piątek, 25 listopada 2016

Muszę ich pogodzić część I

Kolejny dzień w firmie F&D zaczął się jak zwykle od przygotowań do kolejnego pokazu. Ula w swoim gabinecie próbowała pracować, ale jej myśli znów powędrowały w innym kierunku.
- Boże czy ja kiedyś o nim zapomnę? - pomyślała 
- Przecież mam Piotra po co mi Marek. Piotr jest taki... no właśnie jest inny niż On. 
I znowu te moje głupie porównania jednego do drugiego. Czy to się nigdy nie skończy?
Przecież Marek mnie nie kocha wrócił do swojej dawnej narzeczonej? -rozmyślała, gdy do jej gabinetu ktoś zapukał. Odpowiedziała tylko "PROSZĘ".
W drzwiach pokazał się Seba. 
- Cześć Ula mogę?
- O cześć Seba - odpowiedziała - wchodź co cię do mnie sprowadza?
- Ula musimy porozmawiać - odpowiedział przyjaciel
- Ale o czym- spytała zdziwiona.
- Nie o czym Ula, ale o kim - odparł.
- Seba daj spokój. On już wybrał, przecież razem z Pauliną leci do Włoch i to w dniu pokazu - odparła Ula.
- Tak on leci do Włoch z tą furiatką, a Ty do Bostonu z tym pożal się Boże doktorkiem - powiedział.
- A to już chyba nie twoja sprawa- krzyknęła. 

Sebastian po tej wymianie zdań opuścił gabinet pani prezes. Wiedział, że ta rozmowa nie ma sensu.
- Jacy oni oboje są uparci - pomyślał.
- On kocha ją, a ona kocha jego. Muszę coś zrobić. Tylko co? - zastanawiał się.

Kilka godzin później Seba siedział na kanapie w salonie i rozmyślał jak tych dwoje pogodzić.
Z tych rozmyślań wyrwała go Violetta, a raczej jej wrzaski.
- Sebastian co się z Tobą dzieje? - Viola próbowała coś do niego mówić.
- Sebulku co cię tak gryzie? - nie dawała za wygraną.
- Nie, nic takiego - odparł do swojej dziewczyny.
- Nie czaruj przecież widzę, nie jestem ślepa. Co znowu o tej Zając myślisz? - bardziej stwierdziła niż zapytała.
- Oj Violuś nie o żadnej Zając tylko o Uli i Marku - stwierdził.
- O Uli i Marku? - spytała ze zdziwieniem
- A co oni mają wspólnego ze sobą? Przecież nawet nie są parą. A i tylko na siebie warczą, gdy są razem w jednym pomieszczeniu - stwierdziła Viola.
- A mogli być taką piękną parą - rozmarzyła się Viola
- Sebastian ja już wiem jak ich pogodzić - wyrwała nagle. 
- Wiesz, to mów, zamieniam się w słuch - odezwał się Seba.
- No więc musimy ich jeszcze dziś ściągnąć do firmy. A jeszcze lepiej do jej gabinetu, zamknąć tam, i poczekać aż się nie pogodzą. Świetny pomysł prawda? - mówiła panna Kubasińska.
- No tak, ale jak chcesz ich tam ściągnąć i to o tej porze? -  zapytał Sebastian
- Wiesz kochanie ty zadzwoń do Marka i powiedz, że Ulka sobie nie radzi, bo jest tyle pracy. A Ulkę zostaw mnie - jak powiedziała tak zrobiła. Już po około godzinie Viola czekała na Ule w jej gabinecie, a Seba na Marka w swoim.
Ula pierwsza przyjechała do firmy, a po jakimś czasie również przyjechał Marek.
Viola tak jak wcześniej Sebastian próbowała namówić Ulę na rozmowę z Markiem. A Seba to samo próbował  w rozmowie z Markiem.
 - Seba daj spokój - powiedział - ona mnie nie chce znać i ma rację to co ja jej zrobiłem jest nie do wybaczenia. Sam sobie jestem winien. Co  z tego że ja ją cały czas kocham, to nie ma znaczenia - stwierdził Marek.
- Wiesz myślałem, że ona mnie też, ale gdy byłem w szpitalu to nawet nie przyszła. Wolała Piotra - dodał Dobrzański.
- Marek co Ty bredzisz przecież widziałem Ulę jak wychodziła ze szpitala i płakała - stwierdził przyjaciel.
- Marek idź do niej ona jest u siebie w gabinecie, porozmawiajcie. Nie ma teraz w firmie nikogo oprócz was, mnie oraz Violetty - powiedział Sebastian.
Marek posłuchał przyjaciela i postanowił spróbować porozmawiać. Udał się do jej gabinetu i delikatnie zapukał, po usłyszeniu "Proszę" przez chwilę się zawahał. Ale już nie było odwrotu, bo do środka wpuściła go Viola samej wychodząc, a za sobą zamykając drzwi na klucz.
- Witaj Ula możemy porozmawiać? - zapytał.
- Daj spokój nie mamy już o czym rozmawiać - odpowiedziała, ale nie patrzyła w jego oczy. Chciała zakończyć tą rozmowę zanim jeszcze się zaczęła. 

Marek tym razem nie dawał za wygraną. I gdy ona zaczęła krzyczeć żeby ją wypuścili. On nie wytrzymał i złapał ją za ramiona i powiedział stanowczym głosem.
- Ulka do cholery możesz mnie wysłuchać czy chcesz tu tak siedzieć do rana?
Spojrzała na niego nie mówiąc już nic, usiadła przy biurku. Zapadła wtedy cisza, którą przerwała jej komórka. Dzwonił Piotr - Marek popatrzył tylko, a po chwili powiedział odbierz może to coś ważnego.
CDN... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz