sobota, 15 lipca 2017

NIGDY...częśćXVIII

Ula po przebudzeniu i zdaniu sobie sprawy, że jest sama w domu nagle poczuła pustkę. Miała wrażenie osamotnienia. Te kilka dni, kiedy cały czas ktoś był przy niej a mówiąc dokładniej był z nią Marek dawało poczucie bezpieczeństwa. Gdy tylko wstała z łóżka udała się pod prysznic, który zmył z niej resztki snu. Po czym zrobiła sobie kawy i usiadła w wiklinowym fotelu na tarasie. Siedziała tak już jakiś czas rozmyślając nad własnym losem. Zadawała sobie mnóstwo pytań, na które najzwyczajniej w świecie nie znała odpowiedzi. A tak bardzo chciała być tylko szczęśliwa. Ale czy będzie? Chciała to szczęście dzielić tylko z Markiem. Zdawała sobie sprawę, że to wszystko zależy tylko od nich samych. Ona mu wybaczyła te wszystkie świństwa lecz czy on na pewno wybaczył jej to, że go zostawiła wyjeżdżając do Bostonu. I czy on wreszcie nie ma do niej żalu o to, że straciła ich dziecko.
Z tych jej rozmyślań wyrwał ją dzwonek do drzwi. Z pewną obawą otwarła je lecz po tym jak ujrzała w drzwiach Helenę na jej twarzy zagościł uśmiech. Zaprosiła kobietę do środka. 
- Witaj Ula, przyszłam zobaczyć jak się dziś czujesz - rzekła do niej Dobrzańska po wejściu do mieszkania i przywitaniu się.
- Dziękuję dobrze. Może napije się pani kawy albo herbaty. Ja właśnie zaparzyłam i siedziałam na balkonie i tak sobie rozmyślałam - mówiła Ula.
Helena poprosiła o kawę. Po czym obie panie udały się na balkon.
- To o czym tak rozmyślałaś, jeśli oczywiście mogę zapytać - zapytała Dobrzańska i przyglądała się Cieplak. Widać było, że nadal nie może się uporać z tym co się wydarzyło.
Ula po chwili milczenia podzieliła się z Heleną swoimi obawami, że nie wie co dalej. Ta druga okazała się być dobrym doradcą. Tłumaczyła Uli, że czas leczy rany i z czasem będzie lepiej. Dobrzańska uważała iż Ula i Marek stanowią piękną parę i na pewno będą razem szczęśliwi. Po tej rozmowie Ula poczuła się spokojniejsza. Cieplak nawet nie sądziła iż Helena ją zaakceptuje. Wiedziała, że Paulina była jej pupilką i to z nią miał iść przez życie Marek. Nawet i tym podzieliła się z matką ukochanego.
- Tak masz rację dziecko, przez długi czas uważałam iż tych dwoje jest sobie przeznaczonych. Lecz gdy teraz widzę jak zachowuje się Marek wobec ciebie a jak było gdy był z Pauliną. To wiem, że nie miałam racji. Ula to ty spowodowałaś, że nasz jedyny syn jest szczęśliwy. Dlatego też nikt nie ma do ciebie pretensji - mówiła Helena
W tym samym czasie na Lwowskiej trwało posiedzenie zarządu. W konferencyjnej siedziało trzech mężczyzn oraz kobieta.
Z początku Aleks przedstawił raport finansowy, później zaczęto rozmawiać na temat nowej kolekcji mającej odbyć się w lipcu. 
- Paula a co z dodatkami? Wybrałaś już coś? - pytał Marek
- Jeszcze nie do końca. Ale najdalej w piątek powinnam mieć wszystko gotowe - odparła
- To dobrze. Myślę, że nie będzie żadnych niespodzianek i wszystko będzie dobrze - rzekł 
Po tym jak skończyli rozmowy o kolekcji i wszyscy mieli się rozchodzić do swoich obowiązków Marek poprosił ich jeszcze aby na chwilę zostali.
- Chciałem z wami coś jeszcze przedyskutować - rzekł Marek
- No to słuchamy synu, co to za sprawa - odezwał się dotąd milczący Krzysztof
- Chodzi mi o Ulę. Chciałbym abyście zgodzili się na jej powrót do firmy.  Lecz nie jako moja asystentka ani jako dyrektor finansowy tylko jako wiceprezes. Myślałem o tym od kilku dni, ale chciałem to przedyskutować z wami.
Dobrze wiecie, że była najlepszym prezesem do tej pory, z tym że ja wiem co ona by powiedziała na propozycję ponownego pozostania nim. Co o tym myślicie? - mówił Marek i uważnie przyglądał się zgromadzonym.
Wszyscy przez chwilę zastanawiali się nad tą propozycją. W końcu Krzysztof przerwał  tą ciszę.
- Ja nie mam nic przeciwko. Nawet uważam iż ona nadaje się na to stanowisko jak mało kto. A wy co o tym sądzicie - zwrócił się do obojga Febo
Rodzeństwo popatrzyło na siebie, po czym głos zabrała Paulina
- My również nie widzimy problemu
- A co na to sama Ula - zapytał Aleks
- Jeszcze z nią nie rozmawiałem o tym, chciałem to najpierw przedyskutować z wami. Ale skoro wy nie macie nic przeciwko to jeszcze dziś jej o tym powiem - rzekł Marek, bardzo się cieszył z tego iż znów będą razem pracować a i będzie miał ją blisko siebie.
- No dobrze synu ale gdzie Ula będzie mieć swój gabinet. Przecież wiceprezes nie może siedzieć w konferencyjnej - mówił Krzysztof
- A może ten gabinet na wprost twojego Marku. Z tego co wiem to jest pusty. Można by go tylko pomalować i wstawić jakieś regały, biurko i może jakieś kwiaty - powiedziała Paulina
Po skończonym zebraniu i ustaleniu wszystkiego każde z nich rozeszło się do swoich zajęć. Marek nie chcąc tracić czasu zaraz wezwał do siebie ludzi z działu technicznego i wydał dyspozycje co do przygotowania tegoż pustego gabinetu. W porze lunchu zadzwonił do Uli, mówiąc iż ma dla niej niespodziankę i zaprasza ją na kolację do "Książęcej"
- Marek ale co z Beti - pytała
- Skarbie, Beti jak zawsze ze szkoły odbierają rodzice a my ją odbierzemy wieczorem. Proszę zgódź się - mówił błagalnym głosem
- No dobrze - odparła
- Super, będę w domu na szesnastą - rzekł
- KOCHAM cię  - powiedzieli do siebie jednocześnie
Po rozmowie z Ulą i powrocie z lunchu udał się do gabinetu Sebastiana aby ten wypisał umowę dla Uli na czas nieokreślony oraz nominację na stanowisko wiceprezesa ze stawką piętnastu tysięcy złotych. A następnie aby zamieścił ogłoszenie o pracy na stanowisku asystentki wiceprezesa.
Oboje nie mogli się już doczekać. Ona bo nie wiedziała co za niespodziankę ma dla niej Marek. On tak prawdę mówiąc im było bliżej tego spotkania tym bardziej się denerwował jak ona to przyjmie i czy się zgodzi na jego propozycję.
- No cóż jak mi się nie uda to poproszę o pomoc rodziców albo nawet samego Aleksa - pomyślał
W końcu wybiła godzina gdy Marek mógł już jechać do domu i zabrać ją na kolację. Ula już gotowa czekała na niego. Jak tylko wszedł do mieszkania  oniemiał na widok Uli. Piękna czerwona sukienka idealnie dopasowana podkreślająca nienaganną figurę Uli do tego delikatny makijaż i za miast okularów soczewki, a całość dopełniały szpilki w kolorze sukni. Stał tak oniemiały do czasu aż wyrwała go z tego stanu Ula
- Marek, Marek... na którą idziemy?
- Na osiemnastą - odparł będąc nadal pod jej wrażeniem - daj mi chwilkę, wezmę tylko prysznic, przebiorę się i możemy wychodzić - dodał 
Po zjedzeniu kolacji zamówili jeszcze po kawału tortu czekoladowego oraz kawę.
- Marek mówiłeś, że masz dla mnie niespodziankę - odezwała się Ula po odstawieniu filiżanki z kawą
- Ula mam dla ciebie propozycję pracy w F&D jako wiceprezes - rzekł z uśmiechem na twarzy
- Ale...jak to wiceprezes, przecież w F&D nie ma takiego stanowiska - odparła przyglądając się uważnie Markowi
- Od dziś jest. Proszę nie odmawiaj. Już wszystko jest gotowe - prosił
- A co na to pozostali członkowie zarządu - dociekała
- Wszyscy zgodzili się z moją propozycją - odparł
Ula będąc nadal w szoku zastanawiała się co zrobić. Nie sądziła, że Marek sprawi jej taką niespodziankę. 
- Cieplak nad czym ty się zastanawiasz. Ta praca to jak gwiazdka z nieba. A do tego blisko Marka - mówiła do siebie.
Od tego wieczoru minął już tydzień. Ulka przyjęła propozycję tej pracy. W końcu czuła się potrzebna. A i już nie myślała tyle o przeszłości. Przez ten tydzień nie było dnia aby razem z Markiem nie wychodzili na lunch i spacer po ich parku. I o ile w ciągu dnia wszystko wyglądało, że jest dobrze to noce często Ula miała nieprzespane. Często w nocy miewała koszmary. W tych chwilach Marek okazywał się niezastąpiony. Lecz i na nim te noce się odbijały. Często był zmęczony i rozdrażniony. Zastanawiał się jak pomóc swojej ukochanej. Szedł właśnie do socjalnego po kawę gdy spotkał swojego przyjaciela Sebastiana.
- Hej stary, coś ty taki zmarnowany - pytał Olszański
- No hej - odparł prezes a jego twarz wskazywała na człowieka umęczonego - ostatnio źle sypiam - rzekł
Po zrobieniu sobie kawy panowie udali się do gabinetu dyrektora HR-u 
- No to mów co cię trapi - powiedział Sebastian widząc, że jego przyjaciela coś trapi - może będę mógł ci jakoś pomóc - dodał
CDN...

10 komentarzy:

  1. Pięknie aż się po płakałam. Ślicznie piszesz masz talent. A planujesz powrót Piotra? Pozdrawiam serdecznie Klauduś

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wątek Piotra jeszcze powróci ale tylko tyle mogę zdradzić.
      Dziękuję za wpis.
      Pozdrawiam serdecznie
      Julita

      Usuń
  2. Piotr jest tu niepotrzebny, ale musi ponieść kare za to co zrobił Uli więc pewnie wróci. Może Uli potrzebne są jakieś tabletki aby mogła spać spokojnie, chyba że wystarczy jej Marek. G :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te bezsenne noce już nie długo zaczną odchodzić w niepamięć. O tym, że Piotr jeszcze da o sobie znać jest mowa w części gdy Ula wraz z Aleksem wraca do kraju. A jak to będzie wyglądało dowiesz się wkrótce.
      Dziękuję za wpis
      Pozdrawiam serdecznie
      Julita

      Usuń
  3. Na wszelkie smutki najlepszy jest nadmiar pracy. Marek dobrze to wymyślił. Nowe stanowisko i nowe wyzwania nie pozwolą się Uli zadręczać przeszłością. To szansa na ruszenie z miejsca, zamknięcie tego niemiłego okresu i spojrzenie z nadzieją na lepszą przyszłość. Ta rysuje się całkiem nieźle, bo Ula zdobyła przychylność Dobrzańskich seniorów a Marek kocha ją nieprzytomnie. Pewnie nie zawsze będzie tak kolorowo i coś w końcu zakłóci ten sielski widoczek, ale mam nadzieję, że to będzie coś, co szybko da się rozwiązać. Czytałam komentarze powyżej i trochę jestem zaniepokojona ponownym zaistnieniem w życiu Uli, a może i Marka - Sosnowskiego. Ta kreatura powinna zniknąć z powierzchni ziemi raz na zawsze. Liczę, że właśnie do tego doprowadzisz.
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie praca czasem jest lepszym lekiem niż wizyt u lekarza. A gdy mamy jeszcze wokół siebie bliskich i przyjaciół to jesteśmy na najlepszej drodze do powrotu do zdrowia. Jeśli chodzi o Piotra to mogę Ci powiedzieć, że nie będzie tak źle.
      Dziękuję za wpis.
      Pozdrawiam serdecznie
      Julita

      Usuń
  4. Pojawienie się Piotra, nowa asystentka jak wyczytałam . Czarno to widzę. Asystentka to zawsze zagrożenie. Dobrze że Ula będzie chociaż w pracy razem z nim to może zareaguje odpowiednio szybko. Oby asystentka i Piotr nie mieli ze sobą nic wspólnego.
    Pozdrawiam miło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asystentka ma być dla Uli. I napewno nie będzie zagrożeniem dla ich związku. Piotr będzie tylko przez chwilę. Ale wszystko zostanie wyjaśnione w swoim czasie.
      Dziękuję za wpis.
      Pozdrawiam serdecznie
      Julita

      Usuń
  5. Szczęście się do nich uśmiechnie ,prawda? Niepokojące są te bezsenne,koszmarne noce Uli ,które odbijają się również na Marku.Funkcja wiceprezesa pozwoli kobiecie skupić się na obecnym życiu ,pracy ,Marku i nie roztrząsać przeszłości nie wartej wspomnień.Pozdrawiam serdecznie :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ula pomału zacznie wracać do równowagi psychicznej. Ta praca jest dla niej dużą odskocznią od tego co było. Ma również duże wsparcie ze strony Marka, rodzeństwa, rodziców Marka oraz przyjaciół. Tak więc już niedługo szczęście zagości u nich.
      Dziękuję za wpis.
      Pozdrawiam serdecznie
      Julita

      Usuń