„
OTO
JEST MIŁOŚĆ. DWOJE LUDZI
SPOTYKA
SIĘ PRZYPADKIEM,
A
OKAZUJE SIĘ, ŻĘ CZEKALI
NA
SIEBIE CAŁE ŻYCIE…”
Vitor de Lima Barreto
W ten weekend żadne z nich nie miało pojęcia co dalej. Ona
przed ojcem udawała. A raczej tak jej się wydawało, że udaje, iż wszystko jest
w porządki. Nie chciała go martwić.
- Wszystko jest w porządku. Po prostu martwię się jak
my teraz będziemy żyć. Ja mam jeszcze zwolnienie lekarskie na miesiąc czasu. I
to jest więcej niż pewne, że do pracy już nie wrócę. Przecież pracowałam na
umowę zlecenie a koniec umowy przypada na koniec następnego tygodnia – tłumaczyła
Owszem martwiła się tym bardzo, ale to nie to było powodem
jej bezsennej nocy. Cały czas zastanawiała się co też takiego się stało, że
Marek nawet nie dzwoni. A gdy ona dzwoni to on nie odbiera. Im więcej nad tym
wszystkim rozmyślała tym bardziej utwierdzała się, że tak samo jak Marek i ona
zakochała się.
- Tak
Cieplak. Musisz przyznać, że ten niesamowicie przystojny brunet o
oczach górskiego lodowca zawrócił ci w głowie. Najzwyczajniej w świecie
zakochałaś
się w
nim. Tak
tylko, że
on chyba właśnie
się
odkochał.
Nie dzwoni, nie odbiera telefonów.
Muszę
to wyjaśnić – myślała
Te jej rozmyślania przerwało pukanie do drzwi. Poszła otworzyć
z myślą, że może to Marek. Jednak za miast jego ujrzała w drzwiach swoją
wścibską sąsiadkę Dąbrowską. Szczerze mówiąc wręcz nie cierpiała tej kobiety, a
jej synalka tym bardziej
- Witaj Ula. Cieszę się,
że nic ci nie jest. Podobno wróciłaś do mojego Bartusia– mówiła
jak najęta Dąbrowska
- Coś chyba się pani
pomyliło – mówiła wściekła Ula
- Ale, przecież mój
Bartuś był u ciebie…- nie dane jej było dokończyć
-Owszem był, a ja go
pogoniłam. Niech pani wreszcie przyjmie to do wiadomości, że ja do niego nie
wrócę. To zwykły krętacz i oszust. A do tego leń i obibok. Koniec i kropka. – mówiła
zła Cieplakówna
Dąbrowska tylko obruszyła się na te słowa i wyszła z domu
sąsiadów.
W tym samym czasie w mieszkaniu na Siennej siedział Marek i
zastanawiał się co dalej.
- Czy
ja już
jestem skazany na bycie samym. Czy ja nie mam prawa do bycia szczęśliwym.
Przecież wyznałem
jej co czuję. Owszem ona nie umiała wtedy mi powiedzieć
co do mnie czuje. Ale czemu nie powiedziała,
że
ma chłopaka,
narzeczonego a może i męża – zastanawiał
się nad tym wszystkim. W końcu postanowił pojechać do klubu. Chciał po prostu nie
myśleć. Najzwyczajniej w świecie czuł potrzebę upicia się. Zamówił taksówkę i
zanim podał adres klubu pojechał po Sebastiana. Ten drugi się ucieszył, gdy
jego przyjaciel zaproponował wypad do klubu.
Po dotarciu już wraz z przyjacielem na miejsce. Zajęli
jedną z loży i zamówili po szklaneczce szkockiej. I Marek zaczął się zwierzać
Sebie ze wszystkiego. Co przyjaciel
tylko skomentował w jeden sposób
- Stary nie łam się. Przecież tego kwiatu jest pół
światu. Chodź na parkiet może znajdą się jakieś chętne do zabawy. To szybko
zapomnisz o niej – mówił Olszański
- Ale ja nie mam ochoty na zabawę –
odparł Marek
Gdy nagle przy ich stoliku pojawiła się Dorota. Co dla Marka
nie było miłym spotkaniem. On cały czas pamiętał co zrobiła ta kobieta. Pamiętał jak próbowała zniechęcić do niego Ulę.
Ula wciąż próbowała się z nim skontaktować. Ale
bezskutecznie. Nie odbierał jak dzwoniła, ale również nie odpisywał na smsy.
Następnego dnia obudził się z wielkim kacem. Ale nie był we
własnej sypialni. Ba to nawet nie była sypialnia tylko kanapa w salonie. Podniósł
głowę, aby zorientować się, gdzie jest. Gdy z kuchni wychyliła się jego była
żona.
- Paula, co ja tu robię -pytał,
próbując sobie przypomnieć jakim cudem on znajduje się w salonie swojej ex.
- Byłeś tak pijany, że zamiast wybrać numer
korporacji taksówkarskiej zadzwoniłeś do mnie.
Pojechałam po ciebie i przywiozłam tu – odpowiedziała Paula i
podała mu szklankę wody i tabletkę od bólu głowy.
- Marek, możesz mi powiedzieć co ty wyprawiasz –
pytała kobieta
- Nic – odparł, wzruszając ramionami
- Jak to nic. Dlaczego nie jesteś z Ulą –
dopytywała
- Bo ona mnie już nie chce –
odparł
- Jak to nie chce – możesz jaśniej, bo
nic nie rozumiem
- Paula, ale tu nie ma nic do rozumienia. Po prostu
ona mnie oszukała. Ja jej wyznałem co czuję, a ona zwyczajnie nie powiedziała
mi o swoim partnerze. Gdy byłem ostatnio u niej w szpitalu zastałem ich oboje. Oni się całowali. Po prostu mnie
wykorzystała. Zagrała na moich uczuciach. Myślałem, że coś z tego wyjdzie.
Nawet nie zauważyli, że tam jestem. Od razu uciekłem stamtąd. Widok ich razem
był dla mnie bardzo bolesny. Nie chcę jej już znać ani pamiętać. Czy to
naprawdę musi tak boleć? – pytał załamanym głosem
- Marek, ale jesteś tego pewien. Znaczy, czy jesteś
pewien, że oni się całowali. Trzeba było zostać i wyjaśnić. A nie tak po prostu
odwrócić się i wyjść – tłumaczyła Paula. Próbowała mu wytłumaczyć, że nie powinien tak
postąpić.
- Ale Paula, co tu
jest do wyjaśnienia. Wiem co widziałem. On ją całował –
odparł
- Widziałeś, że on całował ją, lecz czy ona ten
pocałunek oddała. Widziałeś to? – próbowała to jakoś wyjaśnić
- No nie. Bo przecież wyszedłem –
odparł
- Marek nawet nie jesteście razem a ty jesteś zazdrosny,
bo coś widziałeś. Nie chcę być złośliwa, ale przypomnij sobie jak ja się czułam,
gdy mnie wiecznie zdradzałeś – mówiła kobieta
Marek siedział ze zwieszoną głową. Tak teraz dopiero po
takim długim czasie zrozumiał co mogła czuć Paulina. Ale przecież, on już coś
podobnego przeżył. Tylko dziwne było to, że jak Mirabella go zdradzała nie czuł
się tak jak teraz. Ból rozsadzał mu serce. Nie umiał sobie z tym poradzić. To
go przerastało.
- Powinieneś z nią porozmawiać i wszystko sobie
wyjaśnić. Jeśli tego nie zrobisz będziesz się tym gryzł i nie zaznasz spokoju.
Zadzwoń do niej i umów się na spotkanie – próbowała go przekonać Paula
On nadal był rozgoryczony tym wszystkim i nie potrafił a
może i nie chciał na razie z nią rozmawiać. U Pauliny przesiedział prawie do
wieczora. Ula chyba odpuściła, bo przestała dzwonić i pisać smsy.
Siedzieli tak i rozmawiali. Od kiedy się rozstali można było
rzecz, iż ich stosunki uległy ociepleniu. Można było nawet śmiało powiedzieć, że są
przyjaciółmi. Ona potrafiła wbrew pozorom słuchać. Cieszył się z tego. Dzięki
temu potrafili również wspólnie pracować. Paulina w porównaniu do Mirabelli
była całym jej przeciwieństwem.
W niedzielę wieczorem do domu Cieplaków zawitał Maciek.
Znał całą historię Uli i Marka. I to stąd ta jego niezapowiedziana wizyta u
sąsiadów.
- Ula mam coś co może ci pomóc –
mówił jakoś dziwnie tajemniczo
- Ale w czym ma mi niby pomóc – pytała
Maciek wyjął z kieszeni swój telefon i puścił jej nagranie,
które zrobił będąc w pracy.
- Maciek co to jest. Po co mi twój telefon –
mówiła, wciąż nie rozumiejąc o co chodzi Maćkowi
- Ula nagrałem dzisiaj ciekawą rozmowę posłuchaj - po czym puścił jej nagranie
-
Zadanie wykonane, czekam na resztę zapłaty. Oczywiście nawet się nie spodziewa czyja
to sprężyna. A ty Dorotko masz drogę wolną do tego całego Mareczka. Zapewne
nawet nie będzie chciał z nią rozmawiać. A tu masz te wasze zdjęcia. Nawet udało się. Wyglądają jak orginał a nie fotomontaż.
Ula natychmiast rozpoznała do kogo należą oba głosy. Jeden
to Bartek Dąbrowski a drugi to Dorota. Nie miała wątpliwości, że Marek
przestał się z nią kontaktować z winy tej dwójki. Poprosiła, aby Maciek przesłał
jej to nagranie.
Tej nocy znów nie mogła zasnąć. Rozmyślała co teraz. W
poniedziałek postanowiła jechać do firmy Marka. Maciek miał ją tam zawieźć. Martwiła się czy on będzie chciał ją
wysłuchać. Następnego dnia już o godzinie dziewiątej stała pod firmą. Wiedziała gdzie jest siedziba gdyż kiedyś Marek jej opowiadał również o firmie. Dlatego też trafiła bez problemu.
CDN...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMarek jest rozgoryczony, zły na Ulkę ale czy to jest powód aby się upijać? Co by się stało jakby Dorota wykorzystała jego stan i zabrała go do siebie. Całe szczęście że przypadkiem zadzwonił do Pauliny. Ulka dzięki Maćkowi teraz wie dlaczego Marek się nie odzywa i nie odbiera jej telefonów. Mam nadzieję że jak Ulka do niego pójdzie to wyjaśnią sobie wszystko na spokojnie i będą razem.
OdpowiedzUsuńCzasami z powodu rozpaczy i bezsilności robimy różne głupie rzeczy. Tak też zrobił Marek.
UsuńDo tej rozmowy dojdzie, lecz jaki będzie jej finał no cóż okaże się w krótce.
Dziękuję za wpis
Pozdrawiam serdecznie
Julita
W serialu to Ula i Marek byli przyjaciółmi a tu mamy inaczej. To Paula i Marek się przyjaźnią. Nie zdziwiłabym się jakby to Dorota śledziła Marka i pojawiła się w klubie. Jest zazdrosna, że wybrał Ulkę, a nie ją. Niby Paulina przekonywała Marka, aby porozmawiał z Ulą, a to jednak ona zrobi pierwszy krok. Jestem ciekawa czy jak minie ich rozmowa. Żeby się pogodzili i przetrwali wszystko. Bo to na pewno nie ostatni wybryk Doroty i Miry. Czekam na kolejną część.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Marku,szefie,prezesie
To spotkanie było czysto przypadkowe. Ale, że był tam również Bartek to nie przypadek.
UsuńMasz rację te dwie jeszcze pokażą swe pazurki.
Ale Ula i Marek w tej walce z nimi będą mieć kilku sprzymierzeńców.
Dziękuję za wpis
Pozdrawiam serdecznie
Julita
Kolejna świetna część.Bardzo dobrze Ula powiedziała Dąbrowskiej...Marek ma kaca hehe dobre i Paula go przygarnęła dobre :D Paulina taka dobra jest ? I muszę się z nią zgodzić ,że Marek nie powinien tak postąpić poczekać wyjaśnić z Ulą. Mam nadzieje ze się z nią pogodzi. Fajnie by było gdyby się pogodzili. oby im się udało. czekam na cd :* buziaki :*
OdpowiedzUsuńDąbrowska w swej naiwności żyje cały czas. Uważa swego synusia za chodzący ideał. Wreszcie ktoś jej powiedział, że jest inaczej. A jak wiemy prawda w oczy kole.
UsuńW nerwach postępujemy irracjonalnie. Nie myślimy trzeźwo.
Dziękuję za wpis
Pozdrawiam serdecznie
Julita
świetna ta część oby Marek wysłuchał tłumaczeń Uli Z Nie cierpliwością czekam na cd pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDo rozmowy dojdzie ale co dalej czas pokaże.
UsuńDziękuję za wpis
Pozdrawiam serdecznie
Julita
Twoja Paulina jest taka rozsądna i potrafi mądrze doradzić. Gdybyż Marek zechciał jeszcze posłuchać jej rad, to przestałby się gryźć całą tą sytuacją. Wiedziałam, że obecność Dąbrowskiego w szpitalu, to sprężyna Doroty. Jakie to szczęście, że Maciek nagrał jej rozmowę z Bartkiem. To niepodważalny dowód na knucie i nieczyste zagrania tej pseudo przyjaciółki. Dobrze, że Ula zdecydowała się jechać do firmy. Mam nadzieję, że Marek jednak pozwoli sobie wytłumaczyć wszystko i wreszcie otworzą mu się oczy.
OdpowiedzUsuńŚwietna część, ale czuję kościach, że następna będzie jeszcze lepsza, bo być może wyjaśni się wszystko.
Pozdrawiam serdecznie. :)
Paulina jeszcze zaskoczy w tym opowiadaniu. Marek jest typowym facetem, który nie zawsze myśli racjonalnie. Coś zobaczył i od razu dopowiedział sobie resztę. Nie czekając na jakieś wyjaśnienia.
UsuńDzięki temu, że Ula wie a raczej domyśla się powodu zachowania Marka ma możliwość to wyjaśnić.
Ale co się wyjaśni, a co jeszcze nie to już w krótce.
Dziękuję za wpis
Pozdrawiam serdecznie
Julita
Rozsądna Paulina nie zamierzająca włazić z buciarami w życie Marka i nie chcąca mieć go dla siebie to ,coś nowego. Trudno uwierzyć w jej czyste intencje( ja mam z tym problem) ,ale pytanie czy Marek posłucha jej rad i wyjaśni wszystko z Ulką? Czy uwierzy w jej ,że jest niewinna czy da im szansę? A fałszywa przyjaciółeczka niech spada na drzewo, podła żmija i intrygantka.
OdpowiedzUsuńCzekam na cd. Pozdrawiam serdecznie :).
Tak Paulina rozumie to co czuje Marek. Ale i próbuje racjonalnie i rozsądnie myśleć. Co do reszty musisz uzbroić się w cierpliwość. Wszystko w swoim czasie
UsuńDziękuję za wpis
Pozdrawiam serdecznie
Julita
Serdecznie zapraszam do przeczytania mojego bloga o Uli i Marku https://asia1396.blogspot.com
OdpowiedzUsuńWitaj przeczytałam właśnie
UsuńPozdrawiam serdecznie
Julita