piątek, 13 kwietnia 2018

KOPCIUSZEK-INNA BAJKA częśćV

- Chłopaki, przecież to jest brat Ulki - powiedziała Paula
- Jesteś pewna? - zapytał Febo
- Tak, to jego widziałam w szpitalu. Ale tych dwóch nie poznaję. Ten starszy to chyba ich ojciec - powiedziała,  przyglądając się trójce mężczyzn
- Wiecie co? Poczekajmy może zaraz przestaną się kłócić. Wówczas może spróbujemy pogadać z tym młodym chłopakiem i dowiedzieć się czegoś o Uli - powiedział Marek
Tak też uczynili. Przez otwarte okno w samochodzie mogli coś nie coś usłyszeć
- Jeśli coś jej znowu zrobisz zobaczysz pójdę z tym na policję - mówił najmłodszy z trójki mężczyzn
- Co ty możesz. Weź zajmij się lepiej sobą i tą swoją dziunią - odezwał się Dąbrowski
- Nie mów tak o Kindze - odparł
- Posłuchaj młody nie wpieprzaj się do naszego życia. Dobrze ci radzę - odparł Dąbrowski i chwiejnym już krokiem udał się na popijawę
- Teściu idziesz też? - zapytał 
- Jasne - odparł i poszedł w ślad za swoim zięciem
Jasiek chciał jeszcze coś powiedzieć, ale wiedział  iż to nie ma sensu. Machnął tylko ręką i ruszył do domu. Przecież ktoś musi zająć się małą Beatką. A jak było widać tatuś nie garną się do tego i całą odpowiedzialność zrzucił na Jaśka. Ula dużo im pomagała. 
Wysiedli z samochodu i podeszli do młodego Cieplaka.
- Dzień dobry - przywitali się jednocześnie z młodym chłopakiem
- Dzień dobry, a państwo do kogo - odpowiedział, i po chwili zapytał
- Szukamy Uli Cieplak - odpowiedziała Paulina 
- Ula już nie nazywa się Cieplak ale Dąbrowska - padło z ust Jaśka. Marek poczuł się tak jakby dostał czymś w głowę.
- Wszystko stracone, przepadło - rozpaczliwie rozmyślał
- A czy możemy się z nią zobaczyć. Jesteśmy jej znajomymi ze studiów. O przepraszam nie przedstawiliśmy się - rzekła Paulina i zaczęła ich przedstawiać - ja jestem Paulina, to Aleks, a to Marek - to co zaprowadzisz nas do niej? - zapytała
Jasiek popatrzył na przybyłych i przez chwilę zastanawiał się czy powinien im pokazać gdzie mieszka Ula. 
- A może ci ludzie będą mogli jej pomóc. Bo ja już nie mam pojęcia co robić - pomyślał
-Dobrze pokażę gdzie mieszka Ula. Ale najpierw muszę coś państwu powiedzieć. A może dzięki wam uda się ją uwolnić z tego małżeństwa i od jej męża. Ona teraz leży w domu i nie wygląda najlepiej - mówił Jasiek. Widać było, że chłopak bardzo obawia się o swoją siostrę i martwi. 
Marek słuchał tego co mówi ten chłopak i zastanawiał się o czym mówi ten chłopak. W końcu odezwała się Paulina
- Posłuchajcie to może ja tam pójdę najpierw sama i zobaczę co i jak
- Masz rację. Idź, a my tu na ciebie poczekamy - rzekł Aleks. I on był w szoku po tym co usłyszał od brata Uli
Zaprowadził pannę Febo do domu Uli. 
- Proszę tu jest siostra - mówił otwierając drzwi do jednego z pokoi
Widok jaki ukazał się jej oczom był przerażający. Jakaś stara kanapa, zniszczony i wysłużony segment. A do tego wszystkiego Ula, która leżała skulona jakby z bólu. 
- Ula masz gościa - rzekł Jasiek podchodząc do niej i delikatnie szturchając za ramię. 
Ula otworzyła oczy, a przed nią stała Paulina Febo. 
- Dzień dobry Ula. Pamiętasz mnie? - mówiła ściszonym głosem
Ta tylko skinęła głową, że tak.  By po chwili syknąć z bólu i nie móc złapać porządnie oddechu. Paulina długo nie myśląc, zawołała Marka i Aleksa aby jej pomogli.
- Ula co ci jest? Co cię boli. Wytrzymaj zaraz zabierzemy cię stąd - mówiła Febo
W tym czasie do pokoju weszli wraz z Jaśkiem.  
- Chłopaki trzeba ją zabrać do szpitala - mówiła przejęta
Marek przez moment stał jak wmurowany. Nie mógł uwierzyć, że można być tak brutalnym i to wobec kobiety. W końcu się otrząsnął i wraz z Aleksem delikatnie starali się przenieś ją do samochodu i niezwłocznie jechać z nią do szpitala. Ona protestowała mówiąc
- Nic mi nie jest. Za kilka dni mi przejdzie - wiedzieli, że mówi tak ze strachu, obawy. 
Kiedy to nie pomogła próbowała zasłaniać się, że musi pomóc bratu w opiece nad młodszą siostrą. 
Lecz oni zdawali się jej nie słyszeć. 
- Jasiu czy to ten jej mąż ją tak pobił - zapytał Marek gdy tylko usadowili ją wewnątrz samochodu. 
- Tak. Bo powiedziała mu o rozwodzie. On się wściekł i ją tak pobił odpowiedział młody mężczyzna. 
Gdy nagle gdzieś w oddali usłyszeli jakąś głośną dyskusję dwojga ludzi. O ile ten bełkot można nazwać rozmową. Aż w pewnym momencie ujrzeli jak wraca mąż i ojciec Uli. 
Dąbrowski  mimo upojenia alkoholowego rozpoznał swą żonę siedzącą we wnętrzu Lexusa. Natychmiast doszedł do auta i chciał się dostać do niej. Lecz Aleks z Markiem mu na to nie pozwolili. 
- Ulka słyszysz wyjdź z tego auta. Wracaj  do domu. Ty podła dziwko ... - krzyczał na cały głos ale nie dane mu było dokończyć bo poczuł silny cios. Po którym upadł na ziemię.
Ula siedziała skulona i zanosiła się płaczem. Przysiadła obok niej Paula i mówiąc, że będzie dobrze.
- Nic nie będzie dobrze - mówiła przez łzy - jeśli ja nie wrócę to on będzie się mścił na moim rodzeństwie - dodała
Cieplak stał nie bardzo wiedząc co się dzieje. Ocknął się dopiero gdy usłyszał sygnał radiowozu policyjnego. Odwróciwszy się na pięcie pospiesznie próbował się udać do domu. Nie chciał mieć nic wspólnego ze stróżami prawa. A zwłaszcza, że był pijany i wiedział czym to może się dla niego skończyć.  Całej tej sytuacji przyglądała się również Beatka, którą trzymał na rękach brat. 
- Ja chce do Ulci - mówiła mała będąc mocno wystraszona tym wszystkim
Ten podszedł do samochodu i zapytał 
- Pani Paulino, czy może wejść do środka Beatka?
- Oczywiście. Chodź usiądziesz sobie obok Uli - odparła Febo i zabrała małą z rąk Jaśka
Ta natychmiast chciała się przytulić do Uli. 
W tym czasie policjanci próbowali się dowiedzieć co się tu wydarzyło. Po krótkiej rozmowie funkcjonariusze postanowili Dąbrowskiego zabrać na izbę wytrzeźwień. Natomiast Marek, Aleks i Paulina mieli się stawić na komendzie w Rysiowie w poniedziałek rano. W końcu przez nikogo już nie zatrzymywani Marek wraz z Aleksem i Ulą pojechali do szpitala w Warszawie na ul. Banacha. Paulina miała poczekać na zamówioną taksówkę i wraz z rodzeństwem Uli dotrzeć również do szpitala. 
To wtedy też zrodził się pomysł aby zabrać te dzieciaki do siebie do czasu aż Ula nie wydobrzeje. 
- Jasiu posłuchaj mam pewien pomysł. Mianowicie może do czasu gdy Ula nie wydobrzeje zatrzymacie się wraz z Beatką u mnie? Co o tym sądzisz? - spytała młodego Cieplaka
- Ale my nie chcemy robić nikomu kłopotu - odparł zgodnie z prawdą 
- Ależ to żaden kłopot - rzekła 
- No dobrze. Tylko będę musiał zabrać kilka naszych rzeczy z domu - odpowiedział po chwili zastanowienia się nad tą propozycją.
I tak jak Paulina miała jakieś nie jasne przekonanie co do Uli i jej życia. Tak teraz Jasiek miał jakieś dziwne przeczucie, że przyjazd tej trójki może coś zmieni w życiu Uli ale i może jego oraz Beatki.
Pobiegł do domu zostawiając małą z panną Febo i zaczął pakować ich rzeczy. Gdy do jego pokoju wszedł wściekły Józef. Miał on do syna pretensje o to co się wydarzyło dzisiaj pod ich domem. 
- To nie moja wina, że Bartek to podły drań. A ci ludzie to przyjaciele Uli. Przyjechali ją odwiedzić i zastali to co zastali. Ale może to i dobrze. Może oni jej pomogą się uwolnić od tej parszywej świni - krzyczał do ojca. Po czym minął go i z torbą pełną rzeczy jego i małej siostrzyczki ruszył do wyjścia.
- A gdzie ty się wybierasz gówniarzu? - zaciekawił się Cieplak senior
- Tam gdzie wraz z Beti będziemy mieć ciszę i spokój. A ty wraz z tym Dąbrowskim możesz nawet zapić się. Nie interesuje mnie to - odpowiedział ojcu
Ten zdawał się nawet i zadowolony, że zostanie sam. Wreszcie nie będzie musiał słuchać marudzenia, wiecznego płaczu tego bachora, przez którego zmarła jego ukochana żona. Tak właśnie myślał o małej Beatce Józef.  Według niego Magda zmarła przez ten poród. Na nic zdawały się tłumaczenia znajomych, rodziny, że cóż może być winne to małe dziecko. 
CDN...

8 komentarzy:

  1. Postawa Pauliny jest naprawdę zadziwiająca. Zresztą Marka i Alexa również. Pokazujesz, że i panna Febo może mieć jednak ludzkie odruchy i współczucie dla nieszczęścia. Rodzina Cieplaków ma prawdziwego pecha. Najpierw tatuś zaczął zapijać rozpacz po zmarłej żonie, obarcza małe dziecko o jej śmierć, zgotowuje córce życie gorsze od piekła z pijakiem i cwaniakiem Dąbrowskim a do tego wszystkiego jeszcze Jasiek, który zbierz cięgi z obu stron. Makabra. Przyjazd tej trójki może faktycznie odmienić życie rodzeństwa. Marek jest przerażony i na pewno nie pozwoli, żeby oni wrócili do tej patologii. Jego reakcja wskazuje, że on nadal kocha Ulę i tu akurat Paulina miała rację. Jest jednak jakieś światełko w tunelu i nadzieja, że los tych biedaków się odmieni.
    Pozdrawiam serdecznie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rodzeństwo Cieplaków wiele już w życiu przeszło i to w dodatku złego. Ale jak to mawiają nadzieje umiera ostatnia. Masz rację Marek wciąż ją kocha. I właśnie dlatego jego reakcja była taka, a nie inna.
      Ale czy Ula wraz z rodzeństwem nie wróci do Rysiowa to jeszcze się okaże.
      Dziękuję za wpis
      Pozdrawiam serdecznie
      Julita

      Usuń
    2. GRATULACJE Z POWODU 60 TYSIĘCY WEJŚĆ NA BLOG. TAK TRZYMAĆ!!!
      POZDRAWIAM. :)

      Usuń
    3. Dziękuję ci bardzo.
      To miłe wiedzieć, że są osoby śledzące mojego bloga nie tylko w dniu ukazania się kolejnego wpisu. Dziękuję ci również za każdy komentarz pod każdym wpisem. To bardzo budujące jak dla mnie.
      Nie planowałam nic na tę okazję, lecz w tej sytuacji w piątek możesz spodziewać się niespodzianki. Bo nie chcę wstawiać teraz. To twoja rada, która się sprawdziła
      Dziękuję za wpis
      Pozdrawiam serdecznie
      Julita

      Usuń
  2. Marek z pewnością tego tak nie zostawi zwłaszcza, że bardzo kocha Ulę. Paulina bardzo dobrze postąpiła zabierając ze sobą Beti i Jaśka. Natomiast dla Cieplaka jak widać najważniejsze jest patrzenie w kieliszek razem z tym całym Dąbrowskim. Uli i jej rodzeństwu należy się szczęśliwie życie. Mi się wydaje, że dzięki tej trójce odmieni się ich życie i wreszcie będą szczęśliwi.
    Pozdrawiam serdecznie 😃

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla rodzeństwa Cieplaków pojawienie się tej trójki w Rysiowie jest jak wybawienie. Ich ojciec już nie potrafi myśleć logicznie. Jest już tak uzależniony od alkoholu, że wszystko inne jest nie ważne.
      Dziękuję za wpis
      Pozdrawiam serdecznie
      Julita

      Usuń
  3. Oby to był już koniec poniżania i bicia Uli. Oby też nie była z tych typu kobiet, które pomimo awantur w domu wracają. Tu jest nadzieja , że tak nie będzie, bo ma nowych przyjaciół i sama chciała rozwodu. Na zachowanie Cieplaka usprawiedliwienia nie ma, ale znamy przynajmniej powody picia. Nie wiem jak można winić tak małe niewinne dzieciątko. Może po odejściu dzieci coś zrozumie. Trudno mi wyobrazić sobie ,że Cieplak źle skończy.
    Pozdrawiam miło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zanim Ula uwolni się od męża tyrana jeszcze trochę minie. Ale tak ma nowych przyjaciół.
      Człowiek pogrążony w rozpaczy i w dodatku uzależniony od alkoholu nie myśli racjonalnie.
      Dziękuje za wpis
      Pozdrawiam serdecznie
      Julita

      Usuń