sobota, 4 marca 2017

WYZNANIE PRAWDY 2/2

Po wejściu do pokoju ich oczom ukazało się duże łóżko.  Co wywołało zdziwienie na twarzy Uli. 
- Poczekaj tu chwilę pójdę to wyjaśnić. Zamawiałem owszem jeden pokój ale z dwoma łóżkami - tłumaczył Marek
- Spokojnie, w końcu jesteśmy dorosłymi ludźmi. A to w końcu tylko dwie noce - rzekła 
- Ale jesteś pewna, bo wiesz jak nie to pójdę i to wyjaśnię - mówił
- Tak, jestem tego pewna - odpowiedziała
Rozpakowali się, odświeżyli i ubrali w luźniejsze ubrania po czym udali się na spacer brzegiem nad Zalewem Zegrzyńskim. Marek w międzyczasie wyłączył telefon. Podczas tego spaceru Marek był jakiś nie obecny, zamyślony. 
- Muszę jej to wszystko dziś powiedzieć o Paulinie, o intrydze i o tym jak bardzo ją KOCHAM. 
- Marek co się dzieje - pytała Ula widząc jego jaki jest nie obecny 
- Nic, przepraszam zamyśliłem się - odpowiedział
Pospacerowali jeszcze chwilę i udali się na kolację w hotelowej restauracji. Zamówili sobie kawę i udali się do pokoju.
Będąc już w  pokoju Marek postanowił, że już dłużej nie może czekać  i musi jej to wyjaśnić tu i teraz. 
Podszedł do Uli, która siedziała na fotelu  przykucną i chwycił jej dłonie tak aby nie mogła się wyrwać, ale też tak aby nie zrobić jej krzywdy i zaczął
- Ula muszę z tobą porozmawiać, ale czy ty możesz mi najpierw coś obiecać - spytał
- To znaczy - dopytywała
- Ula, obiecaj mi, że mnie wysłuchasz do końca. Bardzo to dla mnie ważne - powiedział 
- Dobrze obiecuję - odpowiedziała
Marek wziął głęboki wdech i zaczął od samego początku, lecz cały czas patrzył jej prosto w oczy
- Ula pamiętasz gdy przyszłaś pierwszy dzień do pracy? Ja już na koniec dnia wiedziałem, że to była najlepsza decyzja jaką podjąłem tego dnia. Później ty mnie kilka razy ratowałaś. Byłem ci wdzięczny. Z czasem coraz bardziej cieszyłem się na każdy dzień pracy z tobą.  Wiedziałem, że na ciebie zawsze mogę liczyć. Stałaś się moją przyjaciółką. Tobie  ufałem bardziej niż sobie samemu. Później mi powiedziałaś, że mnie KOCHASZ i pocałowałaś. Wcześniej wzięłaś te dwa kredyty, a ja dałem ci te weksle na udziały. Powiedziałem o tym wszystkim Sebastianowi a on wpadł na pewien pomysł. A ja głupi się na początku zgodziłem, czego strasznie dziś żałuję. Powiedział, że muszę udawać zainteresowanie tobą. To znaczy mam cię uwodzić. Wmówił mi, że chodzi o dobro firmy, bo masz weksle. Owszem i tak było na samym początku. Lecz z czasem zaczęło coś dziwnego się za mną dziać. Myślałem tylko o tobie, już nie potrafiłem wyobrazić sobie dnia bez ciebie. Ale dopiero  tam nad Wisłą zrozumiałem bardzo ważną rzecz. Ula ja naprawdę się w tobie zakochałem. To dzięki tobie przestałem chodzić do klubu, oglądać się za innymi. Wczoraj wieczorem rozstałem się z Pauliną. Wiem, że jej nigdy nie kochałem, nie kocham i nie pokocham. 
A ten dzisiejszy wyjazd to właśnie dlatego, że chciałem ci wyznać całą prawdę w spokoju, aby nikt nam nie przeszkadzał. 
Ula KOCHAM CIĘ, po to to wszystko abym mógł być z tobą.
On po skończonym wyznaniu spuścił głowę i ułożył na jej kolanach. Ula siedziała dalej a po jej twarzy płynęły łzy, które spadały na jego głowę. Sama nie wiedziała co ma o tym myśleć. W pokoju panowała cisza, żadne nie wiedziało co dalej. Nagle tę ciszę przerwała Ula.
- Marek możesz mnie puścić? Chcę się przejść. Muszę pobyć sama i to wszystko przemyśleć - powiedziała Ula - ale i proszę abyś za mną nie szedł - dodała będąc już przy drzwiach
On zrobił to o co prosiła go Ula. Zdawał sobie sprawę, że to co jej powiedział jest dla niej szokujące. Został sam w pokoju hotelowym. Zastanawiał się co teraz zrobi Ula, czy po tym co usłyszała będą jeszcze razem.
Tego dnia Paulina szalała w firmie nie mogąc ani znaleźć ani dodzwonić się do Marka. Pytała w firmie wszystkich o niego, ale każdy odpowiadał krótko "nie".  W końcu postanowiła jechać do jego rodziców. Sądziła, że oni będą po jej stronie. Lecz ta wizyta nie przebiegła po jej myśli. Oboje Dobrzańscy wiedzieli co zrobił ich syn oraz gdzie obecnie przebywa. I gdy ta skończyła im się żalić na Marka jaki to on jest podły i w ogóle usłyszała tylko
- Paulina on z tobą nigdy nie był szczęśliwy. A i owszem wiemy gdzie i  z kim jest. Ale wybacz musimy uszanować jego wybór i prośbę - powiedziała Helena
Po tych słowach swojej żony nawet sam Krzysztof był zdumiony. Aczkolwiek  cieszył się, że również Helena popiera ich syna.
WIECZOREM W SPA
Ula już dosyć długo nie wracała i Marek zaczął się  o nią martwić. Postanowił, że zadzwoni do niej i spyta kiedy wróci i czy wszystko w porządku. Włączył telefon a tam kilkanaście nieodebranych połączeń od Pauliny oraz kilka od ojca. Postanowił najpierw zadzwonić do ojca aby sprawdzić czy coś się nie stało. Ten mu opowiedział o wizycie Pauliny i o tym co powiedziała jej Helena. Wiedział, że również matkę ma po swojej stronie i dzięki temu jeśli tylko Ula mu pozwoli z nią być, to będzie najszczęśliwszym człowiekiem. On opowiedział, że wyznał Uli wszystko. A ona wyszła i on strasznie się boi co będzie dalej. Rodzice jednak byli dobrej myśli. Po skończonej rozmowie z rodzicami wybrał numer Uli. Ta odebrała prawie, że natychmiast i usłyszała
- Skarbie dzwonię bo się bardzo martwię. Uszanowałem twoją prośbę i nie poszedłem za tobą. Ale jest już późno a ciebie nie ma - mówił 
Lecz ta nic nie mówiła, więc Marek zaczął dalej mówić
- Kochanie, proszę wróć, ja naprawdę strasznie się o ciebie boję i martwię - kontynuował
- Dobrze za nie długo wrócę - odpowiedziała
Wracając do hotelu zastanawiała się nadal, jak to wszystko będzie teraz wyglądało, czy Marek rzeczywiście ją kocha. Serce mówiło jedno a rozum drugie.  Miała mnóstwo pytań i żadnych odpowiedzi. Wiedziała tylko, że ona na pewno go KOCHA.  Gdy już wróciła do pokoju ujrzała Marka, który siedział na tarasie w fotelu i wyglądał na zmartwionego i zamyślonego.  
- Marek - odezwała się 
On gdy usłyszał jej głos, podniósł głowę i spojrzał jej prosto w oczy. Ula w tych oczach oprócz miłości ujrzała coś czego nigdy wcześniej nie było. Strach, smutek, obawa to one zastępowały teraz ten blask jego oczu i tą radość. To właśnie w tej chwili  serce wzięło górę nad rozumem. Już wiedziała, że musi dać im obojgu szanse.
- Ula, skarbie jesteś już. Tak się martwiłem - wstał i przytulił ją mocno do siebie
- Marek musimy porozmawiać o tym wszystkim - rzekła Ula
- Tak oczywiście - powiedział - ale pamiętaj, że ja naprawdę bardzo cię KOCHAM - mówił
- Marek doceniam to, że powiedziałeś mi prawdę, że rozstałeś się z Pauliną. Ale co na to twoi rodzice. Jak ty to sobie wyobrażasz - mówiła Ula
- Jeśli chodzi o moich rodziców to nie masz czym się martwić. Oni wszystko wiedzą i są po naszej stronie. A gdy w poniedziałek będziemy w pracy to oficjalnie ogłoszę, że rozstałem się z Pauliną i teraz jestem z tobą - mówił patrząc jej prosto w oczy
- Marek KOCHAM cię - rzekła Ula
- Ja ciebie też bardzo KOCHAM - powiedział  Marek
Przez resztę weekendu spacerowali, śmiali się, dla nich świat przestał istnieć. Liczyli się tylko oni.  Lecz gdy wracali w niedzielę Marek zauważył iż Ula czymś się martwi.
- Ula co się dzieje - pytał
 - Wiesz martwię się jutrzejszym dniem - oznajmiła - przecież dopiero co rozstałeś się z Pauliną i teraz jesteś ze mną, co ludzie powiedzą - kontynuowała
- Kochanie, posłuchaj, mnie nie interesuje co inni powiedzą i co o tym sądzą. KOCHAM cię i nie zamierzam tego ukrywać - powiedział
Gdy dojechali do Rysiowa nie potrafili się rozstać. W końcu Marek odjechał, a ona poszła do domu. Umówili się, że Marek przyjedzie po nią o ósmej i wspólnie pojadą do firmy. Marek był punktualnie o ósmej pod domem Uli i gdy już jechali do pracy ta poprosiła aby do chwili nie ogłoszenia przez niego, będą zachowywać się jak zwykli  znajomi. Lecz Marek nie miał zamiaru czekać nie wiadomo do której i gdy dotarli na ich piętro poprosił Anię aby zwołała wszystkich za półgodziny w konferencyjnej.
Po półgodzinie rzeczywiście zebrali się wszyscy gdzie czekał już Marek wraz z Ulą
- Witajcie moi drodzy zebraliśmy się tu abym mógł coś ogłosić.
Otóż od czwartku nie jestem z Pauliną rozstaliśmy się. Obecnie jestem z Ulą - powiedział - dziękuję to wszystko -  dodał na koniec
SIEDEM LAT PÓŹNIEJ
Nie był już Uli Cieplak i Marka Dobrzańskiego. Natomiast było  szczęśliwe małżeństwo Ula i Marek Dobrzańscy. W ciągu tych siedmiu lat doczekali się trójki wspaniałych dzieci. Magdalena Helena Dobrzańska kopia Marka i oczko w głowie tatusia, oraz bliźniaki Józef Krzysztof Dobrzański wierna kopia Uli ulubienic Pshemko oraz Krzysztof Józef Dobrzański on miał po trosze z obu rodziców piękny uśmiech i dołeczki gdy się uśmiecha po Marku a po Uli kilka piegów i oczy, oczko w głowie mamy. 
Paulina wraz z Aleksem wyjechali do Włoch. Swoje udziały odsprzedali rodzicom Marka i słuch o nich zaginą. 
Zmieniono nazwę firmy na "Dom mody Dobrzańscy".
Sebastian ożenił się z Violettą przez V i dwa T
KONIEC

12 komentarzy:

  1. Marek wyznał jej prawdę od razu, nie zwlekał do końca ich wizyty w SPA. Matka Marka także zaakceptowała jego wybór, więc wszystko zależało tylko od Uli. Wybaczyła i są teraz szczęśliwi. Po siedmiu latach mają aż trójkę dzieci i na pewno nadal są mega szczęśliwi.:-D Teraz będzie nowe opowiadanie? ;-) G

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak są mega szczęśliwi. Ula wybaczyła ale tylko dla tego, że on sam się do tego przyznał. Więc ona to doceniła i właśnie dla tego.
      Tak będzie kolejne opowiadanie. Za, które mam nadzieję, że nie będziesz na mnie zbyt zła.
      Dziękuję za wpis.
      Pozdrawiam serdecznie
      Julita

      Usuń
    2. Jeśli będzie szczęśliwe zakończenie to nie będę. :-D Mam się przygotować na to że Ula i Marek w tym opowiadaniu nie będą długo razem? ;-) G

      Usuń
    3. Mogę tylko zdradzić, że na pewno będzie się działo. A pierwsza część dopiero raczej za tydzień. Chyba, że dam radę wcześniej to wstawię. Jest już napisanych kilka części.

      Usuń
  2. Lubisz chyba liczbę trzy bo to chyba drugi raz mają trójkę dzieci po poprzednim opowiadaniu. Rozmowa łatwiej poszła niż myślał Marek.To że Ula musiała wszystko przemyśleć było do przewidzenia,ale na szczęście dużo czasu to jej nie zajęło i mogli resztę wyjazdu spędzić bez niedomówień.
    Pozdrawiam miło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy tak łatwo to może nie było. On prosił Ulę aby go najpierw wysłuchała. A ona przecież dotrzymuje słowa. Jakie w tym momencie targały nią emocje to wie tylko ona.
      Dziękuję za wpis.
      Pozdrawiam serdecznie
      Julita

      Usuń
  3. Zakończyłaś bardzo szczęśliwie ich pobyt w SPA. Wiemy, że w serialu było potem tylko gorzej, a Marek musiał przejść po dnie swojego, prywatnego piekła. U Ciebie okazał się facetem z tzw. jajami. Nie owijał w bawełnę, nie kręcił, nie kombinował, tylko wywalił całą prawdę prosto z mostu. Oczywiście dało to Uli do myślenia, ale na pewno nie bolało tak bardzo i pozwoliło jej zaufać Markowi już na sto procent zwłaszcza, że i seniorzy patrzyli na ten związek przychylnie.
    Trochę mało było mi tu romantycznych opisów przyrody i bardziej intymnych relacji bohaterów. Myślę, że to znacznie ubarwiłoby tę mini. I już tak na koniec znalazłam, coś, co zabrzmiało mi trochę jak masło maślane, a mianowicie:
    On opowiedział, że powiedział Uli o wszystkim.
    Myślę, że byłoby lepiej gdybyś napisała: On opowiedział, że wyznał Uli wszystko.
    Pozdrawiam Cię serdecznie i czekam na następne opowiadanie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ula doceniła fakt, że to Marek sam przyznał się do wszystkiego. Zawsze to lepsze niż jak dowiadujemy się o wszystkim od osób trzecich.
      Lepsza gorzka prawda niż słodkie kłamstwo. Prawda zawsze boli lecz znacznie łatwiej ją przyjąć od tego kogo ona dotyczy niż za pośrednictwem innych.
      Jeśli chodzi o intymne sprawy to jak zapewne nie ma ich w żadnym z moich opowiadań. Mimo iż jestem żoną i matką już 13 latka, mam jeszcze jakąś wewnętrzną blokadę. Może uda mi się przełamać w kolejnych opowiadaniach.
      A sam opis przyrody wydawał mi się nie konieczny. Aczkolwiek każdy, może mieć na ten temat swoje zdanie.
      Dziękuję za wpis.
      Pozdrawiam serdecznie
      Julita
      p.s Błąd poprawiny.

      Usuń
    2. Pisząc o intymności nie miałam na myśli scen erotycznych, ale scen bliskości między nimi w postaci przytuleń, czułych słówek i miłosnych szeptów. Intymność przecież nie zawsze kojarzy się z erotyką.
      Pozdrawiam. :)

      Usuń
    3. Zgadzam się, że jest tego bardzo mało a raczej jej brak. Lecz postaram się to nadrobić w kolejnym opowiadaniu.
      Pozdrawiam serdecznie
      Julita

      Usuń
  4. Uwielbiam wszelkie opisy ,bo one ubarwiają ,każdą historię ,powieść itp...Tu ich mi trochę brakuję ,a poza tym Marek i Ula wiodą szczęśliwe życie z trójką dzieci.
    Marek postawił sprawę jasno i powiedział o wszystkim nie zatajając prawdy. Przyznał się do tej całej intrygi i ona mu wybaczyła. Gorzej jest dowiedzieć się od kogoś trzeciego ,że ktoś wobec ciebie jest nieszczery i bawi się twoimi uczuciami.
    Ula doceniła szczerość Marka. To najważniejsze po za tym odchodząc cierpiała by ,bo wciąż uczyłaby się żyć bez niego ,a to okazałoby się cholernie trudne.Nie przestałaby kochać go.
    Czekam na nowe opowiadanie. Mam nadzieję ,że zaskoczysz.
    Pozdrawiam serdecznie ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak jak to ujęłaś Ulka musiałaby nauczyć się życia bez Marka. A to jest strasznie trudne.
      A co do kolejnego opowiadania, to mam nadzieję, że się spodoba będzie trochę inne niż te dotychczas, a bynajmniej początek. Po cichu wierzę, że nie zawiodę, a wy mnie nie przeklniecie. Prawdę mówiąc jest już napisane i czeka na wstawienie. Myślę czy nie wstawić jeszcze dziś bądź jutro. Dopiero co wstawiałam poprzednie.
      Dziękuję za wpis.
      Pozdrawiam serdecznie.
      Julita

      Usuń