- Piotr mnie pobił. Okazało się, że po stażu on tu zostaje. Powiedziałam mu, że chcę wrócić do Polski. A on wpadł w szał... - nie umiała dokończyć bo łzy na to nie pozwalały.
Aleks stał, a w nim wszystko się gotowało - Gdybym go tylko dorwał, to udusił własnymi rękoma - myślał
- Ula pakuj się. Jeszcze dziś wracamy do kraju - powiedział
- Aleks ale jak dzisiaj. Bilety mamy na piętnastego maja, a dziś jest jedenasty - mówiła
- Na lotnisku spróbujemy coś z tym zrobić. A teraz proszę idź i spakuj co twoje - powiedział
Ula spakowała, wszystko to co najważniejsze. A na stole zostawiła tylko kartkę z krótką notatką dla Piotra
Nie chcę cię znać ani tym bardziej pamiętać.
Nikt nigdy mnie tak nie skrzywdził jak ty"
Ula
To co miała zmieściła w jednej małej walizce.
- Ula tylko tyle - odezwał się ze zdziwieniem Aleks gdy odbierał od niej bagaż
- Tak, zabrałam tylko to co nie będzie mi o nim przypominać - wyjaśniła
Aleks zabrał jej bagaż i wyszedł do samochodu. Chwilę później jechali do hotelu, w którym Aleks był zameldowany. Spakowanie się oraz wymeldowanie zajęło mu niespełna godzinę, po czym udali się w stronę lotniska. Po dotarciu już na lotnisko najpierw Aleks odstawił samochód do wypożyczalni. Będąc już na samym lotnisku udali się do odpowiedniego stanowiska, gdzie można zmienić dane do odlotu. Febo był gotów nawet wykupić nowe bilety gdyby była taka konieczność.
Mieli ogromne szczęście, za trzy godziny mieli mieć samolot do Polski, jedynie miejsce lądowania to nie Warszawa tylko Gdańsk.
Po dokonaniu wszystkich czynności związanych z biletami i odlotem, Febo zadzwonił do Marka, a Ula poszła po coś do jedzenia.
- Hej - usłyszał zaspany głos Dobrzańskiego
- Pobudka stary - odezwał się Febo
- Coś się stało, że dzwonisz o tak nie ludzkiej porze - pytał Marek
- Marek, słuchaj za trzy godziny mamy samolot do Polski, ale lądować będziemy w Gdańsku - powiedział Aleks
- Dziś? przecież mieliście dopiero wylatywać piętnastego. Czy coś się stało Uli - pytał poddenerwowany tymi wieściami Marek
- Tak. Ale już wszystko w porządku. Porozmawiamy po powrocie.
A i jeszcze jedno będziemy lądować w Gdańsku, więc mamy szukać sobie jakiegoś środka transportu czy po nas przyjedziesz? - mówił Aleks
- Będę na was czekał na lotnisku - odpowiedział prezes
Marek już tej nocy nie mógł zasnąć. Zastanawiał się co mogło się stać. W kraju była czwarta nad ranem postanowił, że gdy odwiezie Beatkę do przedszkola a Jaśka podwiezie do firmy to uda się do rodziców.
Jaśkowi wszystko wyjaśnił w drodze do pracy, i że oboje z małą przez najbliższe kilka dni będą u jego rodziców.
- Rozumiesz Jasiu, nie wiem co jest powodem wcześniejszego ich powrotu. Tym bardziej, że jest taki nagły - mówił
- Tak rozumiem - odparł
Po dojechaniu do firmy oboje udali się na piąte piętro. Marek w firmie był tylko przez chwilę, musiał poprosić Sebastiana aby go zastąpił dziś w firmie. To wtedy też powiedział mu o powrocie Uli. Następnie udał się do rodziców prosząc ich aby zajęli się dzieciakami do końca tygodnia. Wyjaśniając całą sytuację. Ojca poinformował o sytuacji w firmie, i że nad wszystkim czuwa Sebastian z Maćkiem. Po wyjściu od rodziców od razu udał się w stronę Gdańska.
Gdy tylko samolot wzbił się w powietrze Ula poczuła się wolna. Miała wrażenie jakby ktoś dał jej drugą wolność.
- I co jak się czujesz - spytał Aleks
- Szczęśliwa. Nareszcie uwolniłam się od niego. Właśnie zamykam rozdział mojego życia pod tytułem "Boston - Piotr Sosnowski" - mówiła
- Bardzo mnie to cieszy - rzekł
- Dziękuję Aleks. Wiem, że na pewno było ci trudno to wszystko robić. Wiem doskonale jak nienawidzisz Marka za to co zrobił. I dlatego jeszcze raz bardzo ci dziękuję - mówiła Ula
- Nie ma o czym mówić. To już przeszłość. Stało się i już. A zgodziłem się pomóc bo widziałem jak on się Ula zmienił. To nie ten sam Marek, który uganiał się za modelkami, biegał i upijał się w klubach, który szukał tylko wymówki aby nic nie robić.
Wiem Ula jak to boli gdy tracimy ukochaną osobę.
A i przed przylotem tu rozmawiałem jeszcze z Pauliną o tym wszystkim - mówił
- No właśnie jest jeszcze twoja siostra, która przecież mnie nienawidzi. O ile ty dasz nam spokój to już ona na pewno nie - rzekła Cieplak
- I tu się mylisz moja droga. To właśnie Paula mnie namówiła aby wam pomóc, a rozmowa z nią otwarła mi oczy. A i owszem, kiedyś miała do ciebie pretensje o Marka. Lecz po tym jak wyjechali oboje do Milano ona próbowała się do niego zbliżyć to on jej dał do zrozumienia, że KOCHA tylko ciebie, a oni mogą być co najwyżej przyjaciółmi. Ona to Ula zrozumiała. List, który wysłałaś to właśnie Paula mu przyniosła - mówił
- Jak to mu przyniosła, przecież wysłałam go na jego adres - mówiła zdziwiona
- On po tym całym zarządzie wyprowadził się z tego domu i zostawił go Paulinie. To miała być rekompensata za to, że się rozstali. A on kupił mieszkanie na Siennej - odpowiedział
W czasie gdy oni od kilku godzin byli w samolocie do domu wrócił Sosnowski. Po wejściu do środka zdziwił się, że nie ma Ulki. Pomyślał iż może poszła do pobliskiego sklepu. Wszedł do kuchni aby napić się soku, usiadł przy stole i dopiero wówczas ujrzał kartkę zapisaną przez Ulę.
- O nie moja droga, ode mnie się nie odchodzi. Wrócisz jak zabraknie ci kasy - pomyślał
Tego, że ona jest właśnie w drodze do kraju nad Wisłą nawet nie pomyślał. Przecież jej paszport on miał ukryty u siebie w szpitalu. Sądził, że skoro nie ma tu przyjaciół ani rodziny to w ciągu kilku dni wróci.
- Jeszcze będziesz błagać o przebaczenie - myślał
CDN....
To się Piotr zdziwi. Ulka nigdy do niego nie wróci. Czyli już w następnej części będzie upragnione spotkanie Uli i Marka? G :-D
OdpowiedzUsuńTak w następnej części dojdzie do ich spotkania.
UsuńDziękuję za wpis.
Pozdrawiam serdecznie
Julita
Ja po prostu rycze:') tak pięknie to napisałaś w wszystkie dziewczyny macie do tego talent .POZDRAWIAM BARDZO SERDECZNIE WSZYSTKICH I Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy. Ps kiedy będzie? Klauduś
OdpowiedzUsuńCieszy mnie fakt, że moje opowiadania potrafią wzruszać.
UsuńNastępna część za tydzień.
Dziękuję za wpis.
Pozdrawiam serdecznie
Julita
Ula wraca do Polski, do Marka i do rodziny. Jestem ciekawa jak przyjmie wiadomość o śmierci ojca i czy nie będzie miała pretensji do Aleksa, że jej nie powiedział
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Witam koleżankę.
UsuńTak Ula wraca do kraju i na pewno nie będzie mieć pretensji do nikogo. A to jak to przyjmie wyjaśni się już nie długo.
Dziękuję za wpis.
Pozdrawiam serdecznie
Julita
P.S Kiedy wstawisz coś u siebie.
No i fajnie, Ula wraca ale widok Uli pobitej to będzie szok dla Marka. Nie zdziwiłabym się, gdyby chciał wrócić tam i rozmówić się z Sosnowskim.
OdpowiedzUsuńUle też czeka szok i wiadomość o śmierci ojca i czekam na te powody uśmiercenia go a nie ciężkiej choroby.
Ale Aleks ma plus duży. Zrobił co należy.
Ula tu chyba nie jest żoną Piotra, bo nie pamiętam. Gdyby była to czekałby ją rozwód.
Pozdrawiam miło.
Dwa razy rzuciło mi się słowo "nienawidzi". Pisze się razem a nie "nie na widzi."
OdpowiedzUsuńNie nie są małżeństwem. A Sosnowskiego jeszcze spotka sprawiedliwość. A śmierć Józefa to wynik choroby.
UsuńDziękuję za czujność.
Dziękuję za wpis.
Pozdrawiam serdecznie
Julita
Przeczytałam i natychmiast poczułam ulgę. Wreszcie Ula wraca do kraju. Alex zachował się wspaniale. Wszystko jej wyjaśnił. Zastanawia mnie tylko, czy Sosnowski będzie się mścił tzn. czy jest gotowy o ile już się dowie, że ona wróciła do Polski, polecieć za nią. Posiadam duże poczucie sprawiedliwości i uważam, że skoro jest wina, powinna być zasłużona kara, takie oko za oko, ząb za ząb. Piotr powinien dostać nauczkę za podłe traktowanie Uli, za to, że ośmielił się podnieść na nią rękę. W zamian może jakiś mały paraliż, żeby nie mógł wykonywać zawodu? Poza tym nie wiem jak Ula zniesie wiadomość o śmierci ojca. Obawiam się, że może mieć wyrzuty sumienia, że zostawiła ich tu wszystkich a sama egoistycznie wybrała życie u boku doktorka. Ciekawe jak Marek zareaguje na widok posiniaczonej Uli. Pewnie będzie wściekły, choć możliwości zemszczenia się za to na Sosnowskim ma raczej niewielkie.
OdpowiedzUsuńTrochę było mi krótko, ale ta część bardzo pozytywna.
Pozdrawiam. :)
Mogę obiecać, że Sosnowski nie będzie się mścił. A kara go nie minie. Co do reszty nie będę zdradzać.
UsuńDziękuję za wpis.
Pozdrawiam serdecznie
Julita
Ulka pełna nadziei myśli o powrocie do Kraju. Tyle ,że nie ma zielonego pojęcia o śmierci ojca . Ta smutna wieść spadnie na nią jak grom z jasnego nieba i nie wiem czy nie będzie miała do Aleksa pretensji, żalu ,że nie powiedział jej o tym.Z trugiej strony Marka czeka też niemiła niespodzianka w postaci pobitej ukochanej ,która przeżyła istne piekło z tym potworem- doktorkiem. A niech go prąd kopnie ,wpadnie pod pociąg , rozjedzie samochód jak ślimaka ,cokolwiek. Nie wiem ktoś może przestawić też mu szczękę ,albo trochę go połamać przez co trafi na wózek inwalidzki. Nie żebym źle życzyła komukolwiek ,ale Sosnowski wyjątkowo zasłużył na taki los. Piotr powinien odpuścić i zostawić ją w spokoju. Ona tego potrzebuje nie jego ramion ,a Marka.Przy nim będzie mogła budować bezpieczną przyszłość. Choć te wydarzenia pozostawią w niej jakiś ślad ,ale myślę ,że z pomocą bliskich odzyska równowagę psychiczną i uśmiech wróci na jej twarz. Mam nadzieję ,że ta gnida nie pojawi się nigdy więcej.czekam na cd. Pozdrawiam serdecznie :).
OdpowiedzUsuńZapewniam Cię, że Ula nie będzie mieć pretensji do nikogo o brak informacji o śmierci ojca. A jak to przyjmie okaże się już nie długo.
UsuńJeśli chodzi o Piotra to jeszcze się pokaże reszty nie zdradzam.
Dziękuję za wpis.
Pozdrawiam serdecznie
Julita