ŻYCZY AUTORKA
KOPCIUSZEK-INNA BAJKA część III
Po kilku minutach na SOR dotarł Marek wraz z Pauliną.
- Paula proszę uspokój się. Wszystko będzie dobrze - próbował opanowanym głosem uspakajać ją Marek - chodź poszukamy lekarza i wszystkiego się dowiemy - dodał
Po dotarciu do lekarza przyjmującego Aleksa i rozmowie z nim odetchnęli. Aleks miał naprawdę ogromne szczęście. Skończyło się na złamaniu ręki, potłuczonych żebrach oraz niewielkim wstrząśnieniu mózgu. To wszystko powodowało, że młody pan Febo musiał kilka dni spędzić w szpitalu.
- Doktorze, a czy możemy go zobaczyć - w końcu Paulina z pewnego rodzaju obawą zapytała
- Tak oczywiście. Ale za kilka minut właśnie pacjent ma zakładany gips - odparł medyk
Usiedli przed gabinetem zabiegowym, gdzie opatrywano Aleksa. Gdy nagle usłyszeli dziwny hałas. Młody chłopak około osiemnastu lat z małą dziewczynką na rękach zaczął wołać o pomoc.
- Niech mi ktoś pomoże. Tam w taksówce moja siostra... - mówił zdenerwowany. A raczej krzyczał.
Doszła do niego młoda pielęgniarka, przerywając mu i próbując dowiedzieć się czegoś więcej. Po jego wyjaśnieniach postanowiła zawiadomić lekarza oraz poprosiła sanitariuszy aby pomogli. Przez chwilę oboje obserwowali tę scenę. Gdy w pewnym momencie doszedł do nich Paweł zaalarmowany przez Paulinę. Na jego widok Dobrzański zacisnął tylko pięść. Miał wielką ochotę obić mu gębę. Marek zdawał sobie sprawę, że ten wypadek to jest z jego winy. Powstrzymał się jedynie ze względu na miejsce, w którym się znajdowali. Nie chciał wszczynać tu awantury.
W międzyczasie na noszach wwożono młodą kobietę. Wciąż czekając na Aleksa Paulina odwróciła głowę w kierunku, z którego usłyszała płacz małego dziecka. I wówczas ujrzała ją. Była przekonana, że zna tę kobietę. Chwilę zastanawiała się skąd ona ją zna. Gdy w końcu przypomniała sobie
- Marek, Ula tu jest - powiedziała do Marka
- Ula? Jaka znowu Ula - odpowiedział pytaniem. Owszem w jego życiu była Ula. Ale nie sądził aby mógł ją kiedyś jeszcze spotkać.
- Jak to jaka? Ula Cieplak - odpowiedziała - a to był jej brat i chyba siostra. Pamiętam, że na studiach wspominała, iż ma rodzeństwo
- Ula? Tutaj? Nie to nie możliwe - powiedział
Te wymianę zdań przerwał im policjant zajmujący się sprawą wypadku.
- Przepraszam państwa komisarz Konrad Zaława - przedstawił się wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna - czy państwo są z rodziny pana Febo? - dokończył po przedstawieniu się
- Tak jestem jego siostrą, Paulina Febo to mój narzeczony oraz Marek Dobrzański nasz przyrodni brat - powiedziała panna Febo jednocześnie przedstawiając wszystkich
- Czy już coś wiadomo - odezwał się dotychczas milczący Paweł
- Tak wiemy, że to nie pan Febo jest sprawcą wypadku. Owszem wjechał na skrzyżowanie z dużą prędkością, ale miał już zielone światło. To tamten kierowca nie zastosował się do sygnalizacji świetlnej. Dlatego też również i pan Febo otrzyma mandat - mówił policjant
Ostatnie zdanie zbulwersowało Paulinę. Przecież to nie jej brat był winny wypadkowi. Lecz rzeczowe wyjaśnienie przez funkcjonariusza oraz bezpieczne ramię jakże wiernego narzeczonego pomogło jej się uspokoić. Po skończonej rozmowie z mundurowym całą trójką udali się do sali Aleksa. Widok swego już niebawem niedoszłego szwagra bardzo zirytował Febo
- Co on tu robi? - wysyczał przez zaciśnięte zęby Aleks
- Przyjechał bo go o to poprosiłam - odparła niczego nie świadoma Paula
- Marek nie powiedziałeś jej? -zwrócił się do Marka
- Aleks nie było kiedy. Ten cały wypadek...- zaczął wyjaśniać Marek
- Możecie mi powiedzieć o co chodzi? Czego mi nie powiedziałaś? - weszła mu w słowo Febo
- Porozmawiamy później - odparł junior
Posiedzieli jeszcze kilka minut po czym wyszli ze szpitala. Paulina pożegnała się z Pawłem i umawiając na następny dzień. A sama wraz z Markiem udała się do jej domu.
- Marek możesz mi powiedzieć o co chodziło Aleksowi? -dopytywała w czasie drogi
- Paula powiem ci wszystko jak już będziemy w domu - odpowiedział starając się skupić na drodze.
Podczas gdy Marek próbował skupić się na jeździe tak naprawdę myślał jak ma jej to przekazać. Ona również o tym rozmyślała ale nie tylko to zaprzątało jej myśli. Bo myślała również o tej młodej kobiecie ze szpitala.
Będąc już w domu Paulina zrobiła im kawy i usiadła na wprost Dobrzańskiego i spojrzała na niego z wyczekującym wyrazem twarzy.
Przez dłuższą chwilę zastanawiał się jak ma jej to powiedzieć. Bo przecież jak tu powiedzieć swojej siostrze, przyjaciółce o tym, ze jej wybranek nie jest jej wierny. A tym bardziej, że kobieta, z którą ją zdradza również ma zostać jej rodziną.
- Paula posłuchaj to co mam ci do powiedzenia...Boże jak mam ci to powiedzieć?... - zaczął
- No najlepiej najprościej jak się da - powiedziała
- No ok. Może zacznę od tego, że Aleks wcale nie jest tak do końca bez winy - mówił
- Ale jak to przecież ten policjant mówił, że... - weszła mu w słowo
- Tak wszystko się zgadza. Ale gdyby nie to czego się dowiedział... - zamilknął na sekundę - wyszedł z mojego biura wściekły, lecz ja jak to również zobaczyłem to krew się we mnie zagotowała - mówił
- Na litość boską o czym ty mówisz. Czego się dowiedzieliście - pytała panna Febo, a i nawet w tym momencie nie domyślała się o zdradzie
- Aleks pokazał mi zdjęcia jak Julka go zdradziła. Ale nie to jest najgorsze - mówił
- Nie? A co? - dopytywała. Nie wierząc, że ta po raz kolejny to zrobiła. A tak ponoć bardzo kochała Aleksa
- Ona zdradziła go z... Pawłem - w końcu to powiedział.
- Nie, to nie może być prawda. Przecież planujemy ślub. Nie wierzę. Rozumiesz - mówiła, a pod powiekami zaczęły gromadzić łzy
- To jest najszczersza prawda. Wiesz przecież, że żaden z nas by cię nigdy nie okłamał. U mnie w biurze są zdjęcia. Jak będziesz chciała to ci je jutro pokażę - mówił, jednocześnie tuląc ją do swego boku i próbując uspokoić.
Od tego dnia minęło kilka miesięcy. Rodzeństwo Febo rozstali się ze swymi partnerami. Julia postanowiła wylecieć do Londynu. Paweł jeszcze przez jakiś czas próbował wrócić do Pauli. Lecz ta była nie ugięta.
Ona o dziwo jakoś dość szybko pogodziła się z tym co się wydarzyło albo może udawała. Trudno orzec. Natomiast Aleks zmienił się nie do poznania. W pracy był nie uprzejmy dla wszystkich. Wrzeszczał na każdego kto tylko pojawił się w jego zasięgu. Najbardziej obrywało się głównemu księgowemu Adamowi Turkowi. Jedynie z kim rozmawiał to byli seniorzy Dobrzańscy, Marek, Paulina oraz Sebastian. W domu zaś upijał się. Bywały dni kiedy nawet do pracy przychodził zachwiany. Lecz swoje obowiązki starał się wykonywać sumiennie. Paulina również aby zapomnieć o Pawle uciekała w świat pracy.
Mimo tego wszystkiego panna Febo rozmyślała nad czymś jeszcze innym. Mianowicie jej myśli krążyły wokół tej młodej kobiety. Przywiezionej do szpitala w tym samym dniu co miał wypadek Aleks. Nawet próbowała rozmawiać o tym z Markiem. Ale on twierdził, że to nie możliwe. A ona uparcie twierdziła, że tamta kobieta i Ula Cieplak to ta sama osoba. I miała rację. Tego dnia to właśnie Ulę przywiózł jej brat.
Urszula Cieplak, a raczej od jakiegoś czasu Dąbrowska pochodziła z biednego domu. Jej ojciec alkoholik dosłownie przegrał ją w karty. Grając wraz ze starym i młodym Dąbrowskim. Pani Cieplak nie żyła już od kilku lat i wychowanie rodzeństwa spadło na nią. Mimo licznych domowych obowiązków ukończyła dwa kierunki trudnych studiów. Podczas trwania nauki udzielała korepetycji dzięki temu mogła wyżywić rodzeństwo oraz siebie. Bo rentę, którą otrzymywał ojciec zazwyczaj szła na przelew. Również w tym czasie zdobyła wiele różnych certyfikatów. Znała trzy obce języki. A mimo tego odróżniała się od reszty studentów. Aparat na zębach, okulary ze szkłami jak denka od musztardówek zasłaniające pół twarzy oraz jej ubiór były powodem wielu kpin i niewybrednych żartów. A mimo tego wśród tak wielu słuchaczy na uczelni byli i tacy co doceniali ją. Za jej wiedzę oraz chęć niesienia pomocy innym nie myśląc o sobie. Byli nimi między innymi rodzeństwo Febo, Marek ale i nawet Sebastian. Ula podczas całej swej edukacji miała również swojego najbliższego przyjaciela Maćka Szymczyka. I o ile Aleks z racji, że był starszy oraz Maciek to pozostała trójka często korzystała z pomocy w nauce. Nigdy nie usłyszała od nich złego słowa. A za czas poświęcony aby mogli zrozumieć, nie które zagadnienia uczciwie jej płacili. Kilka razy nawet Paula dawała jej swoje ubrania. Ich kontakty urwały się po tym jak ukończyli szkoły. Mówiąc dokładniej to po otrzymaniu dyplomów przez Ulę.
Podczas studiów kilka razy Paulina zastawała ją płaczącą w toalecie lub na ławce. Lecz nigdy w takich razach nie przeszła obojętnie. Ula te wszystkie docinki w jej kierunku bardzo brała do siebie. Ale czy to jej wina, że są biedni. Jeszcze gdy żyła jej mama jakoś to było. Wtedy gdy było jej smutno czy źle miała komu się wypłakać, wyżalić. A i Józef był innym człowiekiem. Tylko czasami mówiła o sobie i swoich troskach Paulinie. Nawet kiedyś po takiej rozmowie zapytała Pauli dlaczego jej tak pomagają, wspierają. Odpowiedź wydawała się taka oczywista.
- Bo tak nas wychowano - usłyszała wówczas.
To było prawdą, że tak zostali wychowani. Państwo Dobrzańscy uczyli ich od małego aby mieli szacunek do wszystkich począwszy od pani, która sprząta po dyrektora a skończywszy na prezesie. Powtarzano im często
- Żyj tak aby nikt przez ciebie nie płakał
Wzorce jak żyć mieli od zawsze. Krzysztof zawsze odnosił się z szacunkiem do wszystkich pracowników firmy. Potrafił znaleźć czas dla każdego. Helena od lat prowadziła fundację na rzecz chorych i biednych. Z czasem i oni zaczęli udzielać się.
Po uzyskaniu przez Ulę dyplomu Paulina miała przed sobą jeszcze rok. Kilka krotnie starała się skontaktować z Cieplak. Lecz ta jakby rozpłynęła się. A poza numerem telefonu nie miała nic więcej. Z tym że od dnia kiedy odebrała dyplom nawet telefon milczał. Jedyne co było słychać po wybraniu jej numeru to
- Abonent jest poza zasięgiem albo ma wyłączony telefon.
W końcu Febo dała sobie spokój. Aż do teraz. Była święcie przekonana, że wie kogo widziała.
Jednego razu nawet pojechała do szpitala. Ale tam nikt nie słyszał o pacjentce nazwiskiem Cieplak.
Miała jakieś dziwne przeczucie, które nie dawało jej spokoju. Miała jakieś wrażenie iż w jej domu dzieje się coś złego. Kiedyś mówiła o tym Aleksowi ale i on to zbagatelizował.
- Siostra skąd masz pewność, że to ona - pytał
- Wiem. Po prostu wiem. I czuję, że coś jest nie tak - odparła.
Była zła na chłopaków, którzy bagatelizowali to. Ale i zła na siebie samą, że nie wiem co robić. Pewien pomysł posunął jej Sebastian.
- Paula spróbuj skontaktować się z Maćkiem Szymczykiem - podpowiadał jej
- Maćkiem Szymczykiem? - mówiła nie bardzo mogąc sobie przypomnieć. Kto to jest
- Tak z Maćkiem. To był jej przyjaciel i ponoć nawet mieszkali w pobliżu siebie. Ja powinienem mieć do niego jakieś namiary - tłumaczył - o mam - rzekł i zaczął starannie pisać ciąg dziewięciu cyfr na kartce - proszę. Spróbuj z nim pogadać - mówił wręczając jej zapisaną karteczkę.
- Dziękuję - odparła odbierając od Seby numer telefonu.
Po wyjściu z gabinetu przyjaciela niemal natychmiast wybrała numer do Maćka. Lecz nikt nie odbierał. Popołudniu również nie udało się jej skontaktować z Szymczykiem. Za to wieczorem to sam Szymczyk do niej zadzwonił. I po przywitaniu się oraz wyjaśnieniu w jakim celu próbowała się z nim kontaktować. Szymczyk nie potrafił rozwiać jej wątpliwości.
CDN...
Bardzo intrygujący rozdział. Oczywiście cieszę się, że zdrada się wydała zarówno ze strony Julki jak i Pawła. To na pewno pozostawiło trwały ślad w psychice obojga Febo. Paulina wydaje się bardziej zrównoważona i bardziej potrafi zapanować nad emocjami w przeciwieństwie do Alexa. Naprawdę byłoby szkoda, gdyby się stoczył. Mam nadzieję, że jakoś się pozbiera i znajdzie dziewczynę, która będzie mu wierna.
OdpowiedzUsuńUla natomiast jest dla mnie poniekąd zagadką. To wstrząsające, co o niej piszesz. Własny ojciec przegrał ją i jej przyszłość w karty. Jakim trzeba być człowiekiem, żeby zrobić coś takiego? W dodatku wygląda na to, że została żoną Bartusia i matką jego dziecka. Koszmar. I bez tego nie miała łatwego życia. Mam nadzieję, że Paulina jednak dotrze do niej i w jakiś sposób wraz z Markiem i Alexem wyrwą ją i jej rodzeństwo z tego patologicznego środowiska.
Dużo emocji wzbudziła we mnie ta część.
Ja także życzę ciepłych i rodzinnych świąt. Wszystkiego dobrego.
Serdecznie pozdrawiam. :)
Jeśli chodzi o Aleksa to będzie to trochę trwało nim ponownie zaufa jakiejś kobiecie. Również Paulina nie tak łatwo da się omotać jakiemuś mężczyźnie.
UsuńO tym co było powodem uzależnienia alkoholowego ojca Uli już w następnej części. Ale faktem jest, że Ula nie ma w życiu łatwo. Mogę ci obiecać, że z tego małżeństwa dzieci nie ma i nie będzie.
Dziękuje za wpis
Pozdrawiam serdecznie
Julita
Również życzę Wesołych Świat i wiele radości.
OdpowiedzUsuńDopiero dzisiaj odzywam się, ale praca, zakupy, porządki zrobiły swoja. Cieplak miał wiele twarzy w różnych opowiadaniach i zazwyczaj był życzliwy i dobry, ale tutaj samego siebie przeszedł. Przegrał córkę w karty jakby działo się to w innym wieku. Przynajmniej osiemnastym. Oby tylko Ula nie trafiła do szpitala z powodu pobicia. Paulina oczywiście na plus.
Pozdrawiam miło.
Kochana przed tobą nic się chyba nie ukryje. Powiedzenie, że zupa była za słona ma swe odzwierciedlenie.
UsuńW następnej części trochę się wyjaśni, względem Cieplaka.
Jeśli chodzi o rodzeństwo Febo to chyba mam do nich słabość. I jak zwykle czynię z nich ludzi o dobrych sercach. I tacy pozostaną do końca.
Również jeszcze raz życzę Radosnych Świąt spędzonych w gronie najbliższych.
Dziękuję za wpis
Pozdrawiam serdecznie
Julita