piątek, 6 października 2017

PRZEZNACZENI część1

Witajcie dziś dla odmiany wstawiam pierwszą część opowiadania autorstwa ulaimarek69 z jej bloga MARKU,SZEFIE,PREZESIE. Po tym jak koleżanka poprosiła czy nie mogłabym dokończyć to opowiadanie i kilku konsultacjach podjęłam się tego wyzwania. Ta część jest niemal cała jej autorstwa oraz druga część, lecz już nie cała. Będę to opowiadanie publikować na przemian z "Kopciuszkiem" Mam nadzieję, że się spodoba. 
Życzę miłej lektury.

PRZEZNACZENI część1

Stoi przed lustrem i zastanawia się nad swoim wyglądem. Nigdy nie była typem imprezowiczki, ale gdy zaczęła studiować wszystko w jej życiu się zmieniło. Gdy wybrała się na studia, przeprowadziła się do Warszawy i wynajęła kawalerkę. Jej współlokatorka także chodziła do tej samej szkoły co ona, tylko była na drugim roku. Miała na imię Dorota. Gdy pierwszy raz ją spotkała, zwróciła uwagę na jej piękny uśmiech. Była wtedy ubrana w elegancką białą bluzkę na ramiączkach i długą jasnofioletową spódnicę. Włosy miała rude, lekko pokręcone. Niebieski cień na powiekach doskonale współgrał z kolorem jej oczu.


Od pierwszego spotkania zaprzyjaźniły się. Gdy się do niej wprowadziła zmieniła jej życie o sto osiemdziesiąt stopni. Nigdy nie dbała o swój wygląd, miała na zębach aparat ortodontyczny i nosiła duże czerwone okulary. Nie przejmowała się nigdy wyglądem, chociaż w szkole każdy śmiał się z niej. Dorota pokazała jej jak powinna się ładnie ubierać i nauczyła malować. Z szarej myszki z Rysiowa stała się piękną i odważna kobietą. Miała krótkie ciemnobrązowe włosy z grzywką zaczesaną na lewą stronę. Jej oczy były koloru niebieskiego, a usta pomalowane czerwoną pomadką. Na jej twarzy widniał rozpromieniony tajemniczy uśmiech. Okulary zastąpiła soczewkami, a z zębów zniknął aparat. Miała na sobie małą czarną i biały żakiet.



- Jesteś gotowa?- Podeszła do niej przyjaciółka i spojrzała w lusterko - Wyglądasz cudownie.
- Naprawdę tak myślisz?
- Żaden mężczyzna nie oderwie od ciebie oczu, a teraz chodź - Dorota się uśmiechnęła i wzięła Ulę za rękę i pociągnęła w stronę drzwi wejściowych. Przy ich bloku stał już samochód Moniki, która po nie przyjechała. Trójka pań wybrała się do klubu 69. Była dopiero godzina dwudziesta jednak już w klubie było tłoczno. Dziewczyny najpierw poszły do baru, aby się czegoś napić. Po dziesięciu minutach znalazły się na parkiecie z nowo poznanymi mężczyznami. Monika i Dorota bardzo dobrze się bawiły, jednak Ula po pół godzinie zeszła z parkietu. Zasiadła za barem i poprosiła o drinka. Chciała z drinkiem wrócić do przyjaciółek. Gdy się odwróciła przez przypadek wpadł na nią jakiś mężczyzna i wylał na jej sukienkę drinka.
- O nie. Przepraszam – Ula popatrzyła się na swoją nową sukienkę, a później przeniosła wzrok na mężczyznę. Gdy popatrzyła się na niego przez jej ciało przeszedł dreszcz. Jeszcze nigdy w życiu nie widziała tak przystojnego faceta.  
-Usiądź, ja przyniosę jakiś ręcznik - Podszedł do barmana i coś mu szepnął do ucha. On jedynie kiwnął głową i przyniósł mu ręcznik. Podszedł do niej i podał go.
- Proszę.
- Dziękuję, pójdę do łazienki to wyczyścić.
- Czyli plan nie zadziałał - Ula popatrzyła się na niego dziwnie - specjalnie oblałem cię drinkiem.
Ula się zaśmiała. W tym momencie podbiegła do niej Monika i poprosiła o pomoc. Niechętnie pobiegła za nią. Bardzo dobrze jej się rozmawiało z nieznajomych, jednak przyjaciółka im przeszkodziła. Okazało się, że Dorota za dużo wypiła i nawet nie umiała utrzymać się na nogach. Nigdy nie miała mocnej głowy. Jedynym wyjściem z tej sytuacji było odwiezienie ją do mieszkania. Wzięły ją za ramiona i wyniosły z klubu. Ula na chwilę się obejrzała do tyłu, ale nie widziała nieznajomego. Później już znalazły się w mieszkanie. Położyły ją do łóżka. Monika pożegnała się z Ulą i wróciła na imprezę. Dla niej jeszcze impreza się nie skończyła. Ula zdjęła z siebie ubrania i poszła pod prysznic. Strumyki wody zmywały z niej zmęczenie. Jej myśli cały czas krążyły koło nieznajomego mężczyzny. Wydał jej się stuprocentowym mężczyzną. Miał idealny uśmiech i jeszcze dołeczki w policzkach. Jego oczy były koloru niebieskiego jak góra lodowa. Był ubrany w białą koszulę w paski i spodnie od garnituru. Okręciła się ręcznikiem i poszła do swojego pokoju. Z szafy wyjęła koszule nocną i założyła na siebie. Ręcznik rzuciła na krzesło i wśliznęła się na łóżku. Szybko zapada w sen.
                                                                    **********
Marek siedział jeszcze chwilę przy barze. Nie mógł zapomnieć o kobiecie, którą dzisiaj zobaczył. Specjalnie oblał ją drinkiem, aby ją poznać. Jednak przerwała im jej koleżanka. Nawet nie zapytał o jej imię czy numer telefonu. Ale czy podałaby mu numer? Przecież się jeszcze nie znali. Zanim wyszła, mógł ją chociaż zaprosić jutro na kawę. Ale wtedy nie myślał racjonalnie. Spotkał kobietę i wiedział, że musi poznać ją bliżej. Jednak jej widok sparaliżował go od stóp do głów. Była taka piękna i ten uśmiech. Gdy pił drinka podszedł do niego kumpel Sebastian, aby mu powiedzieć, że wychodzi z nowo poznaną kobietą. On jedynie się zaśmiał.  



Nie rozumiał go. Wcześniej lubił chodzić z panienkami na jedną noc, ale teraz mu się to znudziło. Musiał przeżyć dwa małżeństwa, które nie były oparte na prawdziwej miłości. Pierwszy związek z piosenkarką był z miłości. Kochał ją i to bardzo. Jednak po kilku miesiącach w ich małżeństwie zaczęło coś zgrzytać. Później okazało się, że zdradza go Mirabella. Albo nie wracała do domu na noc, albo wracała bardzo późno. Nie wytrzymał już trzeciej zdrady i złożył papiery rozwodowe w sądzie. Ona błagała go, żeby tego nie robił, ale on wiedział, że nic się nie zmieni. Nigdy nie zapomni jak zobaczył ją pierwszy raz. Od razu się w niej zakochał myślał, że z wzajemnością. Jednak nie. Wykorzystała go tylko dlatego, że nie miała pomysłu na siebie, a on mógł dać jej pieniądze i mieszkanie. Dzięki niemu stworzyła dwie nowe piosenki. Kolejne małżeństwo było zawarte głównie dzięki naciskom jego matki. Paulinę znał od dawna. Jej i jego rodzice się przyjaźnili i prowadzili firmę, którą on teraz odziedziczył. Matka bardzo go prosiła o to, aby wziął ślub z Pauliną. Po kilku namowach zgodził się. Po czterech miesiącach odbył się ślub w katedrze w Mediolanie. Nie tak wyobrażał sobie swój ślub. Wolał jakiś skromniejszy w gronie najbliższych przyjaciół i dobrych znajomych. Jednak jego matka i Paulina uparły się, że musi być to ślub z pompą i wielką ilością gości. Było, aż sześćset osób. To bardzo dużo. A ile pieniędzy poszło w przygotowania. Bardzo żałował tego związku. Niepotrzebnie się w niego pakował. Po rozstaniu z pierwszą żoną zaczął bywać częstym gościem Warszawskich klubów. Będąc już w związku z Pauliną również tam przebywał. Notorycznie ją zdradzając. Nawet gdy byli już po ślubie on się nie zmienił. W końcu Paulina mając tego dosyć złożyła wniosek rozwodowy. I tak jego drugie małżeństwo przetrwało zaledwie rok czasu. Zadzwonił po taksówkę i dopił swojego drinka. Wyszedł na świeże powietrze. Jednak przed oczami non stop miał przepiękną kobietę, z którą rozmawiał. Po pięciu minutach podjechała taksówka. Gdy znalazł się na Siennej, wszedł do swojego mieszkania. Wziął szybki prysznic i położył się spać. Miał piękny sen. Śnił mu się jego ślub z tajemniczą kobietą. Tak jak sobie wyobrażał było mało osób. Gdy miała nadejść chwila przysięgi ze snu wyrwał go dźwięk telefonu. Już myślał, że pozna imię kobiety ze snu. Zaśmiał się i odebrał telefon.


                                                                   ***************
Jeszcze kilka godzin. I niedługo będzie mógł wyjść z tej firmy i pójść do klubu. Przez cały tydzień czekał na piątek. Miał nadzieje, że jak wybierze się do klubu, to znowu ją spotka. A jeśli to się stanie, nie odpuści sobie, żeby lepiej ją poznać. Czekał na to tydzień. W pracy nie umiał się na niczym innym skupić tylko myślał o niej. Nie wiedział, że jedna krótka rozmowa może wywołać u niego takie emocje. Nigdy jeszcze się tak nie zdarzyło. Kiedy poznał swoją pierwszą żonę sądził, że zakochał się w niej, ale teraz już wiedział, że to było zupełnie inne uczucie. To było pożądanie, a nie miłość. Zamknął laptop i wyszedł już z pracy. Poszedł do parku i usiadł na ławeczce. Zamyślił się. Nawet nie wiedział kiedy minęły trzy godziny. Wrócił do swojego mieszkania i przebrał się na imprezę. Dziś szedł sam, ponieważ jego kolega miał umówione spotkanie z jego sekretarką. Założył swoją ulubioną koszulę w kolorze różowym i czarne spodnie. Postanowił jechać swoim samochodem. Jak spotka kobietę, o której nie potrafi zapomnieć, zaproponuje jej wspólne spędzenie wieczoru, więc samochód będzie mu potrzebny. Gdy już był w klubie, usiadł przy barze i przez cały czas się rozglądał. Nigdzie nie widział jej. O godzinie dwudziestej trzeciej zrezygnował i wrócił do domu. W sobotę też wybrał się do klubu z nadzieją, że ją tam spotka, ale nie pojawiła się. Miał złe przeczucia. Wiedział, że może jej już nie spotkać.
CDN... 

8 komentarzy:

  1. Cieszy mnie że dokończysz te opowiadanie bo fajnie się zapowiada, szkoda że pierwsza autorka zrezygnowała z dokończenia tego. Pierwszą część już znam ale jeszcze ją przeczytam i odświeżę sobie pamięć. G

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również uważam, że fajnie się zapowiada. Dlatego też podjęłam się dokończenia tego opowiadania. Mam tylko nadzieję nie zawieść nikogo.
      Dziękuję za wpis
      Pozdrawiam serdecznie
      Julita

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Gdybym nie zrobiła dłuższej przerwy to na pewno to opowiadanie byłoby dokończone. Jednak po mojej nieobecności nie umiałam tego dokończyć,a chciałam nie zostawiać tego opowiadania tylko na dwóch częściach. Dlatego jest kontynuowana tutaj :) Nie mogę się doczekać kolejnych części.
      Również pozdrawiam :)
      Marku,szefie,prezesie

      Usuń
  2. Ja chyba też to czytałam kiedyś i jestem ciekawa jak to dalej poprowadzisz Julito. Liczę na to, że akcja będzie nieco bardziej dynamiczna i sporo będzie się działo. Opowiadanie ma potencjał a zwłaszcza jego końcówka, którą można pięknie rozwinąć. Szkoda tylko, że podjęłaś decyzję publikowania tej kontynuacji na przemian z Kopciuszkiem. Myślę, że to nie jest dobry zabieg, ale i tak wszystko wyjdzie w praniu. Ja w każdym razie nie jestem zwolenniczką tasowania opowiadań. To trochę miesza czytelnikom w głowie i jak znam życie będą musieli wciąż wracać do poprzedniej części, żeby przypomnieć sobie jej treść. No, ale to moje prywatne zdanie i może okazać się mylne.
    Pozdrawiam serdecznie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu napewno czytałaś bo są tam również twoje komentarze. Moja kontynuacja zacznie się od drugiej części. Od momentu napadu.
      Nadal zastanawiam się nad tym jak rozwiązać tę sytuację. Rozważam aby doprowadzić do końca najpierw "Przeznaczeni" a później kontynuować "Kopciuszek". Ale jeszcze nie wiem ile części będzie miało to opowiadanie.
      Dziękuję za wpis
      Pozdrawiam serdecznie
      Julita

      Usuń
  3. Będzie coś dziś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam bardzo ale dopiero jutro ok koło godziny osiemnastej. Wcześniej nie dam rady.
      Dziękuję za wpis.
      Pozdrawiam serdecznie
      Julita

      Usuń