niedziela, 20 października 2024

UDZIAŁY część XIII

 Aleks jeszcze kilka dni spędził we Włoszech, co bardzo nie podobało się jego siostrze. Słowa wujostwa wzięła zbyt do siebie uznając ten dom za swoją własność. 
- Długo zamierzasz siedzieć mi na głowie? - wysyczała jednego wieczoru. 
- Jestem tak samo u siebie jak i ty siostrzyczko - odparł czym wydawało się, że sprowadził Paulinę na ziemię. Ale był w wielkim błędzie. Ta już zaczęła układać w swojej głowie plan jak pozbyć się własnego brata. 
Jednak na początku musiała nieco ostudzić atmosferę i przeczekać jakiś czas. 

W tym samym czasie w Warszawie trwała niemalże istna sielanka. Marek zamówił ekipę remontową, aby przeprowadzili kompletny remont całego domu. Oczywiście nie zapominając o swojej dziewczynie. Wciąż nikt w firmie nie wiedział, że ta dwójka tworzy związek. Jednak to miało w krótce się skończyć i miał temu pomóc przypadek. Faktycznie liczyli się z tym, że ktoś może ich zobaczyć, przecież nie ukrywali się. Nie unikali publicznych miejsc i tak też było i tym razem. To sobotnie popołudnie mieli spędzić w kinie oraz na kolacji w restauracji Moskwa. 
Stali, czekając na otwarcie drzwi od jednej z sali kinowych. Widać było, że szczęście aż od nich promieniuje. Uśmiechnięci coś do siebie szeptali, nie zwracali uwagi na otoczenie. 

- Paulinko kochana - zaczęła szczebiotać do telefonu jakąś godzinę po skończonym seansie panna Kubasińska - mam dla ciebie niesamowitą wiadomość.
- Mam nadzieję, że to coś ważnego - wysyczała przez zęby panna Febo. 
- Myślę, że to bomba z krótkim zapłonem - jak zwykle przekręciła powiedzenie, ale nie zrażona komentarzem ze strony Pauliny kontynuowała - wyobraź sobie, że Marek ma nową dziewczynę. Nie zgadniesz kto to. 
- No mów że kim jest ta lafirynda, która zabrała mi Marka. 
- To Brzydula - rzuciła do słuchawki - Paulina jesteś tam? - dopytywała nie usłyszawszy żadnej odpowiedzi, a po chwili usłyszała jedynie dźwięk zakończonego połączenia. Wzruszyła tylko ramionami, odłożyła telefon na stół i jedynie sama sobie zadawała pytania. 
- Kiedy? Jak długo? Co teraz zrobi Paulina? - tych pytań było wiele i nie znała na żadne odpowiedzi. 

W poniedziałek od samego rana jak tylko przekroczyli próg firmy Ula miała wrażenie jakby wszyscy się im baczniej przyglądali. 
- Marek czy coś jest nie tak? Coś się wydarzyło? - dopytywała Cieplak kiedy dotarli do biura. 
- Nic mi nie wiadomo. A czemu pytasz?  
- Bo mam wrażenie jakby wszyscy nam się przyglądali - odparła. 
- Muszę ci przyznać rację, że jest jakoś dziwnie. 
Tę ich rozmowę przerwało wejście do sekretariatu Violetty Kubasińskiej. 
- Witam zakochanych - wypaliła na dzień dobry. 
- Viola o czym tu mówisz? - odezwał się Dobrzański. 
- No już tak nie bądź taki tajemniczy widziałam was oboje w sobotę w kinie - zaczęła, ale przerwała jej Ula.
- A to co nie można się spotkać w tym samym miejscu. Jak zauważyłam ty również tam byłaś. 
- No niby tak. Ale to nie spijałam sobie z dziubków i to nie ja gruchałam ze swoim szefem jak dwa wróble - mówiła Kubasińska. Ula chciała już coś powiedzieć lecz ubiegł ją Marek. Najpierw zwrócił się do swojej dziewczyny. 
- Ula skoro już to wyszło, to nie ma sensu dalej tego ukrywać - po czym zwrócił się Violetty - a ciebie to nie powinno dziwić, że swoje ludzi może być parą. I jeśli już wiesz, to teraz zajmij się pracą, bo nie płacę ci za rozsiewanie plotek, a za solidną, konkretną i rzeczową pracę. 
Ula nie do końca była przekonana czy to dobry pomysł aby potwierdzić słowa sekretarki. 
Wracała z bufetu kiedy usłyszała jak rozmawiały ze sobą dwie modelki. Przyspieszyła kroku aby jak najszybciej móc zaszyć się w swoim kąciku zwanym miejscem pracy. 
- Ula, wszystko w porządku? - usłyszała tak dobrze znajomy głos. Głos, który niósł spokój. Podniosła głowę znad dokumentów - rany boskie Ula co się stało? - ujrzał zapłakaną twarz swojej dziewczyny. 
- Jest tak jak mówiłam - odparła. 
- To znaczy jak? - dociekał nie rozumiejąc co ma na myśli. 
- Że ludzie będą zarzucać mi, że jestem z tobą dla pieniędzy. 
- Kochanie a niech sobie gadają. My wiemy jaka jest prawda. A ludziom ust nie zamkniesz. Zawsze będą gadać. Kocham cię i to się liczy - mówił, ale w środku aż nim trzęsło jak można być takim podłym człowiekiem. Po chwili dodał - Skarbie a kto tak uważa? 
- Wracałam z bufetu i usłyszałam rozmowę modelek - Marek zacisnął aż pięści. Domyślał się o kim mowa. Tylko trzy były zdolne do takich insynuacji. 
- Ja to załatwię - rzekł i zamierzał załatwić sprawę natychmiast. Jednak Ula zdążyła chwycić go za rękaw. 
- Zostaw, nie warto.
- Warto Ula. Nie pozwolę aby ktokolwiek cię obrażał. Już jedne zwolniłem to i następne też mogą polecieć - odparł. Wyszedł z sekretariatu a swoje kroki skierował w kierunku pracowni mistrza. Wszedł do środka, nie siląc się na przywitanie z Pshemko zapytał. 
- Gdzie są modelki? 
- A które? - młody prezes wymienił imiona, a mistrz dodał - na przymiarkach i zaraz będą jechać w plener na sesję zdjęciową. 
- Za nim wyjadą mają przyjść do mnie - odpowiedział prezes. 
- Marco co się dzieje? Jakiś jesteś taki podminowany - zagadną mistrz zatrzymując tym Marka będącego już przy drzwiach. 
- Zapewne dotarły do ciebie najnowsze wieści firmowe? - starszy mężczyzna pokiwał twierdząco głową i po chwili odparł. 
- Nie bardzo w to wierzę. 
- A to niby dlaczego? - dociekał próbując nie wybuchnąć.
- Mareczku spójrz jak ona wygląda, a ja ty. Nie wspomnę o pochodzeniu - mówił Pshemko i chciał jeszcze coś powiedzieć, ale w tym momencie usłyszeli donośny głos. 
- Pshemko dość - odwrócili się, a w drzwiach ujrzeli Krzysztofa. 
- Szukałem cię synu i dopiero Urszula powiedziała, gdzie cię znajdę. Na górze czeka mama - zwrócił się do syna a następnie do Pshemko - ciekawe co mówisz. Nie rozumiem jak możesz być takim nietolerancyjnym człowiekiem. Zwłaszcza ty - po tym wszystkim obaj Dobrzańscy opuścili pracownię zostawiając Pshemko, dając mu do myślenia. 
W gabinecie zastali iście sielankowy widok. Obie panie rozmawiały, śmiejąc się przy tym. Taki widok tylko upewnił Marka, że rodzice w pełni akceptują Ulę jako jego dziewczynę. Przywitał się z rodzicielką. 
- Dzień dobry mamo. Co was sprowadza do firmy? 
- Synku chcieliśmy zaprosić was oboje w sobotę do nas - usłyszeli. 
- Myślę, że na pewno przyjedziemy - zwrócił się do rodziców a potem do Uli - dasz radę w sobotę kochanie? - Uli policzki pokryły się purpurą, spuściła głowę tak aby nikt tego nie zauważył. 
- Oczywiście, że dam - wyszeptała. 
Wszyscy zgromadzeni to zauważyli lecz nikt nie skomentował tej nieśmiałości panny Cieplak. 

Plotki wreszcie ucichły i ich związek stał się normalnością. A na kilka dni przed pokazem usłyszała słowa przeprosin od Pshemko. Chociaż nie rozumiała o co chodzi znając wybuchową naturę mistrza nie zaprotestowała.
- Miałam dziwne spotkanie z Pshemko, a bardziej rozmowę z nim - mówiła do Marka kiedy jechali po pracy do Rysiowa.
- A co takiego ci powiedział? - również Marek nie był świadomy o co mogło chodzić. 
- Przeprosił mnie za to jak mnie traktował - wyjaśniła.
- No nie sądziłem, że będzie go stać na taki krok. 
- Ty wiesz o co chodzi? - dociekała.
- Tak wiem - odparł, bo doskonale wiedział, że ta nie odpuści - ale to nie jest już ważne - próbował jakoś się wykręcić od wyjaśnień. Zdawał sobie sprawę, że tym co by usłyszała zrobiłoby się jej przykro. 

Firma funkcjonowała jak najlepiej. Kiedy kolejny o sobie dała znać panna Febo. Któregoś dnia zjawiła się w firmie. Początkowo planowała iść tylko do brata a potem ponownie wylecieć do Włoch. 
- Witaj braciszku - mówiła przesłodzonym głosem. 
- Witaj Paulino. Mogłaś dać znać, że przylatujesz, odebrałbym cię z lotniska. 
- Spokojnie długo nie zamierzam tu zabawiać. Przyjechałam do ciebie z pewną sprawą.
- To zamieniam się w słuch. 
- Chodzi o twoją część domu. 
CDN...

8 komentarzy:

  1. No Paulina wali prosto z mostu. Tylko bezgraniczna głupota ją zaślepia i chyba nie docenia swojego brata. Jak widzę to Wiolki głupota też nie odstępuje. 😉 super, że seniorzy tak ciepło przyjęli Ulę u boku swojego jedynaka. 🤗❤️❤️ czekam niecierpliwie na kolejną część, bo Paulina to chyba jeszcze nieźle narozrabia 🤔i wszystkim podniesie ciśnienie. Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego tygodnia. 🍀🌺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podniesie i to nie tylko ona. Violka była, jest i pozostanie głupia. Na to niestety nie ma lekarstwa.
      Seniorzy nie patrzą na nikogo z góry.
      Dziękuję Ci bardzo za odwiedziny oraz komentarz na blogu.
      Cieplutko pozdrawiam w niedzielę wieczorem.
      Julita

      Usuń
  2. panna fe przebiegla jak mysz chce wyrwac wszystko co ma jej brat szczegulnie dom po cioci i wuju ula jest rozdarta nie lubi jak z niej sie smieja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Połowa domu należy do rodzeństwa Febo.
      Nikt nie lubi kiedy jest obiektem plotek.
      Dziękuję Ci bardzo za odwiedziny oraz komentarz na blogu.
      Cieplutko pozdrawiam w poniedziałek rano.
      Julita

      Usuń
  3. Team Wiokla-Paulina ma się dobrze. Ale może i Kubasińska zrozumie jak w serialu, że lepiej się trzymać od niej z daleka. Dobrze, że seniorzy są z synem i Ulą i że nie przeszkadza im Ula jak Pshemkowi. Ale ewidentnie coś się musiało mu się stać, skoro zmienił zdanie. Nie zdziwiłabym się, jakby Marek miał coś z tym wspólnego. Np. przypomniał mu, jak ma na imię i jak się nazywa.
    Pozdrawiam milutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To Krzysztof mu to powiedział, tak aby ten sam doszedł do wniosku. I wcale nie chodzi o imię a o orientację seksualną. Pasemko wie jak to jest być wytykanym.
      Team rozpadnie się w swoim czasie.
      Dziękuję Ci bardzo za odwiedziny oraz komentarz na blogu.
      Cieplutko pozdrawiam we wtorek wieczorem.
      Julita

      Usuń
  4. Tak specyficzne środowisko, którego częścią są Marek i Ula wręcz żyje plotkami i są to najczęściej rzeczy wyssane z palca. Violetta ich zobaczyła w kinie i nie omieszkała lotem błyskawicy powiadomić w pracy wszystkich, że prezes ma romans z asystentką. Nie byłaby też sobą, gdyby nie poinformowała o tym samej panny FE, która chyba się zagotowała. W pewnym momencie plotka zaczyna żyć własnym życiem w formie bardzo rozbudowanej, czyli Ula jest z Markiem dla kasy. Naprawdę nie wiem po co Marek trzyma jeszcze w F&D tę głupią do bólu Kubasińską.
    Powrót Pauliny do Polski dla mnie wiąże się tylko z jednym, a mianowicie z zemstą na Marku i Uli. Mam nadzieję,że jednak nie posunie się do skrajnych rzeczy, bo ponoć jest kobietą z klasą. Haha.
    Najserdeczniej pozdrawiam. :) GośkaSz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do planów Pauliny milczę jak zaklęta.
      Plotki mają właśnie to do siebie, że żyją własnym życiem.
      Marek miał sporo na głowie i nawet nie pomyślał o wywaleniu pseudo sekretarki.
      Dziękuję Ci bardzo za odwiedziny oraz komentarz na blogu.
      Cieplutko pozdrawiam w środę popołudniu.
      Julita

      Usuń