piątek, 13 grudnia 2019

MIŁOŚĆ OD PIERWSZEGO WEJRZENIA część III

Do szpitala przychodził dzień w dzień. Próbował z nią porozmawiać, nawet lekarza wypytywał o wszystko. Nikt nie chciał z nim rozmawiać. Czuł się bezsilny. Pragnął naprawić swoje błędy, być z dziewczyną, którą kocha i wychować ich wspólne dziecko. Nawet błagał Dobrzańskich, żeby mu jakoś pomogli. Lecz Ulka nawet nie chciała o tym słyszeć.
- Ula dlaczego nie chcesz mu pomóc? Może on rzeczywiście zrozumiał wszystko i chce to naprawić - dociekał Marek, gdy po raz kolejny jego żona odmówiła pomocy Aleksowi.
- Przestań go bronić, bo to nic nie da - odpowiedziała zdenerwowana pani Dobrzańska.
- Ale... - chciał coś jeszcze powiedzie, lecz nie było mu dane.
- Skoro uważasz, że się zmienił, to może spytaj się swego przyrodniego braciszka co robił w dniu kiedy Violka powiedziała mu o ciąży. A on zrobił jej awanturę i poszła do domu - mówiła już podniesionym głosem.
Marek spojrzał na żonę z niemym pytaniem.
- Tak mój drogi ona wypłakiwała się w poduszkę a on obściskiwał się z tą nową modelicą w socjalnym - powiedziała
Marek już teraz znał powód niechęci jego żony wobec Febo.
- A Viola wie o tym? - dopytywał Marek
- Chyba nie, bo nic mi nie mówiła. Ja go wtedy widziałam, ale nie wiedziałam, że on był z Violką - odpowiedziała mu żona
Niby wszyscy widzieli jak się stara, ale nikt mu nie wierzył i nie chciał pomóc. Nawet jego siostra.
- Aleks jak mogłeś tak postąpić? - mówiła panna Febo.
- A ty co jej fanka? - odparł. Miał już tego wszystkiego dosyć. Violka nie chce z nim rozmawiać. Znikąd pomocy i wsparcia. Nie mógł nawet zadzwonić do Włoch, bo wiedział co mu powie ojciec.
- Może i nie lubię jej. Lecz to nie ja ją w sobie rozkochałam, zrobiłam dziecko, później awanturę aby następnie obściskiwać jedną z modelek - mówiła do niego siostra.
- Co już Dobrzańska ci doniosła - oburzył się, że już pół firmy o tym wie.
- Nie, Ula nic mi nie mówiła - odpowiedziała - widziałam was jak wychodziliście z firmy - dodała - A Uli to w to nie mieszaj – dopowiedziała.

Tydzień później dowiedział się, że Viola już opuściła szpital. Usłyszał jak jego siostra rozmawiała z Markiem i Ulą. Nawet pytała czy może nie mogłaby jakoś pomóc. Po tym co usłyszał nie zastanawiał się ani minuty. Wyłączył komputer, uprzątnął biurko, ubrał się i wybiegł z firmy nie informując nikogo.
Po drodze wstąpił jeszcze do sklepu. Uważając iż jego dziewczyna może nie mieć za wiele w lodówce, a i przecież jej nie wolno się przemęczać. Nie chciał jej denerwować, ale pragnął ją zobaczyć, przytulić i zapewnić, że teraz już będzie dobrze. Podjechał pod jej dom i przez moment wahał się czy powinien ją odwiedzić. 
Wziął zakupy z samochodu i ruszył do mieszkania. Zaryzykował i otworzył drzwi kluczem, który kiedyś mu dała. Wszedł po cichu i rozejrzał się. Nigdzie jej nie widział. Postanowił zajrzeć do sypialni. Zobaczył, że leżała na łóżku i wyglądało na to, że śpi, a obok niej było pełno mokrych chusteczek. Na ten widok zrobiło mu się smutno. Stanął w pobliżu łóżka pochylił się i odgarnął kosmyk włosów z twarzy. Lekko się poruszyła, ale nie obudziła. Wziął zakupy z korytarza i zaniósł do kuchni. Nie umiał za bardzo gotować, więc postanowił zrobić jajecznice. Do szklanki nalał soku pomarańczowego i położył na blacie. Zabrał się do pracy, gdy prawie już skończył usłyszał krzyk. Odwrócił się i zobaczył zaspaną blondynkę.
- Witaj kochanie. To tylko ja. Zrobiłem zakupy. Kupiłem ci owoce i kilka soków - mówił do zaskoczonej kobiety. Po czym nalał jej do szklanki jednego z soków i podając rzekł - proszę napij się.
- Co... co ty tu robisz? Kto ci powiedział, że już wróciłam? - zadawała pytania jedno po drugim.
- Nikt, usłyszałem jak Dobrzańscy rozmawiali z Paulą – odpowiedział.
- Robię nam jajecznicę, bo nic więcej nie umiem. Mam nadzieję, że posmakuje ci. Dokupiłem jeszcze kilka smakołyków, gdybyś miała ochotę na coś słodkiego – powiedział.
Violka usiadła sobie na krzesełku i do ręki wzięła szklankę. Popatrzyła na mężczyznę i po chwili powiedziała
- Nie potrzebuję twojej łaski. My z maleństwem damy sobie radę. Nie potrzebujemy kogoś, kto nas nie kocha - pogłaskała się po brzuszku i słabo uśmiechnęła. Jej słowa wypowiedziane były tak, jakby była smutna. A jego samego raniły jak najostrzejszy ze sztyletów. W głębi serca pragnęła tego szkraba wychować wraz z Aleksem. Mimo wszystko kochała tego drania. Kiedyś nawet gdzieś przeczytała czy też usłyszała - że jak się kogoś kocha to bez względu na wszystko. Nawet gdy ten ktoś kłamie, oszukuje a nawet i zdradza.
- Tylko czy to, że go kocham jest wystarczającym powodem abym mu ponownie zaufała i wybaczyła? Jeśli chodzi o wybaczenie chyba już to uczyniłam. Ale jeśli chodzi o zaufanie no cóż to już inna para trampek – rozmyślała.
W końcu Aleks podał jej talerz z pachnącą jajecznicą życząc smacznego. Po zjedzonym posiłku Viola chciała iść z powrotem do sypialni. Lecz zatrzymał ją jego głos.
- Viola proszę porozmawiaj ze mną. Nie zostawiajmy tak tego - mówił błagalnym głosem.
- Ja muszę to wszystko przemyśleć. Więc daj mi czas i zostaw mnie samą - odpowiedziała Kubasińska.
- Dobrze - odparł wiedząc, że nic nie wskóra jeśli będzie na nią naciskał - A czy mimo tego mogę odwiedzać cię i w razie potrzeby pomóc? - dopytywał.
- Rób jak uważasz - odparła i udała się do sypialni.
Mimo iż ta kazała mu opuścić mieszkanie on tego nie uczynił. Wiedział, że jeśli tak zrobi to może być pewny tego co się stanie. Mianowicie ona całkiem odetnie się od niego i nie pozwoli nawet na kontakt z ich dzieckiem. Właśnie w takich chwilach docierało do niego jakim był egoistom, draniem i podłym człowiekiem. Nie powinien tak się zachowywać. Ta kobieta pokochała go takim jakim jest. Chociaż, że miał kilka wad, ona zawsze była z nim. A teraz nie ma nic.
- Przez moje dotychczasowe życie ja nawet nie mam przyjaciół, którym mógłbym się wyżalić czy nawet poradzić co dalej. Zostałem sam i muszę zawalczyć o moją ukochaną i nasze kochane dziecko. To jest dla mnie teraz najważniejsze. W tym momencie nie mogę nawet liczyć na Paulinę ani tym bardziej na Dobrzańskich. Za dużo krzywd im wyrządziłem.
Jego przemyślenia przerwała blondynka, która wyszła z sypialni. Nawet na niego nie spojrzała, słowem się nie odezwała. Poszła do kuchni nalała sobie soku pomarańczowego i wróciła do tego samego pomieszczenia, z którego wyszła. Jeszcze bardziej posmutniał i próbował zebrać się do porządku. Czas mijał, a ona już do rana nie wyszła z pokoju. Zaczął się o nią martwić. Postanowił zajrzeć do niej. Leżała na łóżku, a z jej oczu płynęły łzy. Ten stan dziewczyny spowodował, że uronił łzę. Te chwile powodowały, że wiedział na pewno, jak bardzo kocha tę zwariowaną dziewczynę. Jednak teraz była kompletnie inna. Chciał, aby wszystko wróciło do normy. Podszedł do niej przysiadł na brzegu łóżka i chciał chwycić ją za rękę. Lecz ona odsunęła się od niego jakby był trędowaty.
-Proszę, nie odrzucaj mnie - powiedział błagalnym głosem.
- Co tu robisz? Mówiłam, że masz mnie zostawić w spokoju - na jedną sekundę popatrzyła na niego i w jego oczach zauważyła smutek.
- Nie zostawię was - mówił spokojnie. Jednak ona nie wierzyła w jego słówka. Nic nie odpowiedziała tylko odwróciła się do niego plecami. Nie chciała go widzieć, słyszeć ani tym bardziej o nim myśleć. Czuła się oszukana i zdradzona przez człowieka, którego pokochała. Siedział tak jeszcze przez jakiś czas, ale musiał jechać do firmy. Niechętnie wstał i będąc już przy drzwiach odwrócił się jeszcze w jej stronę
- Kocham was i nie zostawię. Nigdy - po tym wyznaniu wyszedł. A ona znów zalała się łzami. Tak bardzo chciała się do niego przytulić i również mu wyznać miłość, ale jakoś nie umiała. Serce mówiło jej jedno, a rozum drugie. I jak na razie to rozum wygrywał tę nierówną walkę. Z czasem zaczęła się uspokajać i nawet usypiać. Gdy zadzwonił jej telefon. Nie patrząc na wyświetlacz odebrała.
- Tak słucham
-...
- Nie wszystko w porządku
-...
- Nie ma takiej potrzeby
-...
- Paulina będę jutro w firmie to porozmawiamy.
Po skończonej rozmowie była nieco zaskoczona tym telefonem. Wiedziała dobrze, że ta kobieta jej nie lubiła. A nawet nie znosiła. 
 
W firmie Aleks zaszył się w swoim gabinecie i zajął pracą nad budżetem oraz raportem na zbliżający się zarząd. Chciał czymś zająć swe myśli, ale było to bardzo trudne. W firmie wszystko mu przypominało Violettę. W każdym kącie ją widział i jej słodki uśmiech. Na chwile zamknął oczy. Przypomniał sobie chwile spędzone z nią. Walnął pięścią mocno o biurko. Nie umiał się skupić na tym co robił. W końcu postanowił porozmawiać z Ulką i poprosić ją o pomoc w sprawie raportu. Bo w sprawie blondynki znał doskonale zdanie pani Dobrzańskiej. Udało mu się namówić ją, aby przygotowała za niego ten raport. Wyjaśnił jej wszystko jak na spowiedzi o co chodzi i dlaczego tak się dzieje.
-Ula ja wiem, co o mnie sądzisz. I masz w tym rację. Cały czas myślę o Violi i dziecku. Wczoraj znów się pokłóciliśmy. Ona kazała mi się wynieść, ale ja tego nie mogłem zrobić. Boję się, aby nic im się nie stało. Nie umiem skupić się kompletnie na pracy. I stąd moja prośba czy nie mogłabyś ty się zająć tym raportem dla zarządu – próbował przekonać dziewczynę i w głębi modlił się, aby powiedziała tak.
- Dobrze zrobię za ciebie ten raport. Ale nic poza tym. Sam sobie jesteś winien. Powiedz mi na co ty liczyłeś, że co, możesz od tak zabawić się dziewczyną i jej uczuciami. A jak będzie po wszystkim to powiesz jej żegnaj - ona nigdy nie lubiła Aleksa. On w przeciwieństwie do swojej siostry był wiecznie ponury i niemiły w obejściu. Na wszystkich patrzył z góry jakby był ulepiony z innej, lepszej gliny. 

W końcu nadszedł dzień posiedzenia zarządu, na który również przybyli z Włoch seniorzy Febo. Paulina postanowiła wykorzystać sytuację i opowiedzieć rodzicom, co zrobił i jak zachował się ich syn. O ile matka ucieszyła się, że zostanie babcią i nie powiedziała nic poza tym, jak się cieszy z tego faktu. To już senior Febo nie był taki pobłażliwy. Owszem również jak i jego żona cieszył się z faktu bycia dziadkiem. Lecz zachowanie syna nie pozostawił od tak bez komentarza.
- Jak mogłeś być tak cynicznym człowiekiem? Nie tak wychowaliśmy ciebie. Czy chęć bycia prezesem aż tak zaćmiło ci umysł? Żeby dopuścić się takich podłości wobec Marka i jego rodziny. Aby tak podle wykorzystać tę biedną dziewczynę. Zawiodłem się na tobie synu i to bardzo. Nie spodziewaliśmy się tego po tobie i jest nam bardzo przykro - po raz kolejny usłyszał od ojca te słowa, których tak nie znosił.
- Co zamierzasz zrobić jeśli chodzi o ...
- Viola - odezwała się milcząca Paulina.
- No właśnie w związku z Violettą? - dopytywał senior.
- Nie wiem. Ona nie chce ze mną nawet rozmawiać. Jeżdżę do niej, opiekuję w miarę możliwości i nic poza - odparł Aleks.
Gdy już jego rodzice opuścili jego gabinet odezwał się do siostry.
- Musiałaś im wszystko wygadać? - wysyczał jej przez zęby.
- Tak musiałam. Bo mam już dosyć tego twojego zachowania i może w końcu poukładasz swoje życie. Bądź odpowiedzialny, proszę - odparła Paula i wyszła z jego gabinetu nie żegnając się z bratem.
CDN...

13 komentarzy:

  1. Od Aleksa wszyscy się odwracają. Dobre to nie jest bo stajemy się zgorzkniały a to może doprowadzić do najgorszego. Nawet jego rodzice i tu zaskoczenie że żyją odwrócili się od niego.
    Pozdrawiam miło
    PS Możesz zmienić ustawienia bloga widok na telefon. Moja format czy tam Małgosi jest lepsza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym opowiadaniu żyją wszyscy i mają się dobrze. Aleks w jakimś sensie sam jest sobie temu winien. Jego zachowanie i postępowanie dotychczas nie sprzyjało na posiadanie przyjaciół.
      Dziękuję Ci bardzo za odwiedziny oraz wpis.
      Cieplutko pozdrawiam późnym piątkowym popołudniem.
      Julita.
      PS. Postaram się zmienić ustawienia, ale nie mam pojęcia jak zmienić ustawienia na telefon.

      Usuń
    2. Dzisiaj czytałam z telefonu i jakoś źle się czytało.
      Co co ustawień to chyba będzie tak: zalogować się, projekt na górze na stronie z postem i ustawienia na komórkach zaznaczyć Tak, na urządzeniach mobilnych pokazuj motyw w wersji mobilnej.
      Pozdrawiam jeszcze raz.

      Usuń
    3. Zmieniłam ustawienia mam nadzieję, że teraz będzie dobrze.
      Pozdrawiam serdecznie.
      julita

      Usuń
  2. Trochę dziwnie mi się czyta, mając w pamieci Brzydule. Ale jest to fajne opowiadanie i coraz bardziej się rozkręca. Zaczyna mi być żal Aleksa, bo chyba dotarło do niego pare rzeczy. To że Violka trochę go przeczolga to rozumiem, ale Ula z Pauliną mogłyby mu trochę odpuścić i pomóc. Dzięki, życzę miłego weekendu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ula nie lubi Aleksa a tym jak postąpił jeszcze bardziej ją do siebie zraził. Paulina natomiast jak każda kobieta solidaryzuje się z jedną i drugą.
      Aleks sam sobie jest winien.
      Dziękuję Ci bardzo za odwiedziny oraz wpis.
      Cieplutko pozdrawiam w sobotnie wczesne popołudnie i również życzę miłego weekendu.
      Julita

      Usuń
  3. Alex wystarczająco dużo nagrabił sobie w życiu więc nic dziwnego, że teraz nikt nie chce uwierzyć w jego dobre intencje względem Violi. Myślę, że on będzie musiał włożyć sporo pracy, żeby udowodnić miłość do Violetty i nienarodzonego dziecka. Kiedyś Violetta przestanie płakać i być może wybaczy Alexowi.Kiedyś być może i otoczenie stanie się dla niego łaskawsze. Póki co ma pod górkę i mam nadzieję, że znajdzie sposób by przekonać do siebie wszystkich.
    Serdecznie pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak mawiają karma wraca i tu się sprawdza. Słowo "Kiedyś" jest odpowiednie, ale na wszystko przyjdzie czas i pora.
      Dziękuję Ci bardzo za odwiedziny oraz wpis.
      Cieplutko pozdrawiam w sobotni wieczór.
      Julita

      Usuń
  4. Aleks ma tu bardziej ludzką ,chociaż nie łatwo jest uwierzyć w jego szczere intencje i uczucie do Violetty jednak coś mi mówi ,że z czasem to się posypie i ona ułoży sobie życie z kimś innym. Nie skreślam Aleksa ,ale wolę by ułożył sobie życie z kimś innym. Niech będzie szczęśliwy. Może odkupi swoje winy? Nie wiem czy Dobrzańscy ,kiedykolwiek mu wybaczą. A jeśli tak nie zapomną tego co zrobił. Niby ,każdy powinien dostać drugą szansę? Ale nie jestem pewna czy Febo jej nie zmarnuje czy naprawdę się zmienił czy tylko udaje. Nie wierzę w to do końca. Niestety.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z czasem wszystko się wyjaśni. A sam Aleks z całą pewnością dostanie drugą szansę, ale od kogo nie mogę zdradzić.
      Dziękuję Ci bardzo za odwiedziny oraz wpis.
      Cieplutko pozdrawiam w poniedziałkowy późny wieczór.
      Julita

      Usuń
  5. Aleks musi odpokutować swoją winę i pomyśleć nad swoim dotychczasowym życiem. Fajnie odwrócone role Dobrzańskiego i Aleksa, który to w Twoim opowiadaniu jest bawidamkiem zabawiający się modelkami. Paulina choć nie lubi Violetty, też stara się wpłynąć na brata, bo od rodziców raczej pomocy i dobrego słowa nie otrzymał.
    Pozdrawiam serdecznie, Agata.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aleks jeszcze długo będzie musiał udowadniać, że się zmienił.
      Dziękuję Ci bardzo za odwiedziny oraz wpis.
      Cieplutko pozdrawiam we wtorkowe popołudnie.
      Julita

      Usuń