piątek, 8 października 2021

SIEROTY część VII

 Wysiadł z windy i nawet nie patrząc w stronę lady recepcyjnej rzucił tylko chłodne przywitanie w formie krótkiego cześć. Wszedł do swojego gabinetu rozebrał się z wierzchniego okrycia i swoje kroki skierował do gabinetu swojego wiecznego rywala i jednocześnie przyrodniego brata Aleksa Febo. 
- Możesz mi powiedzieć, gdzie jest twoja siostra? - wszedł do gabinetu bez pukania i nie zawracając sobie głowę formułką na przywitanie przeszedł do sedna sprawy. 
- Mi również jest miło się widzieć - rzekł nieco zszokowany dyrektor finansowy nagłym wtargnięciem młodego prezesa - nie wiem gdzie jest ani gdzie może być Paulina. Ale może ja mogę ci jakoś pomóc - dokończył Febo.
- Ciekawy jestem czy oboje to wymyśleliście - rzekł. 
- Może tak jaśniej? Co takiego mieliśmy wymyśleć oboje? - mówił poirytowany Febo. Ta rozmowa zaczynała go coraz bardziej drażnić. 
- Nie udawaj, że nie wiesz - odparł Dobrzański.
- Wyobraź sobie, że nie wiem. Więc jeśli to nie tajemnica to może byś mnie oświetlił. 
- Nasłanie skarbówki i policję na moją matkę - Aleks zrobił wielkie oczy na to co słyszał. 
- Marek może i się nie znosimy to fakt. Jednak nie mieszam do tego innych osób ani tym bardziej instytucji. A możesz mi jeszcze powiedzieć co takiego było w tych donosach? - po minie Febo Marek widział, że faktycznie ten nie miał raczej z tym nic wspólnego. 
- Podejrzenie o fałszowanie faktur oraz handel dopalaczami i ukrywanie ich w fundacji - wyjaśnił. 

- Dzień dobry pani - usłyszała Cieplak kiedy segregowała dostarczoną pocztę, podniosła głowę, ujrzała dwoje ludzi. 
- Dzień dobry państwu. W czym mogę pomóc? - odparła. 
- Joanna Wilk oraz Piotr Adamczyk jesteśmy z Państwowej Inspekcji Pracy - przedstawili się Ula spojrzała na nich z niedowierzaniem.
- PIP? - wydukała. 
- Tak proszę pani. Chcieliśmy spotkać się z prezesem. Zastaliśmy pana Marka Dobrzańskiego? 
- Tak. Proszę chwileczkę poczekać, sprawdzę tylko czy jest u siebie - rzekła i wykręciła wewnętrzny numer.
- Marek państwo z Państwowej Inspekcji Pracy do ciebie - rzekła jak tylko ten podniósł słuchawkę. 
- Przyprowadź ich do mnie jeśli możesz - odpowiedział. Zastanawiał się co może być przyczyną kontroli. Ale był pewien kto jest pomysłodawcą przysłania ich tutaj. 
- Proszę usiąść - wskazał gościom miejsca - może czegoś się państwo napiją. Kawa, herbata? - zapytał.
- Nie przyszliśmy tu na pogaduszki proszę pana -usłyszał. 
- W porządku to może powiedzą mi państwo co takiego się wydarzyło? - odparł.
- Proszę pana dostaliśmy pismo, w którym mowa jest o mobbingu w tej firmie - Marek w tej chwili miał oczy wielkości spodka od filiżanki - ponoć często padają obraźliwe słowa do pracowników, praca ponad możliwości - Marek słuchał tego wszystkiego z wielkim niedowierzaniem. 
- Proszę państwa to są jakieś wierutne kłamstwa. W mojej firmie nigdy nic takiego nie miało miejsca. Możecie porozmawiać z pracownikami. 
- Proszę nam nie mówić co mamy robić. My znamy się na swojej pracy - usłyszał w odpowiedzi. Marek nie zamierzał dłużej dyskutować z tą dwójką. Zdawali się wiedzieć lepiej jak jest w F&D. Ale w środku aż się w nim gotowało na samą myśl. Domyślił się kto może stać za tym donosem. Urzędnicy opuścili jego gabinet, doszli do lady recepcyjnej z zamiarem rozmowy u Ulą.
- Proszę pani możemy prosić o krótką rozmowę? - usłyszała.
- Słucham, w czym jeszcze mogę państwu pomóc? - dopytywała.
- Co może pani powiedzieć o swojej pracy w tejże firmie?
- To znaczy? 
- No jak się tu pani pracuje, jak traktują panią szefowie - padło z ust jednego z urzędników.
- Dobrze mi się tu pracuje, szefostwo bardzo miłe - usłyszeli. Kolejne rozmowy z innymi osobami potwierdziły tylko słowa Uli i samego Marka. 
Ten drugi jednak nie zamierzał tej sprawy zostawić bez słowa wyjaśnienia. On już sobie z nią pogada. 

- Możesz mi powiedzieć, gdzie się podziewasz? Nie przypominam sobie abyś wspominała coś o dniu wolnym - wysyczał do słuchawki kiedy tylko panna Febo odebrała. 
- Nie muszę ci się tłumaczyć. Tak jak i ty jestem współwłaścicielem firmy - usłyszał.
- Za godzinę widzę cię w firmie i uwierz mi jeśli się nie pojawisz sprawy potoczą się nie po twojej myśli - rzekł Dobrzański i rozłączył się. Nie miał zamiaru wdawać się z tą kobietą w dyskusje przez telefon. Był tak wściekły, że mógłby powiedzieć kilka słów za dużo, chociaż w tej sytuacji chyba nie ma czegoś takiego jak za dużo. 

- Paula domyślam się, że to twoja sprawka ta kontrola. Oddzwoń jak tylko będziesz mogła - Aleks nagrał się na jej pocztę głosową. Domyślił się, że to sprawka jego siostry. Tylko nie bardzo wiedział co było tego powodem. Nie minęło nawet pół godziny kiedy rozdzwonił się jego telefon, spojrzał na wyświetlacz, nacisnął na zieloną słuchawkę. 
- Aleks będę w firmie za kilkanaście minut i  wówczas porozmawiamy - usłyszał w słuchawce. 
- Sorella powiedz mi tylko czy to twoja zasługa ta cała kontrola - dociekał. 
- Wszystko ci opowiem jak przyjadę. Dzwonił do mnie Marek i umówiłam się z nim. Mamy kilka spraw do omówienia - mówiła krótkimi zdaniami. Nie chciała mówić przez telefon o tym co się wydarzyło. 
- W takim razie czekam na ciebie - odparł i pożegnał się z siostrą. 

- Marek? - usłyszał wołanie za swoimi plecami kiedy wracał z pracowni od mistrza. 
- Tak Ula? - odparł kiedy odwrócił się w stronę osoby, która go zawołała. 
- Po firmie chodzi dwoje ludzi i wypytują o jakieś dziwne rzeczy - wyjaśniła powód zatrzymania go. 
- A tak to ludzie z Państwowej Inspekcji Pracy. Ktoś złożył anonimowo donos o rzekomy mobbing w firmie i złe traktowanie pracowników - Cieplak spojrzała na Marka i nie wierzyły w to co słyszy. 
- Donos? - powtórzyła jedno ze słów wypowiedzianych przez swojego szefa. Ten skinął głową na potwierdzenie - ale kto może rozpowiadać takie bzdury? Przecież to jest wierutne kłamstwo - dokończyła swoją wypowiedź. 
- Ja się domyślam, a nawet jestem tego pewien. Ta osoba próbuje zaszkodzić nie tylko mnie i firmie, ale również mojej mamie. Aż boję się co może jeszcze wymyślić - mówił, a w głosie można było wyczytać ogromne pokłady zmartwień i obaw. 
- Ja chyba też się domyślam - Marek spojrzał na Ulę i tak jakby oczekiwał poparcia swoich podejrzeń - myślę, że to któreś z Febo albo wspólnie. Marek pokiwał głową zgadzając się domysłami Uli. Uśmiechnął się do dziewczyny, miał już iść do gabinetu kiedy rozsunęły się drzwi windy a z niej wyszła Febo. 
- Chciałeś ze mną porozmawiać - wycedziła przez zęby nie zwracając uwagi na to, że nie są na osobności i może wypadałoby się przywitać chociażby zwykłym dzień dobry. 
- Zapraszam do siebie - odparł Dobrzański i gestem ręki wskazał kierunek. 
- To co takiego było pilnego, że musiałam zrezygnować ze swoich planów - rzekła zaraz, gdy znaleźli się w   środku. 
- W co ty kobieto grasz? Najpierw te dwa idiotyczne donosy na moją matkę i jej fundację teraz kontrola z PIP-u.
- Ja niczego takiego nie zrobiłam. Żadnych donosów nie pisałam - próbowała się wyłgać. 
- A to ciekawe co mówisz, bo rodzice doskonale wiedzą, że to ty złożyłaś fałszywe doniesienia. Jedynie tu w firmie nie mogę ci niczego udowodnić. Ale bądź pewna, że to tylko kwestia czasu i tego też będę pewien. Wówczas już nie pozostawię tak tej sprawy - mówił podniesionym głosem. 
- Już mówiłam ja niczego takiego nie zrobiłam. Za kogo ty mnie masz? A może to, któryś z twoich pracowników? - dalej szła w zaparte. 
- Ta a niby kto miałby coś takiego zrobić? Może mnie raczysz oświecić? 
- No nie wiem. Ale przyjrzałabym się na twoim miejscu tej całej, jak jej tam? Cieplak? - Dobrzański spojrzał na swoją byłą narzeczona tak jakby ta mówiła o lądowaniu kosmitów tuż przed firmą. 
- Nie bądź śmieszna - rzekł. 
- Ta cała rozmowa nie ma sensu - odparła i odwróciwszy się na pięcie wyszła z gabinetu, a swoje kroki skierowała do biura Aleksa. 
- Witaj braciszku - przywitała się z Aleksem pocałunkiem w policzek - chciałeś ze mną porozmawiać. 
- Sorella co ty wyprawiasz? Chcesz zaszkodzić wizerunkowi firmy? - przeszedł od razu do tego co chciał wyjaśnić. 
- Aleks to miała być taka zemsta na Dobrzańskim za to, że mnie zostawił - mówiła spokojnie. 
- Paula w ten sposób to nie mścisz się na tym dupku, a jedynie co robisz to psujesz wizerunek firmy. Dzięki takim posunięciom psujesz plany na przejęcie jej przeze mnie - panna Febo zrobiła oczy wielkości pięciozłotówki. 
- Nic mi nie mówiłeś. Gdybym wiedziała co planujesz to wymyśliłabym coś innego - mówiła to tak jakby miała pretensje do brata o nie wtajemniczenie jej w plan - ale przecież doniosłam o stosowaniu mobbingu przez szefostwo - dodała. Aleks słuchał tego co ta mówi i miał wrażenie jakby jego własna siostra była pozbawiona rozumu ewentualnie posiadała tylko niewielką część. 
- Czy ty słyszysz co mówisz? Tak jak Dobrzański jest szefem swojego działu i prezesem tak samo i  my, bo jesteśmy współudziałowcami - wysyczał. Jego cierpliwość zaczynała się kończyć, za to głupota Pauliny zdawała się nie mieć granic.
Miał obawy, że takie pomówienia mogą zniwelować jego plany i w jakimś sensie miał racje. 
- W najbliższy weekend planuję wyjechać na kilka dni do Mediolanu. Może wybrałbyś się razem ze mną - zaproponowała mu sprytnie zmieniając temat. Nie zamierzała ciągnąć tego wszystkiego w nieskończoność. 
- Jeszcze nie wiem. Zastanowię się i dam ci znać - odparł Aleks. 

Szła szybkim krokiem do gabinetu Marka, ale oprócz sekretarki nie zastała nikogo innego.
- Viola nie wiesz kiedy Marek wróci? - zapytała blondynkę siedzącą przy biurku blondynkę. 
- Nie. Wyszedł jakiś kwadrans temu, mnie kazał jedynie wszystko pozamykać. To chyba dzisiaj już nie wróci - usłyszała w odpowiedzi. 
Niewiele myśląc niemalże biegiem skierowała się do Olszańskiego. 
- Sebastian nie ma Marka, już chyba dziś nie wróci a ja pilnie muszę wyjść. Dzwonili do mnie z przedszkola małej, że ma temperaturę i należy zabrać ją z placówki. A Jasiek jest na wycieczce z klasą. Czy w tej sytuacji możesz mi dać na resztę dnia wolne? - wyjaśniła kadrowemu całą sytuację. 
- Jasne Ula leć. My tu jakoś damy sobie radę. To tylko daj znać co z małą - usłyszała w odpowiedzi. Podziękowała i już gnała na przystanek. 

Słowa Cieplak w jakiś niewyjaśniony sposób zaniepokoiły Olszańskiego, tym że Marek wyszedł już z firmy. Nie umiał tego wytłumaczyć, ale gdzieś w środku czuł, że dzieje się coś niedobrego. Chwycił za telefon i wybrał dobrze znany numer, robił tak kilka razy i po chwili słyszał jak włącza się automatyczna sekretarka. 
- Może zadzwonię do seniorów - pomyślał, ale tak samo szybko jak o tym pomyślał tak jeszcze szybciej zrezygnował z tego. Niechciał nie potrzebnie denerwować rodziców swojego przyjaciela. Marek jest dorosłym mężczyzną i może poszedł gdzieś się przejść oraz pozostać sam ze sobą? 
Ponownie zajął się swoją pracą, ale natrętne myśli wciąż nie dawały mu spokoju. W końcu usłyszał dźwięk przychodzącej wiadomości SMS. 
- Seba dziś już nie wrócę do firmy. Trzymaj rękę na pulsie. Potrzebuję pobyć sam. Jutro pogadamy - odczytał te cztery krótkie zdania i odpisał tylko.
- W porządku.
Wiedział, że nie ma sensu się rozpisywać. Znał na tyle Marka by wiedzieć, że ten potrzebuje czasu i żadne próby dodzwonienia się nic nie dadzą. Zastanawiał się jedynie co takiego się wydarzyło. Domyślał się a raczej był niemalże pewny iż za tym wszystkim może stać rodzeństwo Febo albo chociażby jedno z nich. 

Wyszedł z firmy, wsiadł do auta i ruszył tak po prostu przed siebie. Zazwyczaj taka jazda uspakajała go. Potrafił tak jechać kilka, kilkanaście kilometrów aby wyciszyć się. Lecz tym razem było zupełnie inaczej. W końcu zaparkował w pobliżu rzeki i ruszył przed siebie. Doszedł do zwalonego pnia, usiadł i zaczął rozmyślać. 


CDN...

10 komentarzy:

  1. Paulina się rozkręca i boję się nawet pomyśleć, co jeszcze wymyśli. Jednak Aleks nic nierobiący może okazać się jeszcze gorszy, bo przyczai się nie wiadomo z czym, kiedy zaatakuje i z której strony. Paulina działa na proste sposoby, a Aleks taki naiwny nie jest i Marek może mieć faktycznie spore kłopoty.
    Pozdrawiam miło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każde z nich robi to z innych powodów. Paulina chce się zemścić Na Marku,bo ją zostawił. A Aleks chce przejąć firmę.
      Dziękuję Ci bardzo za odwiedziny oraz wpis.
      Cieplutko pozdrawiam w piątek wieczorem.
      Julita

      Usuń
  2. Paulina to jadowita żmija, która pluje jadem ale Aleks to tygrys, który czai się na swoją ofiarę by zaatakować znienacka co jest znacznie bardziej niebezpieczne. Mam nadzieję, że Marek sobie poradzi. A i Ula może będzie mu pomocna co pozwoli się im zbliżyć do siebie. Czekam niecierpliwie na ciąg dalszy i życzę miłego weekendu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aleks chce przejąć firmę, a Paulina chce zemsty.
      Czy Ula mu będzie pomocna okaże się. Ona sama ma mnóstwo swoich problemów.
      Dziękuję Ci bardzo za odwiedziny oraz wpis.
      Cieplutko pozdrawiam w piątek wieczorem.
      Julita

      Usuń
  3. Kreatywność Pauliny rozwija się z każdym dniem. Byłoby w porządku, gdyby ta kreatywność przełożyła się na korzyści dla firmy, ale Alex ma rację, że ta kreatywność wynika z bezbrzeżnej głupoty siostry. Ona zachowuje się tak jakby była ograniczona umysłowo i nie potrafiła do końca przewidzieć konsekwencji swoich poczynań. Chciała zemścić się na Marku a tymczasem może się okazać, że to odbije się rykoszetem na niej i na braciszku, który też kombinuje jak koń pod górę, a to nie wróży nic dobrego. Niech ona wyjedzie do tego Milano na dobre i przestanie już mącić.
    Niewesołe wieści dotyczące małej Betti. Mam nadzieję, że to nic poważnego.
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paulina wyjeżdża tylko na weekend. Masz rację to knucie panny Fe się odbije na rodzeństwie.
      Co do małej Cieplak to wyjaśni się w następnej części.
      Dziękuję Ci bardzo za odwiedziny oraz wpis.
      Cieplutko pozdrawiam w piątek wieczorem.
      Julita

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo za odwiedziny oraz wpis.
      Cieplutko pozdrawiam w piątkowe przedpołudnie.
      Julita

      Usuń
    2. Opowiadanie jak zawsze ciekawe, będzie dzisiaj kolejna część? Pozdrawiam

      Usuń
    3. Tak będzie, ale wyjątkowo późną porą. Doba to dla mnie w tym tygodniu stosunkowo za mało.
      Miło mi, że podoba się to co tworzę.
      Dziękuję za odwiedziny oraz wpis.
      Cieplutko pozdrawiam późnym wieczorem.
      Julita

      Usuń