Marek
słuchał tego wszystkiego i wiedział, że ona ma
częściowo rację. Tak oszukiwał, kłamał i wykorzystał ją, ale
do momentu. Do czasu gdy wspólnie spędzili wieczór nad Wisłą. A
będąc w SPA utwierdził się co do niej czuł.
Wtedy
to zrozumiał, że ją kocha najbardziej na świecie. Już nie
chciał jej oszukiwać, nie chciał kłamać.
Przyrzekł
sobie iż po powrocie wszystko jej wytłumaczy. No, ale wyszło
jak zawsze. Znowu kogoś zawiódł. Najpierw ojca potem matkę, a co
najgorsze to zawiódł Ulę. Anioła w ludzkiej skórze, kogoś
tak wspaniałego, cudownego, dobrego. Osobę, która pokazała mu
czym jest miłość.
Już
chciał jej to powiedzieć. Powiedzieć co czuje. Jakim był idiotą,
że okazał się tchórzem, że dobro firmy było ważniejsze od
miłości do niej. Gdy jego telefon zadzwonił.
Odebrał
i celowo włączył na głośno mówiący tak aby Ula usłyszała z
kim rozmawia. Czuł, że to jego ostatnia szansa.
-
Marek Dobrzański słucham - odparł.
-
Marco tu Paulina, gdzie ty jesteś miałeś mi pomóc w pakowaniu się
- powiedziała Paulina
-
Wiesz, że jutro mamy samolot i nie możemy się spóźnić. Już nie
mogę się doczekać naszego wyjazdu Marco - kontynuowała swą
wypowiedź - zobaczysz będzie nam razem świetnie i zapomnisz w
końcu o tej całej Cieplak.
Nagle
Marek przerwał jej.
-
Paula ja nie lecę z Tobą do Milano. My już nie jesteśmy i nie
będziemy już nigdy razem zrozum to wreszcie.
Ja
kocham Ulę i to się nigdy nie zmieni - mówił Marek
-
Ale Marco - odezwała się Paula - ja myślałam że ... -
Marek
jej nie dał skończyć - to źle myślałaś. Czy Ty sądziłaś,
że ja się nie dowiem o tym iż Ula była u mnie w szpitalu, a Ty jej
nie wpuściłaś - Marek już nie mówił spokojnie on
wręcz krzyczał.
Ula
patrzyła na niego i miała mętlik w głowie. Nie wierzyła, a może
nie chciała wierzyć w to co słyszała. A może bała się, że on
znowu ją zrani. A co jeśli to znowu jakaś gra pozorów z jego
strony - pomyślała.
On
skończył rozmawiać z Paulą i odezwał się do dziewczyny, co
spowodowało wyrwanie jej z rozmyślań.
-
Ula powiedz co mam jeszcze zrobić żebyś mi w końcu uwierzyła, że
tylko ciebie kocham i tylko ty się liczysz - mówił
z bólem i żalem w głosie.
Nagle
odezwała się Kubasińska, która do tej pory milczała.
-
Wiesz Marek może zadzwoń do radia, telewizji i gdzie tam jeszcze i
ogłoś to całemu światu, że "TY MAREK DOBRZAŃSKI
KOCHASZ I BĘDZIESZ KOCHAŁ TYLKO ULĘ CIEPLAK".
-
Viola Ty jak coś powiesz to głowa boli - odezwał się Seba.
-
Ja tylko chciałam pomóc - odparła Viola
-
Proszę nie kłóćcie się - powiedziała Ula do przyjaciół.
Następnie
spojrzała na Marka i już spokojnym głosem powiedziała - Marek
proszę daj mi się zastanowić i pomyśleć.
-
Dobrze Ula dam Ci tyle czasu ile będzie trzeba, ale proszę nie
skreślaj mnie całkiem - odparł Marek.
Ula
postanowiła wrócić do domu i poprosiła Sebastiana czy by jej nie
podwiózł.
Nie
chciała prosić Marka, jeszcze nie teraz.
CDN
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz