozmawiajmy spokojnie. Pozwól ci wszystko wytłumaczyć - prosił Marek
Ula spojrzała na Marka i powiedziała
- Ale co tu jest do tłumaczenia Marek - mówiła - wczoraj wyjaśniłeś mi chyba wszystko, nie sądzisz - kontynuowała
- Ula proszę wysłuchaj mnie - prosił
- Teraz idę pod prysznic, jak wyjdę to porozmawiamy - odrzekła Ula 
- Dobrze to ja w takim razie wyjdę i wrócę za około pół godziny. Muszę coś załatwić. Mogę? - mówił Marek
Ona tylko skinęła głową i poszła do łazienki
Podczas tej krótkiej rozmowy Ula w oczach Marka widziała jak bardzo żałuje tego o zrobił. Te oczy były pełne smutku, strachu. To był ten sam strach, ta sama obawa, co po pokazie gdy Marek jej wszystko wytłumaczył i bał się, że Ula może mu jednak nie wybaczy i nie uwierzy, że się zmienił.
On w jej oczach widział tylko smutek. A przecież rok temu obiecał, że jej oczy już nie będą miały powodu do smutku. W jej głosie nie było tej radości, którą on tak uwielbiał.
Ula wzięła prysznic ubrała wygodne dresy, a Marek w tym czasie był w kwiaciarni. 
Gdy wrócił do domu ona już na niego czekała siedząc na fotelu i czytając jakieś czasopismo. Podszedł do niej uklęknął  i wręczył jej piękny bukiet herbacianych róż. 
- Kochanie przepraszam, wybacz mi proszę - mówił do niej
Ula wzięła kwiaty wstawiła do wazonu i wróciła na kanapę  milcząc. Po chwili jednak ona odezwała się pierwsza
- Marek co ja ci takiego zrobiłam, że mnie tak potraktowałeś. Już ci się znudziłam. Pod tym względem to można powiedzieć, że Paulina była lepsza bo nią znudziłeś się po siedmiu  latach a mną po roku. A może ty po prostu kogoś masz - mówiąc to wszystko patrzyła na podłogę a z jej oczu leciały łzy wielkości grochu
Marek podszedł do Uli przyklęknął przy niej, chwycił jej twarz w swoje dłonie i uniósł tak by móc spojrzeć w jej oczy.
- Ulcia, kochanie to nie tak. Uwierz mi. Pozwól mi wyjaśnić - mówił
- Nie tak a jak. Możesz mnie oświecić - mówiła Ula wciąż płacząc
- Ula kocham tylko ciebie i nie mam nikogo poza tobą, i nigdy mi się nie znudzisz. I nie jesteś jakąś zwykłą dziewczyną z Rysiowa. Ty jesteś moim cudem, moim aniołem, o którego strasznie się boję. Po prostu w pewnym momencie się przeraziłem. Najpierw tata trafia do szpitala a chwilę później ty też tam trafiasz. To mnie przerosło, byłem zły na siebie, że nie dostrzegłem iż tobie coś jest. Miałem wrażenie iż czego bym się nie tkną to wali się jak domek z kart. Z ojca sercem było coraz gorzej, a ja nie miałem czasu aby go odwiedzić, ty się przepracowywałaś, a ja tego nie dostrzegałem. 
Ula mam wrażenie, że ja nie nadaję się do niczego. Ale dla mnie liczysz się tylko ty. Jesteś dla mnie najważniejsza, jesteś moim powietrzem. Jak by coś ci się stało ja bym sobie tego nigdy nie wybaczył. Myślałem, że będzie lepiej dla ciebie jak mnie zostawisz,  a teraz wiem jak bardzo się myliłem. Nie chciałem decydować za ciebie. Tak bardzo nie chciałem cię zranić. No a wyszło jak zwykle - mówił Marek cały czas patrząc Uli prosto  w oczy na koniec kciukiem wytarł jej mokre policzki prosząc aby już nie płakała i mocno ją przytulił. A do ucha szeptał
- Ula kocham cię bardzo mocno
CDN.....

8 komentarzy:

  1. Jaka przemowa Marka. Mam jedno ale może to mi tylko przeszkadza ale po co tam ta piosenka. Może sam refren by wystarczył? Może się nie znam. To co teraz? Ulka wybacza, on się oświadcza, planują ślub i pojawia się dziecko. G ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj coś bardzo wybiegasz w przyszłość. A piosenka w całości bo chociaż nie napisałam tego w tekście była ulubioną piosenką Uli.
      Pozdrawiam serdecznie
      Julita

      Usuń
    2. Wybiegam bo lubię szczęśliwe zakończenia. Ale także chcę czytać o tym szczęściu a nie jak w ostatniej części dopiero jest super.

      Usuń
    3. A kto twierdzi, że nie będzie. Przecież jeszcze nie powiedziałam, że to koniec opowiadania.

      Usuń
  2. A ja nie będę zgadywać, co dalej i nie będę wybiegać myślami do przodu. Ten rozdział to pojednanie, wyjaśnienie sobie wszystkiego. Wreszcie Marek wyrzucił z siebie wszystkie frustracje i wydaje się, że Ula to zrozumiała. Każdy musi sam przeżyć swoje życie. Nie można nigdy w pełni otoczyć opieką człowieka, którego się kocha, bo trzeba by było trzymać go pod szklanym kloszem. To tak nie działa i do Marka musi to dotrzeć. Mam tylko nadzieję, że tak właśnie się stanie.
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak. Lecz powinniśmy wiedzieć, że zawsze jest ten ktoś, kto będzie z nami w razie potrzeby. Ale ten ktoś musi wiedzieć, że może liczyć również na nas. Nie można decydować za kogoś jak ma żyć. A jak dwoje ludzi się kocha to powinni właśnie ze sobą rozmawiać. I to Markowi próbował uświadomić Sebastian
      Pozdrawiam serdecznie
      Julita

      Usuń
  3. Myślę ,że ten rozdział to preludium do ich wspólnego szczęśliwego życia.( Uli i Marka).Ula mu wybaczy ,bo go kocha.A on po prostu się pogubił ,ale mam nadzieję już odnalazł. Pozdrawiam serdecznie :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż nie będę zdradzać co będzie dalej.
      Dziękuję za wpis.
      Pozdrawiam serdecznie
      Julita

      Usuń