czwartek, 3 września 2020

INTRYGA część XIX

Po godzinie Marek wrócił do domu. Usiedli wspólnie z Ulą na kanapie i przy filiżance kawy opowiedział o przebiegu rozmowy.

- Rodzice uważają, że rozmowa z tą kobietą nie ma sensu. Mama sugerowała zgłoszenie sprawy na policji, a tato aby pójść do naszego rodzinnego adwokata.

- A ja myślę, że jedno i drugie rozwiązanie jest bardzo dobre. Ona chyba inaczej nie odpuści. Wiedząc, że nie znam twojej całej rodzinie przysłała zdjęcie z Agnieszką oraz próbowała wciągnąć w to Piotra. A jeszcze wcześniej kombinowała coś z modelką – mówiła panna Cieplak – wiesz, może by tak spróbować porozmawiać jeszcze o niej z Aleksem. To jej brat więc jego może posłucha? – dodała po chwili.

- Nie sądzę aby to coś dało. Wiesz przecież kochanie, że oboje się nie znosimy. A teraz jeszcze pozbawiłem go firmy – mówił.

- Co szkodzi spróbować. Weź telefon zadzwoń i umów się na spotkanie. Jeśli będziesz chciał to pójdę z tobą – mówiła. Marek widząc, że narzeczona nie odpuści zrobił tak jak mówiła. W odpowiedzi usłyszał, że Aleks jest teraz we Włoszech i za kilka dni będzie ze Francji. Jego odwieczny rywal powiedział mu o kilku rozmowach z Pauliną, ale wie, że nie przyniosły oczekiwanych rezultatów.

- Przykro mi Marek, ale najwyraźniej moja siostra żyje chęcią zemsty. Z jednej strony to nawet ją rozumiem. Lecz z drugiej wiem, że takie zachowanie do niczego dobrego nie prowadzi, a wręcz przeciwnie – te słowa tylko upewniły Dobrzańskiego, że wizyta u adwokata oraz na komisariacie policji to jedyne słuszne rozwiązanie.

- W takiej sytuacji to faktycznie nie ma co zastanawiać się nad dalszym postępowaniem wobec Pauliny – rzekła Ula, gdy tylko obaj panowie skończyli rozmowę i Marek wszystko jej powtórzył.

- A zmieniając temat Ula rodzice zapraszają nas na sobotę. Wstępnie zgodziłem się, ale powiedziałem, że potwierdzę po rozmowie z tobą.

- Ja nie widzę problemu. Możemy jechać. Widzę, że twoi rodzice się zmienili. Stale jak są w firmie to zajrzą również do mnie, pytają o moje samopoczucie, o Dominikę. Sam widzisz, że się starają jak mogą – rzekła.

- Też to zauważyłem. Mam tylko nadzieję, że to nie jest tak na czas ratowania firmy – odparł młody Dobrzański.

- Myślę, że nie jest to na teraz. Nie sądzę aby aż tak udawali. Dla nich to też w jakimś sensie nowa sytuacja. To nie ja miałam stać obok twego boku, dodatkowo zostali dziadkami – odpowiedziała mu narzeczona. Marek w duchu przyznawał jej rację. Ale mimo tego postanowił mieć rękę na pulsie.

 

Następnego dnia podczas przerwy na lunch Marek poszedł spotkać się z adwokatem. Wyjaśnił w czym rzecz.

- Panie Marku proszę się nie martwić sprawę załatwię tak, aby ta pani więcej nie nękała nikogo z pana bliskich. Jeśli trzeba to również zgłoszę sprawę na komendzie. W pierwszej kolejności spróbuję załatwić aby panna Febo miała zakaz zbliżania się do was wszystkich. A w dalszej kolejności o zadośćuczynienie w formie finansowej za straty moralne – Marek siedział i słuchał tego co mówił adwokat zgadzając się ze wszystkimi sugestiami.

- To się doigrałaś Paulinko – pomyślał.

 

-Wiesz Krzysiu nie spodziewałam się takiego zachowania po Paulinie – zaczęła rozmowę Helena – rozumiem, że jest zła o to co się wydarzyło w jej życiu ostatnio. Ale kompletnie nie umiem, nie potrafię zrozumieć takiego zachowania – ciągnęła dalej pani Dobrzańska. Widać było, że jest rozczarowana takim zachowaniem swojej jeszcze do niedawna pupilki.

- To tak samo jak i ja Helenko. Myślałem, że po tym co usłyszała na zebraniu coś zrozumiała jednak pomyliłem się. Przez chwilę myślałem aby spotkać się z nią i jeszcze raz spróbować przemówić jej do rozsądku. Ale o tym co mówił Marek to raczej jest to nie możliwe – mówił senior.

- Może jednak spróbujmy. Jeśli gdyby tak postraszyć ją policją, może to by coś pomogło? – zastanawiała się na głos pani Dobrzańska.

- Nie sądzę aby mnie posłuchała – odparł jej mąż – lecz pomyślałem, że może ty sama spróbowałabyś z nią porozmawiać – dodał senior.

Helena poparła pomysł męża, ale wolała spotkać się z panną Febo gdzieś na neutralnym gruncie. Nie zastanawiając się ani chwili, zadzwoniła i umówiła się z nią na mieście dnia następnego. Oboje z mężem postanowili powiedzieć o tym spotkaniu Markowi i Uli. Ten nie był tym pomysłem specjalnie zadowolony. Uważał, że to na niewiele się zda, lecz przecież nie mógł zabronić spotkać się matce z jego byłą narzeczoną. Za to Ula była innego zdania.

- Kochanie, może to ich spotkanie spowodować, że Paulina da nam wszystkim spokój – argumentowała. Marek więcej nic nie powiedział. Ula kolejny raz pokazywała, że jeśli jest możliwość to należy z niej skorzystać.

Po skończeniu rozmowy o Paulinie zajęli się dużo bardziej przyjemnym tematem.

- Z tego wszystkiego zapomniałem powiedzieć ci kochanie o jutrzejszych przymiarkach. Był u mnie Pshemko z

zestawieniem materiałów i dodatków do tej nowej kolekcji, a na koniec powiedział o przymiarkach – mówił młody Dobrzański.

- Już? – pytała

- Widać, że bardzo wziął sobie do serca naszą prośbę o uszycie nam strojów. Prosił również aby przywieź małą – rzekł.

- Co ten Pshemko znów wymyślił? – zastanawiała się na głos Ula.

- Może chce jej też uszyć coś pięknego – odparł Marek.

- Jak tak dalej będzie to Dominika zajmie naszą szafę – mówiła żartobliwie – proponuję aby to była ta twoja część kochanie – śmiała się panna Cieplak. Ten radosny nastrój udzielił się również ponuremu Markowi.

- Z wielką chęcią jej udostępnię. Ale co jak będzie chciała zając również twoją kochanie? – mówił z uśmiechem na ustach.

Następnego dnia całą trójką przyjechali do firmy i od razu skierowali się w kierunku pracowni mistrza.

- Witaj mistrzu – odezwał się prezes zaraz po wejściu – zobacz kogo przyprowadziłem – dodał. Pshemko podniósł zmęczony wzrok do góry, a jego twarz rozjaśniła się promiennym uśmiechem.

- Witajcie kochani – rzekł wstając ze swojego czerwonego fotela. Mała niemalże natychmiast podbiegła do wujcia i po przywitaniu wdrapała się na jego fotel – cieszę się, że przywieźliście malutką, bo również dla niej mam śliczną sukieneczkę na tę okoliczność. Spójrzcie – mówił jednocześnie ściągając z wieszaka pięknie uszytą białą sukieneczkę. Wykonana z tiulu z różyczkami oraz satynową kokardą w pasie. 


 

- Pshemko ta sukieneczka jest piękna – zachwycali się oboje.

- Wiedziałem, że się wam spodoba. Jej sukieneczka jest już gotowa, ale wasze stroje potrzebują jeszcze kilku poprawek – rzekł po czym niemalże siłą wyprosił przyszłego pana młodego z pracowni. Marek chociaż z niechęcią to jednak wyszedł zabierając ze sobą córkę. Ula weszła za parawan i nałożyła na siebie suknię po czym stanęła na specjalnym podeście. Mistrz nie czekając wziął się za dokonywanie wszelkich zaznaczeń.

- No tak będzie dobrze, a ty moja droga będziesz najpiękniejszą panią młodą – mówił z radością w głosie. Ula podziękowała mu za tę piękną suknię ze łzami w oczach.

- Nawet w najśmielszych snach nie marzyłam o tak pięknej sukni – słowa te powodowały, że ten jakże skromny człowiek rósł w siłę. Był jej wdzięczny za wszystkie słowa jakie mówiła.

W między czasie Marek zadzwonił do matki z prośbą czy mogłaby po rozmowie z Febo przyjść do firmy. Ta nie widziała problemu.

- Chciałem cię prosić mamo abyś oczywiście jeśli tylko możesz wzięła do was małą – mówił.

- Nie ma problemu synku. Zaraz po spotkaniu przyjdę i wezmę Dominikę, a wy po pracy ją odbierzecie – odpowiedziała bez zastanowienia. Widać było, że faktycznie jego rodzice próbują zatrzeć te wszystkie złe chwile.

CDN…

2 komentarze:

  1. Wciąż nie ufam seniorom. Nie wiem czy ich zachowanie rzeczywiście nie jest podyktowane tym, że Marek i Ula podjęli się ratowania firmy a zmiana podejścia do nich Dobrzańskich jest cynicznym wykorzystaniem sytuacji. Chciałabym się mylić, bo są rzeczy, które świadczą na ich korzyść np: próba powstrzymania Pauliny. Czy ta mściwa Włoszka da się w końcu przekonać i zaprzestanie knuć, tego nie wiem, ale pamiętam z serialu jak bardzo bała się skandali a uruchomienie policji, zakaz zbliżania się jej do Marka i Uli z pewnością wywołałyby skandal. To co ona robi najwyraźniej ociera się o łamanie prawa i powinna za to ponieść jakieś konsekwencje. Na to właśnie czekam.
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrzańscy coraz więcej dostrzegają. Zaczynają widzieć różnice w zachowaniu syna sprzed dwóch lat a teraz. Również inaczej spostrzegają wybrankę syna.
      Paulina jest zaślepiona chęcią zemsty.
      Dziękuję Ci bardzo za odwiedziny oraz wpis.
      Cieplutko pozdrawiam w piątkowy wieczór.
      Julita

      Usuń