Życzę miłej lektury.
PRZEZNACZENI część1
Stoi przed lustrem i zastanawia się nad swoim wyglądem.
Nigdy nie była typem imprezowiczki, ale gdy zaczęła studiować wszystko w jej
życiu się zmieniło. Gdy wybrała się na
studia, przeprowadziła się do Warszawy i wynajęła kawalerkę. Jej współlokatorka
także chodziła do tej samej szkoły co ona, tylko była na drugim roku. Miała na
imię Dorota. Gdy pierwszy raz ją spotkała, zwróciła uwagę na jej piękny
uśmiech. Była wtedy ubrana w elegancką białą bluzkę na ramiączkach i długą
jasnofioletową spódnicę. Włosy miała rude, lekko pokręcone. Niebieski cień na
powiekach doskonale współgrał z kolorem jej oczu.
Od pierwszego spotkania
zaprzyjaźniły się. Gdy się do niej wprowadziła zmieniła jej życie o sto
osiemdziesiąt stopni. Nigdy nie dbała o swój wygląd, miała na zębach
aparat
ortodontyczny i nosiła duże czerwone okulary. Nie przejmowała się nigdy
wyglądem,
chociaż w szkole każdy śmiał się z niej. Dorota pokazała jej jak
powinna się
ładnie ubierać i nauczyła malować. Z szarej myszki z Rysiowa stała się
piękną i
odważna kobietą. Miała krótkie ciemnobrązowe włosy z grzywką zaczesaną na lewą stronę.
Jej oczy
były koloru niebieskiego, a usta pomalowane czerwoną pomadką. Na jej
twarzy
widniał rozpromieniony tajemniczy uśmiech. Okulary zastąpiła soczewkami,
a z zębów zniknął aparat. Miała na sobie małą czarną i biały żakiet.
- Jesteś gotowa?- Podeszła do niej przyjaciółka i spojrzała w
lusterko - Wyglądasz cudownie.
- Naprawdę tak myślisz?
- Żaden mężczyzna nie oderwie od ciebie oczu, a teraz chodź -
Dorota się uśmiechnęła i wzięła Ulę za rękę i pociągnęła w stronę drzwi
wejściowych. Przy ich bloku stał już
samochód Moniki, która po nie przyjechała. Trójka pań wybrała się do klubu 69. Była
dopiero godzina dwudziesta jednak już w klubie było tłoczno. Dziewczyny
najpierw poszły do baru, aby się czegoś napić. Po dziesięciu minutach
znalazły się na parkiecie z nowo poznanymi mężczyznami. Monika i Dorota bardzo
dobrze się bawiły, jednak Ula po pół godzinie zeszła z parkietu. Zasiadła za
barem i poprosiła o drinka. Chciała z drinkiem wrócić do przyjaciółek. Gdy się
odwróciła przez przypadek wpadł na nią jakiś mężczyzna i wylał na jej sukienkę
drinka.
- O nie. Przepraszam – Ula popatrzyła się na swoją nową sukienkę, a później przeniosła wzrok na
mężczyznę. Gdy popatrzyła się na niego przez jej ciało przeszedł dreszcz. Jeszcze
nigdy w życiu nie widziała tak przystojnego faceta.
-Usiądź, ja przyniosę
jakiś ręcznik - Podszedł do barmana i coś mu szepnął do ucha. On jedynie kiwnął
głową i przyniósł mu ręcznik. Podszedł do niej i podał go.
- Proszę.
- Dziękuję, pójdę do łazienki to wyczyścić.
- Czyli plan nie zadziałał - Ula popatrzyła się na niego
dziwnie - specjalnie oblałem cię drinkiem.
Ula się zaśmiała. W tym momencie podbiegła do niej Monika i
poprosiła o pomoc. Niechętnie pobiegła za nią. Bardzo dobrze jej się rozmawiało
z nieznajomych, jednak przyjaciółka im przeszkodziła. Okazało się, że Dorota za
dużo wypiła i nawet nie umiała utrzymać się na nogach. Nigdy nie miała mocnej głowy. Jedynym wyjściem
z tej sytuacji było odwiezienie ją do mieszkania. Wzięły ją za ramiona i wyniosły z klubu. Ula na
chwilę się obejrzała do tyłu, ale nie widziała nieznajomego. Później już znalazły
się w mieszkanie. Położyły ją do łóżka. Monika pożegnała się z Ulą i wróciła na
imprezę. Dla niej jeszcze impreza się nie skończyła. Ula zdjęła z siebie ubrania i poszła pod
prysznic. Strumyki wody zmywały
z niej
zmęczenie. Jej myśli cały czas krążyły koło nieznajomego mężczyzny.
Wydał jej się stuprocentowym mężczyzną. Miał idealny uśmiech i jeszcze
dołeczki w policzkach. Jego oczy były
koloru niebieskiego jak góra lodowa. Był ubrany w białą koszulę w paski i
spodnie
od garnituru. Okręciła się
ręcznikiem i poszła do swojego pokoju. Z szafy wyjęła koszule nocną i
założyła na
siebie. Ręcznik rzuciła na krzesło i wśliznęła się na łóżku. Szybko
zapada w
sen.
**********
Marek siedział jeszcze chwilę przy barze. Nie mógł zapomnieć
o kobiecie, którą dzisiaj zobaczył. Specjalnie oblał ją drinkiem, aby ją
poznać. Jednak przerwała im jej koleżanka. Nawet nie zapytał o jej imię
czy numer telefonu. Ale czy podałaby mu numer? Przecież się jeszcze nie znali.
Zanim wyszła, mógł ją chociaż zaprosić jutro na kawę. Ale wtedy nie myślał racjonalnie.
Spotkał kobietę i wiedział, że musi poznać ją bliżej. Jednak jej widok
sparaliżował go od stóp do głów. Była taka piękna i ten uśmiech. Gdy pił drinka
podszedł do niego kumpel Sebastian, aby mu powiedzieć, że wychodzi z nowo
poznaną kobietą. On jedynie się zaśmiał.
Nie rozumiał go. Wcześniej lubił
chodzić z panienkami na jedną noc, ale teraz mu się to znudziło. Musiał
przeżyć
dwa małżeństwa, które nie były oparte na prawdziwej miłości. Pierwszy
związek z
piosenkarką był z miłości. Kochał ją i to bardzo. Jednak po kilku
miesiącach w
ich małżeństwie zaczęło coś zgrzytać. Później okazało się, że zdradza
go Mirabella. Albo nie wracała do domu na noc, albo wracała bardzo
późno. Nie wytrzymał już
trzeciej zdrady i złożył papiery rozwodowe w sądzie. Ona błagała go,
żeby tego nie
robił, ale on wiedział, że nic się nie zmieni. Nigdy nie zapomni jak
zobaczył
ją pierwszy raz. Od razu się w niej zakochał myślał, że z wzajemnością.
Jednak
nie. Wykorzystała go tylko dlatego, że nie miała pomysłu na siebie, a on
mógł
dać jej pieniądze i mieszkanie. Dzięki niemu stworzyła dwie nowe
piosenki. Kolejne
małżeństwo było zawarte głównie dzięki naciskom jego matki. Paulinę znał
od dawna. Jej i jego rodzice się przyjaźnili i prowadzili
firmę, którą on teraz odziedziczył. Matka bardzo go prosiła o to, aby
wziął
ślub z Pauliną. Po kilku namowach zgodził się. Po czterech miesiącach
odbył się
ślub w katedrze w Mediolanie. Nie tak
wyobrażał sobie swój ślub. Wolał jakiś skromniejszy w gronie najbliższych przyjaciół i dobrych znajomych. Jednak
jego matka i Paulina uparły się, że musi być to ślub z pompą i wielką ilością gości. Było, aż sześćset osób.
To bardzo dużo. A ile pieniędzy poszło w przygotowania. Bardzo żałował tego związku. Niepotrzebnie
się w niego pakował. Po rozstaniu z pierwszą żoną zaczął bywać częstym gościem Warszawskich klubów. Będąc już w związku z Pauliną również tam przebywał. Notorycznie ją zdradzając. Nawet gdy byli już po ślubie on się nie zmienił. W końcu Paulina mając tego dosyć złożyła wniosek rozwodowy. I tak jego drugie małżeństwo przetrwało zaledwie rok czasu. Zadzwonił po
taksówkę i dopił swojego drinka. Wyszedł na świeże powietrze. Jednak przed oczami non stop miał przepiękną
kobietę, z którą rozmawiał. Po pięciu minutach podjechała taksówka. Gdy znalazł
się na Siennej, wszedł do swojego
mieszkania. Wziął szybki prysznic i położył się spać. Miał piękny sen. Śnił mu
się jego ślub z tajemniczą kobietą. Tak jak sobie wyobrażał było mało
osób. Gdy miała nadejść chwila przysięgi
ze snu wyrwał go dźwięk telefonu. Już myślał, że pozna imię kobiety ze snu. Zaśmiał
się i odebrał telefon.
***************
Jeszcze kilka godzin.
I niedługo będzie mógł wyjść z tej firmy i pójść do klubu. Przez cały
tydzień czekał
na piątek. Miał nadzieje, że jak wybierze się do klubu, to znowu ją
spotka. A
jeśli to się stanie, nie odpuści sobie, żeby lepiej ją poznać. Czekał na
to tydzień. W pracy nie umiał się na niczym innym skupić tylko
myślał o niej. Nie wiedział, że jedna krótka rozmowa może wywołać u
niego takie
emocje. Nigdy jeszcze się tak nie zdarzyło. Kiedy poznał swoją pierwszą
żonę sądził, że zakochał się w niej, ale
teraz już wiedział, że to było zupełnie inne uczucie. To było
pożądanie, a nie miłość. Zamknął laptop
i wyszedł już z pracy. Poszedł do parku i usiadł na ławeczce. Zamyślił
się. Nawet nie wiedział kiedy minęły trzy godziny. Wrócił do swojego
mieszkania
i przebrał się na imprezę. Dziś szedł sam, ponieważ jego kolega miał
umówione
spotkanie z jego sekretarką. Założył swoją ulubioną koszulę w kolorze
różowym i czarne spodnie.
Postanowił jechać swoim
samochodem. Jak spotka kobietę, o której nie potrafi zapomnieć,
zaproponuje jej wspólne spędzenie wieczoru,
więc samochód będzie mu potrzebny. Gdy już był w klubie, usiadł przy
barze i
przez cały czas się rozglądał. Nigdzie nie widział jej. O godzinie
dwudziestej
trzeciej zrezygnował i wrócił do domu. W sobotę też wybrał się do klubu z nadzieją, że ją tam spotka, ale nie pojawiła się. Miał złe
przeczucia. Wiedział, że może jej już nie spotkać.
CDN...
Cieszy mnie że dokończysz te opowiadanie bo fajnie się zapowiada, szkoda że pierwsza autorka zrezygnowała z dokończenia tego. Pierwszą część już znam ale jeszcze ją przeczytam i odświeżę sobie pamięć. G
OdpowiedzUsuńRównież uważam, że fajnie się zapowiada. Dlatego też podjęłam się dokończenia tego opowiadania. Mam tylko nadzieję nie zawieść nikogo.
UsuńDziękuję za wpis
Pozdrawiam serdecznie
Julita
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńGdybym nie zrobiła dłuższej przerwy to na pewno to opowiadanie byłoby dokończone. Jednak po mojej nieobecności nie umiałam tego dokończyć,a chciałam nie zostawiać tego opowiadania tylko na dwóch częściach. Dlatego jest kontynuowana tutaj :) Nie mogę się doczekać kolejnych części.
UsuńRównież pozdrawiam :)
Marku,szefie,prezesie
Ja chyba też to czytałam kiedyś i jestem ciekawa jak to dalej poprowadzisz Julito. Liczę na to, że akcja będzie nieco bardziej dynamiczna i sporo będzie się działo. Opowiadanie ma potencjał a zwłaszcza jego końcówka, którą można pięknie rozwinąć. Szkoda tylko, że podjęłaś decyzję publikowania tej kontynuacji na przemian z Kopciuszkiem. Myślę, że to nie jest dobry zabieg, ale i tak wszystko wyjdzie w praniu. Ja w każdym razie nie jestem zwolenniczką tasowania opowiadań. To trochę miesza czytelnikom w głowie i jak znam życie będą musieli wciąż wracać do poprzedniej części, żeby przypomnieć sobie jej treść. No, ale to moje prywatne zdanie i może okazać się mylne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie. :)
Małgosiu napewno czytałaś bo są tam również twoje komentarze. Moja kontynuacja zacznie się od drugiej części. Od momentu napadu.
UsuńNadal zastanawiam się nad tym jak rozwiązać tę sytuację. Rozważam aby doprowadzić do końca najpierw "Przeznaczeni" a później kontynuować "Kopciuszek". Ale jeszcze nie wiem ile części będzie miało to opowiadanie.
Dziękuję za wpis
Pozdrawiam serdecznie
Julita
Będzie coś dziś?
OdpowiedzUsuńPrzepraszam bardzo ale dopiero jutro ok koło godziny osiemnastej. Wcześniej nie dam rady.
UsuńDziękuję za wpis.
Pozdrawiam serdecznie
Julita