piątek, 28 sierpnia 2020

INTRYGA część XVIII


- Nie! – krzyknęła i próbując wyminąć narzeczonego chciała wyjść.
- Proszę – próbował ją zatrzymać, aż w końcu odezwała się kobieta.
- Jestem kuzynką Marka. Mój tata i wujek Krzysztof są braćmi – mówiła lecz widząc minę Uli. Wyciągnęła z torebki portfel i pokazała dziewczynie swojego kuzyna dowód. Panna Cieplak wzięła kawałek plastiku do ręki i przeczytała: Agnieszka Dobrzańska.
Ula miała mętlik w głowie. Sama nie wiedziała co o tym myśleć. Według tego co tam pisało byli rzeczywiście spokrewnieni. Ale z drugiej strony może to tylko zbieg okoliczności jeśli chodzi o nazwisko?
- Ula – ponownie odezwał się Marek – proszę spójrz na mnie - prosił. W końcu nie widząc żadnego ruchu ze strony narzeczonej kontynuował – kochanie, wiem, że mi nie wierzysz, ale czy gdyby prawda była inna sprowadzałbym tu Agnieszkę? Kocham ciebie i Dominikę. Od kiedy jesteśmy ponownie ze sobą jestem wobec ciebie uczciwy. Nie wyobrażam sobie… - mówił, ale przerwała mu jego kuzynka.
- Ula ten facet poza wami obiema nie widzi świata. Jak ostatnio się widzieliśmy to o nikim innym nie mówił tylko o tobie i Dominice. A, gdy spotkałam go niedługo po tym jak odeszłaś z firmy nie potrafił sobie znaleźć miejsca – mówiła próbując przekonać Ulę do prawdziwości słów Marka.
Ta wciąż stała ze spuszczoną głową a na podłogę kapały łzy. Agnieszka dała znać Dobrzańskiemu skinieniem głowy, że zostawia ich samych i wyszła z pokoju. Uznała, że powiedziała już wystarczająco dużo. I teraz wszystko zależy od nich samych.
Marek podszedł do narzeczonej. Ula wciąż milczała wziął delikatnie kciukiem uniósł jej głowę.
- Ula proszę spójrz na mnie – prosił, gdy ta stała jak słup soli ze spuszczonym wzrokiem. W końcu spojrzała na narzeczonego ten długo nie myśląc przyciągnął do siebie i zamknął w swoich ramionach. Te silne ramiona zawsze działały cuda i tak było i tym razem. Uczucie bezpieczeństwa jakie dawały powodowały spokój. Z czasem panna Cieplak zaczęła się uspakajać. Dobrzański podszedł do łóżka usiadł jednocześnie sadzając sobie Ulę na kolanach.

W tym samym czasie co Marek wraz z kuzynką próbowali wyjaśnić wszystko jego była narzeczona również miała swoje plany.
- Paulina coś ty znowu wymyśliła? – dopytywał Aleks kończąc pakowanie ostatniej walizki.
- Nic takiego braciszku. Po prostu mam do wyrównania kilka rachunków. A później dojadę do ciebie – wyjaśniła. Aleksowi nie podobało się to wszystko. Lecz jak widać na załączonym obrazku tej nie było możliwości odciągnąć od tego.
Posiedziała jeszcze jakiś czas i pożegnała się z nim tłumacząc, że jest umówiona na spotkanie.
- Witaj Piotr – odezwała się do siedzącego przy stoliku w jednej z Warszawskich restauracji mężczyzny.
- Witaj piękna – odezwał się do Febo – to co chcesz abym zrobił? – zapytał, gdy ta zajęła miejsce po przeciwnej stronie stołu.
- Masz uwieść taką jedną. Mówiąc dokładnie to tę – mówiła jednocześnie wyciągając z torebki zdjęcie, na którym jest Ula wraz z Markiem.
Mężczyzna przyjrzał się zdjęciu po czym rzekł.
- Nie ma sprawy – Febo ucieszona, że plan się udaje zrealizować.
Nie mając powodu aby nie wierzyć w powodzenie planu zaoferowała ekstra zapłatę jeśli wszystko pójdzie jak się należy. Dopiła kawę, pożegnała gościa i wróciła do siebie.
Aleks wyjechał. Najpierw miał lecieć na kilka dni do Włoch a następnie do Francji i tam pozostać. W ostateczności zmienił plany co do sprzedaży domu. Doszedł do wniosku, że zamiast sprzedawać wynajmie. Jednak nie przyznał się siostrze co do swoich planów związanych z domem. Coraz trudniej było mu dogadać się z siostrą. W pewnym sensie obwiniał siebie, że ona jest taka. Sam przecież był nie lepszy. Przez kilka lat żył karmiąc się chęcią zemsty na całej rodzinie Dobrzańskich i są tego efekty. Paulina doskonale widziała co on wyczyniał i jak widać odebrała pod tym względem dobrą naukę. Tym razem to ona żyła chęcią zemsty, a on się tym zamartwiał. Doskonale wiedział, że to do niczego dobrego nie prowadzi, sam jest tego przykładem. Ale Paulina zdawała się tego nie widzieć i nie chciała słuchać jak on prosił.

Po godzinnej rozmowie Marek i Ula doszli do porozumienia wyjaśniając wszystkie nie porozumienia. Panna Cieplak obiecała mniej emocjonalnie podchodzić do tego co wyprawia Febo, ale i bardziej ufać narzeczonemu. Tego wieczoru mieli wspólnie z Dominiką wrócić do Warszawy. Podczas drogi Ula odebrała wiadomość SMS.

- Dzień dobry Ula chciałbym umówić się z tobą jutro w restauracji „Moskwa”. Jeśli jest taka możliwość przyjdź wraz ze swoim narzeczonym.
Pozdrawiam Piotr.

Ula odczytała wiadomość, a jej wyraz twarzy wyrażał zdziwienie.
- Ula, coś się stało? – zapytał młody Dobrzański.
- I tak i nie – odpowiedziała dość tajemniczo.
- To tak czy nie – dopytywał.
-Dostałam wiadomość od znajomego lekarza. Dość dziwną wiadomość. On jest kardiologiem i leczył mojego tatę. Dodatkowo znamy się z czasów studiów. Chociaż nie sądzę aby właśnie chodziło o niego – rzekła i zamyśliła się.
- Dlaczego sądzisz, że nie o twojego tatę może chodzić?
- Ten znajomy prosi o spotkanie w „Moskwie” i jeśli jest taka możliwość abyś był tam również ty – to co powiedziała również zaskoczyło Marka.
- Kiedy on chce się spotkać? – pytał Marek.
- Pisze o dniu jutrzejszym, nie podał godziny – odpowiedziała.
Oboje nie wiedzieli co o tym wszystkim sądzić. W końcu postanowili spotkać się z nim. Umawiając na godzinę trzynastą. Mężczyzna potwierdził wszystko w wiadomości zwrotnej. W obecnej sytuacji nie pozostało im nic więcej jak uzbroić się w cierpliwość. Mimo to Marek coś czuł, że to może być sprawka Pauliny. Był coraz bardziej wściekły na tę głupią kobietę. Podzielił się tymi swoimi przemyśleniami z Ulą.
- Wiesz kochanie myślę, że to kolejna sprawka Pauliny. Jeśli potwierdzą się moje przypuszczenia wówczas spotkam się z naszym adwokatem. Ale wcześniej pojadę do moich rodziców i porozmawiam z nimi na ten temat – Ula poparła narzeczonego we wszystkim co mówił.

W firmie również wiele się działo. Ula po wielu godzinach ciągłego siedzenia i przeglądania papierów miała jasną sytuację. Jeszcze zanim udali się na spotkanie z Piotrem Ula przyszła do narzeczonego.
- Marek mam już całkowite rozeznanie co do firmy.
- I jakie wnioski z tego? Mam nadzieję, że nie musimy zwalniać ludzi – mówił.
- Myślę, że to nie będzie konieczne, ale nie obejdzie się bez cięcia płac. Pomyślałam, że moglibyśmy obniżyć pensje o jakieś dwadzieścia procent przez okres powiedzmy pół roku. Również dobrze byłoby obniżyć premię wakacyjną oraz świąteczną w tym roku o połowę. Dzięki temu uniknęlibyśmy zwolnień. To pozwoliłoby na zakup dobrego gatunku materiałów dla Pshemko. Przed nami kolekcja letnia oraz jesienna. Myślę, że te dwa pokazy mogłyby pomóc nam odbić się i wówczas pensje wróciłyby do normy również premie – wyjaśniała. Widać, że ten plan podoba się Markowi. Od samego początku nie był za tym aby zwalniać ludzi. Postanowił następnego dnia zwołać załogę i przedstawić ten cały plan. Wierzył, że wszyscy się na  to zgodzą.
Było kilka minut po trzynastej, gdy oboje weszli do restauracji. Ula rozejrzała się po jej środku. W końcu sali ujrzała znajomego mężczyznę.
- Dzień dobry Piotr – przywitała się i przedstawiała swojego towarzysza – to jest mój narzeczony Marek Dobrzański oraz tata Dominiki.
- Dzień dobry – przywitał się z Ulą oraz z Markiem przez mocny uścisk dłoni.
- To co masz takiego nam do powiedzenia, że prosiłeś o spotkanie? – dopytywała Ula.
- Miałem ostatnio dość dziwne spotkanie z nijaką panią Pauliną Febo. Ów pani nie wiedzieć czemu uznała, że mogę jej pomóc. A ta pomoc miała polegać na próbie rozbicia waszego związku. Proponowała mi mnóstwo forsy. Pokazała mi zdjęcia, na których jesteście oboje. Zastanawiacie się zapewne skąd znam Paulinę. Jakiś czas temu próbowałem się z nią umówić, ale spławiła mnie. Mówiła wówczas, że nie ta liga – wyjaśnił powód tego spotkania.
Oboje byli w szoku co ta kobieta jeszcze wymyśli, do czego jest zdolna? Marek dodatkowo był wściekły, nie mógł i nie chciał tego tak pozostawić. Tak jak mówił dzień wcześniej do Uli po spotkaniu odwiózł ją do domu a sam pojechał porozmawiać z rodzicami o tym wszystkim.  Liczył, że może oni będą w stanie mu pomóc.
CDN…

10 komentarzy:

  1. Paula przechodzi już sama siebie. Chyba bez nakazu sądowego o zakazie zbliżania to się nie obejdzie. Mam nadzieję, że Ula już nie będzie uciekala tylko będzie wspierać Marka. Pozdrawiam cieplutko i czekam na ciąg dalszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sam zakaz zbliżania się nic nie da. Ona przecież nie zbliża się do nich.
      Dziękuję Ci bardzo za odwiedziny oraz wpis.
      Cieplutko pozdrawiam piątkową późną porą.
      Julita

      Usuń
  2. Pauliny mam serdecznie dość. Okropne babsko. Marka w innej części zbyt otro i źle oceniłam.Jednak to rodzina chociaż nieraz słyszałam, że nawet tacy są w związku chodzi mi o kuzynowstwo i dalsze pokrewieństwo. Ale fakt chyba faktycznie nie przyprowadzałby jej do domu. Na szczęście wyjasnili sobie wszystko i mam nadzieję, że dojdzie do ich ślubu.pozdrawiam serdecznie




    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz być spokojna do ślubu dojdzie. Faktycznie le oceniłaś postępowanie Marka. Ale każdy ma prawo do wyrażenia swojego zdania.
      Dziękuję Ci bardzo za odwiedziny oraz wpis.
      Cieplutko pozdrawiam późną porą.
      Julita

      Usuń
  3. Rzeczywiście jestem pełna podziwu dla kreatywności Pauliny. Zachowuje się jak owładnięty zemstą, wściekły, ślepy byk. Też się zastanawiam, co też ona jeszcze wymyśli, żeby rozdzielić tych dwoje. Doktorek stał się tylko narzędziem w jej rękach, ale przecież chyba ona wie, kim on był dawniej dla Uli? Przecież widywała ich razem w firmie a skoro tak, to ma naprawdę tupet, żeby proponować mu coś takiego. Nie przyszło jej do głowy, że on przez dawny sentyment nie zrobi nic, żeby Uli zaszkodzić? Zapraszając i ją i Marka na spotkanie wykazał się zdecydowanie lojalnością i czystymi intencjami a to pogrążyło pannę FE jeszcze bardziej. Tu już nie ma się co cackać z tą żmiją tylko zgłosić na policji nękanie. Świadków mają dosyć.
    Serdecznie pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ula Piotra zna ze szpitala oraz ze studiów, ale nigdy się nie byli parą. Ich kontakt urwał się na jakiś czas. Cieplak odeszła z firmy jeszcze jako asystentka Dobrzańskiego. Co do reszty nie zdradzę.
      Dziękuję Ci bardzo za odwiedziny oraz wpis.
      Cieplutko pozdrawiam późną piątkową porą.
      Julita

      Usuń
  4. Paulina jest niezmordowana i jeszcze chwila i będzie po trupach dążyła do celu. Już boję się pomyśleć co jeszcze wymyśli. Oby Dobrzańscy uwierzyli i pomogli. Rozmowa z Febo pewnie rezultatu nie przyniesie i trzeba co innego zastosować na jej zapędy wariackie.
    Pozdrawiam miło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paulina już dąży po trupach. Dobrzańscy uwierzą, ale jak sama zauważyłaś rozmowa z Febo na niewiele się zda.
      Dziękuję Ci bardzo za odwiedziny oraz wpis.
      Cieplutko pozdrawiam piątkową późną porą.
      Julita

      Usuń
  5. Bo ona jest furiatka chce za wszelka cene cos zwojowac tylko nie wie czy nie wpadnie we wlasne sidła a marek powinien isc na policie za nekanie jego i uli bo to co ona robi jest to chore.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paulina jest owładnięta chęcią zemsty.
      Dziękuję Ci bardzo za odwiedziny oraz wpis.
      Cieplutko pozdrawiam w poniedziałkowy wieczór.
      Julita

      Usuń