piątek, 27 kwietnia 2018

KOPCIUSZEK-INNA BAJKA częśćVI

Ona przez całą drogę powtarzała, że nie może jechać do szpitala i musi wrócić do domu.
- Ula spokojnie musi zbadać cię lekarz. Obiecuję, jeśli wszystko będzie w porządku sam odwiozę cię do domu - mówił spokojnie Marek. Chociaż w wewnątrz cały się trząsł z nerwów. Był zły na wszystko i na wszystkich włącznie ze sobą. 
W duchu postanowił zrobić wszystko co w jego mocy aby uwolnić i ją i jej rodzeństwo z tej patologicznej sytuacji.
Siedzieli już jakąś chwilę na szpitalnym oddziale ratunkowym i czekali na informacje o Uli. W tym czasie dołączyła do nich Paulina z dzieciakami. 
- Paula, po co ich przywiozłaś - spytał Marek gdy ujrzał całą trójkę
- Nie  mogłam ich zostawić samych. A i gdy wy odjechaliście pomyślałam, że dobrze będzie zabrać ich do siebie - tłumaczyła
Mijała kolejna godzina jak Ula była poddawana badaniom. 
- Co będzie z Ulą - mówił zmartwiony Jasiek
- Nie martw się Jasiu. Gdy tylko poznamy wynik badań. Zgłosimy sprawę o pobicie na policję... - tłumaczyła mu Paula
- Ale ona się nie zgodzi. Bartek też nie odpuści. Jeśli ona nie wróci do domu będzie jej szukał. Przecież to pobicie było z powodu, że chciała od niego odejść - przerwał jej młody Cieplak - a i nawet jeśli odejdzie to gdzie pójdzie. My nie  mamy żadnej bliskiej rodziny. Ula nie ma pracy więc nawet nie miałaby za co wynająć jakiegoś mieszkania. Ona wróci do niego, a my do ojca pijaka. Który ma nas gdzieś - mówił łamiącym się głosem. 
Cała trójka słuchała tego i nie dowierzała temu co słyszy. W końcu odezwał się Aleks
- My wam pomożemy. Zobaczysz jeszcze wszystko będzie dobrze
- Pan nic nie rozumie. On nie da jej spokoju, nie pozwoli jej odejść  -  mówił Jasiek. 
Tę rozmowę przerwało nadejście lekarza.
- Dzień dobry, nazywam się Grzegorz Waiss,  kto z państwa jest z rodziny pani Dąbrowskiej? - rzekł 
- Ja jestem jej bratem, a to nasi znajomi - odparł Jasiek - co z siostrą? - dopytywał
- W trakcie badań okazało się iż pani Urszula ma pęknięte dwa żebra, zadrapania na kolanie, ramieniu, ślady duszenia na szyi, ranę na głowie - mówił medyk
- I co teraz - zapytał Marek
- Proszę państwa, my jako szpital zgłosiliśmy sprawę na policję. I gdy tylko ktoś z policji się tu pojawi przekażemy całą dokumentację. Myślę, że państwo będą również wzywani, w celu złożenia zeznań - tłumaczył lekarz
- A czy możemy ją zobaczyć - pytała Paulina
- Tak ale tylko chwilę. Pacjentka musi mieć spokój - odpowiedział - to sala piętnaście ostatnie drzwi po prawej - dodał i pożegnał się 
Podeszli pod jej salę i cicho otwierając drzwi weszli do środka.
Leżała sama na sali. Podeszli do łóżka i szeptem odezwał się Jasiu
- Ula? Jak się czujesz? 
- Dobrze, trochę mnie boli - mówiła aby uspokoić rodzeństwo
- Ulcia, kiedy wrócisz do nas - dopytywała mała Betti 
- Nie długo kochanie. Nie martw się poleżę trochę i wrócę do domu  - odpowiedziała
Paulina, Marek i Aleks przysłuchiwali się tej rozmowie i serca im się krajały. Ile złego ta trójka musiała przejść w swym życiu. Żadne z nich nie miało lekko. Mieli już wychodzić gdy odezwała się Paulina
- Poczekajcie na mnie na zewnątrz, ja jeszcze zamienię tylko kilka słów z Ulą i dojdę do was.
Gdy zostały same panna Febo przysiadła na krześle obok łóżka mówiąc
- Ula posłuchaj my wam pomożemy. Na czas twojego pobytu w szpitalu dzieciaki zostaną u mnie 
- Ale to kłopot. Ja za kilka dni wyjdę, albo nawet jeszcze jutro. Nie mogę ich zostawić samych. I wrócę do domu.  - odparła Ula
Paulina popatrzyła na nią nie wierząc w to co słyszy. 
- Ula to żaden kłopot. A ty musisz się uwolnić od tego człowieka - tłumaczyła Febo 
- Paulina ty nic nie rozumiesz. On mi nie pozwoli na to. A ja jestem potrzebna też mojemu rodzeństwu. Oni mnie potrzebują. Nie poradzą sobie beze mnie.  Więc widzisz, że nie mogę - mówiła 
- My wam pomożemy. Zobaczysz wszystko będzie dobrze. Teraz się pożegnam jutro do ciebie przyjdziemy - tłumaczyła Paulina. 
Było już późne popołudnie gdy opuścili szpital. 
- Jasiu głodna jestem. Pójdziemy na zapiekanki? - mówiła Beatka 
- Wiesz co, a może zamiast zapiekanek zjemy coś innego - odezwała się Paulina kucając przy dziewczynce. Całą piątką podjechali pod "Baccara". 

Ula w szpitalu pozostała jeszcze przez dwa tygodnie. Przez ten czas jej rodzeństwem opiekowała się Paulina. Józef Cieplak nawet nie pomyślał co dzieje się z jego dziećmi. To zachowanie tylko utwierdziło Paulinę, Marka oraz Aleksa w przekonaniu, że muszą zrobić wszystko aby pomóc rodzeństwu Uli ale i jej samej. Za to Dąbrowski wielokrotnie wydzwaniał do niej. Kilka razy nawet nagrał się na jej pocztę głosową. Gdzie słyszała tylko wyzwiska i obelgi kierowane w jej stronę. 


W ciągu tych dwu tygodni Marek, oboje Febo oraz Jasiek złożyli zeznania na policji.  
O ile zeznania tej pierwszej trójki nie wiele wniosły to już zeznania Jaśka tak.
- Czy takie zachowanie pana Bartłomieja Dąbrowskiego było częste - padło kolejne pytanie ze strony funkcjonariusza
- On ją bił za wszystko i za nic proszę pana. Teraz też ją pobił bo chciała rozwodu. Po tym jak kolejny raz ją pobił, a ona trafiła do szpitala - odpowiedział zgodnie z prawdą młody Cieplak
- A co na to wasi rodzicie. Przecież chyba widzieli i słyszeli co się tam działo - usłyszał Jasiek
- Nasza mama nie żyje już od kilku lat. Zmarła po urodzeniu Beatki. A ojciec popadł po jej śmierci w alkoholizm. I ma wszystko gdzieś. Nawet my go nie obchodzimy - mówił ze łzami w oczach - To Ula zawsze o nas dbała i się nami zajmowała. Ojciec często wraz z Bartkiem i jego ojcem urządzają sobie pijaństwo. Piją u nas w domu albo u Dąbrowskich, a czasami idą gdzieś - dodał
- Czyli teraz jak wasza siostra jest w szpitalu to kto się wami zajmuje - padło kolejne pytanie z ust policjanta
- Obecnie jesteśmy u pani Pauliny. To ona nas zabrała do siebie - odpowiedział Jasiu
- Dziękuję na razie to tyle - podziękował i pożegnał się policjant.
Po tym przesłuchaniu nikt nie spodziewał się tego co miało nastąpić w najbliższym czasie.

Aleks wyleciał na urlop do Mediolanu. Aby odpocząć i spróbować zapomnieć o tym co wydarzyło się w jego życiu w ciągu ostatniego roku. Ta zdrada ze strony Julii była czymś czego nie potrafił zrozumieć. 
- Czy ja zrobiłem coś złego w życiu? Że los tak mnie okrutnie doświadcza. Najpierw śmierć rodziców teraz ta zdrada. Czy ja nie mam prawa do szczęścia? - zastanawiał się
Ale na te pytania nie umiał mu nikt odpowiedzieć nawet on sam. 
Lecz i dla niego los miał być z czasem łaskawy. Ale to wszystko miało być w swoim czasie. 

Ten pobyt w szpitalu pozwolił Uli na zastanowienie się co dalej. Była wdzięczna Paulinie i Markowi, że zajęli się jej rodzeństwem. Myślała iż tych dwoje jest parą. 
- Pięknie wyglądają razem. On taki przystojny o oczach koloru górskiego lodowca, a do tego te dołeczki w policzkach. Ona piękna, szczupła, wysoka. A ja wyglądam jak przysłowiowy kopciuszek - rozmyślała będąc samej.
CDN...

10 komentarzy:

  1. Pojawienie się Pauliny, Marka i Alexa w życiu Uli może dużo zmienić, bo ze strony tej trójki jest ogromna chęć wsparcia dla Cieplaków-biedaków i wyrwania ich z tego toksycznego środowiska. Zarówno Bartek jak i tatuś Cieplak powinni trafić do ciupy na długie lata a przy okazji do ciężkiej pracy w kamieniołomach. Bartuś taki skory do bicia kobiet powinien stoczyć walkę z kimś równym sobie. Ciekawe, czy i wtedy byłby tak waleczny i arogancki. Marek i pozostali doskonale rozumieją, że Ula i dzieciaki nie mogą być dłużej workami treningowymi dla tych parszywców. Jeszcze jedno bicie, a Ula może go już nie przeżyć. Bardzo jestem ciekawa, z jakim skutkiem potoczy się to wszystko. Oby z pozytywnym. Powinno być całkowite pozbawienie praw do dzieci przez Cieplaka, surowa kara odsiadki dla niego i Bartka a także ustanowienie Uli jedynym opiekunem prawnym Jaśka i Beatki. Na pewno nie załatwi się tego przy okazji jednej rozprawy sądowej ale kilku, jednak tak właśnie trzeba to przeprowadzić. Bardzo mi się podoba, że oboje Febo są w tej historii tacy pozytywni i pełni empatii. Świetna część.
    Pozdrawiam serdecznie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pojawienie się tej trójki w życiu Cieplaków okaże się zbawienne.
      Co do rodzeństwa Febo to mam do nich jakąś słabość. Jak narazie w każdym moim opowiadaniu są pozytywnymi bohaterami. Ale w krótce będzie takie gdzie nie będą.
      Bardzo ci dziękuję za wpis
      Pozdrawiam serdecznie
      Julita

      Usuń
  2. Oby sprawy Uli i rodzeństwa szybko potoczyły się i cała trójka mogłaby być razem. Coraz to nowsze ustawy i lepsze prawo w takich sytuacjach pozwala na optymistyczne zakończenie dla rodzeństwa i spokój. Bądź co bądź to jest najważniejsze, a znalezieniem pracy i mieszkania Ula nie powinna się martwić, bo Na kłopoty Marek i Febo.
    Pozdrawiam miło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy tak szybko to nie wiem. Ale z pewnością los tej trójki będzie się zmieniał.
      Dziękuję za wpis
      Pozdrawiam serdecznie
      Julita

      Usuń
  3. Paulina i Marek niech pomogą Ulce wyrwać się z tego piekła ,które zgotował jej Dąbrowski z ojcem na ich przemianę ( czyt.Cieplaka) raczej bym nie liczyła. Ulka nie może tkwić w toksycznym związku ,bo przypłaci własnym życiem. Bartek nie ma zahamowań i czuje się bezkarny katując i znęcają się nad żoną. Powinien być jej oparciem, szanować ją, rozmawiać ,a nie traktować jak worek treningowy i traktować jak śmiecia. Tu nie cierpi tylko ona ,a także jej rodzeństwo. Liczę ,że dobrzy ludzie wyrwą ją i Beatkę oraz Jaśka z tej patologii i zaczną normalne życie bez obawy ,że zostaną pobite, zastraszone, i zaszczute jak pies i kontrolowane na ,każdym kroku. Czekam na cd. Pozdrawiam serdecznie :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przemiany ani u Dąbrowskiego ani u Cieplaka nie będzie. A co do reszty wszystko w swoim czasie.
      Dziękuję za wpis
      Pozdrawiam serdecznie
      Julita

      Usuń
  4. Julita.
    Wiem, że piszę nie na temat ale po zalogowaniu się na mojego bloggera to pojawiły mi się napisy w języku angielskim po lewej stronie. Dla mnie to problem bo nie znam angielskiego a nie pamietam tak na pamięć.
    Pozdrawia serdecznie Hania. Za ewentualną pomoc dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haniu
      Masz widzę ten sam problem co ja. U mnie również tak jest i nie mam pojęcia co się stało. Jeszcze wczoraj wszystko było w porządku. I też nie umiem tego zmienić.
      Pozdrawiam serdecznie
      Julita
      P.S Spróbuję się czegoś dowiedzieć od kogoś innego i jak będę coś wiedzieć dam znać

      Usuń
    2. RanczUla pisze to samo. Ja też tak mam, ale nad problemem nie zastanawiałam się, bo dopiero od 3 godzin mam bloggera i myślałam, że język jest w gestii użytkownika i ustawień.

      Usuń
    3. Chyba to oni coś pozmieniali bo do wczoraj wszystko było po polsku

      Usuń