sobota, 2 grudnia 2017

PRZEZNACZENI część8

- Czy możesz mi powiedzieć co ty wyprawiasz - zaczął od razu Marek. A jego wzrok ciskał gromy i gdyby tylko miał taką moc to ona już leżała by martwa.
- A może tak chociaż byś się przywitał - odparła kobieta. W jej mniemaniu nic się takiego nie stało. 
Marka trafiał szlak. Ona nie wiedzieć czemu uważała, że nie robi nic złego. A on miał wrażenie jakby historia się powtarzała. Tylko z tą różnicą, że wówczas Mirabella zatruwała życie jemu oraz Paulinie. 
- Czy ty możesz mi powiedzieć, na jaką cholerę byłaś u Uli w szpitalu, a dziś u Pauliny - dopytywał
- Wiecie co, wy sobie porozmawiajcie, a ja zrobię nam kawy - odezwała się milcząca dotychczas Paulina
- Nie Paula, proszę zostań chcę mieć świadka tej rozmowy. Bo nie wiem czy ta idiotka zaraz nie pojedzie znów do Uli i coś jej nagada - odezwał się Dobrzański
Paulina ponownie usiadła na fotelu. I przysłuchiwała się całej rozmowie.
- To jednak prawda, że Marek kogoś ma. Może później sam mi o niej coś opowie - pomyślała pani Febo
Owszem im nie wyszło. Ale ona w przeciwieństwie do Mirabelli życzyła mu jak najlepiej. Gdy kiedyś po rozwodzie oboje usiedli i tak najzwyczajniej w świecie rozmawiali uznali, że nie byli sobie przeznaczeni. Mimo iż im to wmawiano przez lata. 
Ale Marco, przecież my się nadal kochamy - mówiła Mirabella
Wbij sobie do tej pustej głowy, że ja już dawno przestałem czuć do ciebie cokolwiek. No chyba, że jedynie wściekłość i złość - przerwał na chwilę. Widać było jak zastanawia się nad czymś - I jeszcze jedno jeśli jeszcze raz zbliżysz się do mnie lub Uli oddam sprawę do sądu o zakaz zbliżania się. Zrozumiałaś? - powiedział
Ale nie możesz mi tego zrobić - mówiła płaczliwym głosem kobieta
Ależ mogę, i to zrobię - odparł
A.. - chciała coś jeszcze powiedzieć lecz Marek jej nie pozwolił
Zrozumiałaś? - ponowił pytanie
Ona tylko twierdząco potaknęła głową. Gdy tylko skończyli rozmawiać Mirabella opuściła dom Pauliny
- Jeszcze mnie popamiętasz Mareczku. Ja nie pozwolę się tak traktować - pomyślała
Marek był już wykończony tym dzisiejszym dniem. Ale i nie tylko. Przez ostatnie dni prawie nie spał. Ciągłe czuwanie przy łóżku Uli dawały o sobie teraz znać. Cieszył się, że ona już jest wybudzona. Ale teraz znów obawiał się co może jeszcze wymyślić jego była żona lub Dorota. 
On nawet nie przypuszczał co jedna z drugą kombinuje. 
Po wyjściu Mirabelli Paulina zapytała juniora Dobrzańskiego kim jest ów Ula. Marek wiedział, że jej może wszystko powiedzieć. Bo ona nie jest mściwa. Opowiedział jej jak się z Ulą poznali, co robił aby ją znaleźć oraz o tym nieszczęsnym dniu gdy ponownie się spotkali. 
- Paula ja wiem jak to może wyglądać, dorosły facet a zakochał się jak jakiś młokos. Ale ja ją naprawdę pokochałem - dodał na koniec
Ona siedziała i słuchała go nie przerywając. Tylko kręciła głową z niedowierzaniem, w chwili gdy opowiadał o tej strzelaninie. Gdy tak go słuchała przyjrzała mu się uważnie i zauważyła  coś czego nie widziała gdy był z nią czy Mirabellą.
A widziała prawdziwą i szczerą miłość do tej dziewczyny. Sama jej rzecz jasna nie poznała ale już wiedziała, że tych dwoje na pewno połączyła prawdziwa miłość. A bynajmniej tak wyglądało to ze strony Marka.
Pomyślała, że może kiedyś ją pozna. A może i nawet się polubią. Trochę zazdrościła Markowi tego, że kogoś ma. Ona nadal szukała i nie bardzo wierzyła, że jeszcze kogoś takiego spotka.
W tym samym czasie co Marek był u Pauliny Ula postanowiła zadzwonić do Doroty. Chciała wyjaśnić to całe zajście. Musiała znać motywy jej zachowania. Przecież mieszkały razem, ba nawet się przyjaźniły. Nie potrafiła zrozumieć tego postępowania. Poprosiła aby Dorota przyszła do niej dnia następnego rano. 
Jak tylko ta się pojawiła w sali Ula zauważyła coś dziwnego.
- Cześć Ula. Jak się dziś czujesz - mówiła kobieta z przyklejonym uśmiechem. 
Ten właśnie sztuczny uśmiech Ula zauważyła natychmiast. Już wiedziała, że ta rozmowa nie będzie szczera a bynajmniej ze strony Doroty.
- Cześć. Dziękuję dobrze. Wiesz chciałam abyś mi coś wytłumaczyła - mówiła Cieplak
- Co takiego? - pytała ta druga
- Wyjaśnij mi dlaczego wraz z byłą żoną Marka, tak go oczerniałyście - mówiła spokojnie Ula
Dorota przez krótką chwilę myślała aby w końcu powiedzieć co myśli
- On nie jest dla ciebie. Ty do niego nie pasujesz. To ja powinnam była się z nim spotykać.
Uli zrobiło się przykro ale nie dała po sobie poznać. Poprosiła tylko aby ta zostawiła ją w spokoju. 
Popołudniu do Uli jak co dzień zawitał Marek. Lecz ona dziś wyglądała na zmartwioną. A jej oczy wyglądały tak jakby przez dłuższą chwilę płakała.  Podszedł do niej i nic nie mówiąc po prostu przytulił. Ona nie broniła się, nie odpychała go. W końcu gdy poczuł, że się zaczęła uspokajać odsunął lekko od siebie. I zapytał
- Ula co się stało. Coś z wynikami - bał się o nią. 
- Nie wyniki są dobre. Była u mnie dzisiaj Dorota i powiedziała mi kilka nie miłych rzeczy - odpowiedziała. Nie chciała mu mówić co dokładnie mówiła tamta - właśnie dotarło do mnie, że ona tak prawdę mówiąc nigdy nie była moją prawdziwą przyjaciółką - dodała, a z jej oczu znów pociekła słona ciecz.  
I znów czuła jego silne ramiona. Widziała jak za każdym razem on stara się jej okazać swą miłość. 
Następnego dnia lekarz powiedział jej, że w szpitalu pozostanie do piątku. Ucieszyła się z tej wiadomości. Natychmiast postanowiła zadzwonić do ojca oraz do Marka. Obaj mężczyźni ucieszyli się z tej informacji. Marek musiał wrócić do pracy. Sebastian nie mógł go ciągle zastępować a Krzysztof nie czuł się na siłach. W ostatnim czasie jego stan zdrowia nie był zadowalający. Przez to Marek u Uli bywał popołudniami.  
Pewnego popołudnia w znanej Rysiowskiej knajpie zwanej "Wersal" siedziało dwoje ludzi coś sobie szepcząc. Nikt z obecnych nawet nie zwracał na nich uwagi. W pewnym momencie kobieta podała mężczyźnie białą kopertę. Po omówieniu szczegółów rozstali się. Jego zadanie nie było takie trudne a dzięki temu zarobił kilka setek.
W czwartek w godzinach wczesnego popołudnia ów mężczyzna pojawił się w wyznaczonym miejscu. Po otrzymaniu dokładnych danych udał się do sali szpitalnej, w której przebywała Urszula Cieplak. Wszedł do jej sali czym wywołał wielkie zdziwienie.
- Co ty tu robisz? - pytała Ula
- Witaj Uleńko, nie cieszysz się - rzekł mężczyzna. Podszedł do niej aby ją ucałować. W tym samym momencie do jej sali wszedł nie kto inny jak Marek. Nie został ani usłyszany ani zauważony. Gdyż zrobił to po cichu sądząc, że Ula może spać i nie chcąc jej zbudzić. 
Lecz to co zobaczył spowodowało iż cały jego świat runął jak domek z kart, rozpłynął jak zamek z piasku. Nie widział już tego co było dalej bo wyszedł z sali dość szybko. Chwilę po wyjściu Marka ze szpitala zadzwonił telefon mężczyzny, że może również opuścić szpital. Ten po krótkim
- Cześć - opuścił jej salę 
Ula w tym dniu wielokrotnie próbowała dodzwonić się do Marka ale on nie odbierał. Nie wiedziała co się stało, dlaczego tego dnia nie przyszedł do niej. Nie spała prawie całą noc rozmyślając co się stało.
W piątek również Marek nie odbierał od niej telefonu. A miał ją odebrać ze szpitala. W końcu zadzwoniła po swojego wieloletniego przyjaciela Maćka. Ten przyjechał po niespełna czterdziestu pięciu minutach. Wraz z Maćkiem udała się najpierw do mieszkania, które dzieliła z Dorotą. Po tej ostatniej jej wizycie Ula nie chciała dłużej z nią mieszkać. Postanowiła zabrać swoje rzeczy i na razie zamieszkać w Rysiowie. Lecz wciąż zastanawiało ją zachowanie Marka. Mówił, że ją kocha. Był u niej każdego dnia, siedział przy jej łóżku gdy była w śpiączce. A tu tak nagle urwał kontakt. Nie przyjeżdża, nie odbiera telefonu. Postanowiła iż musi to wyjaśnić. 
CDN...

16 komentarzy:

  1. O rany... Niektóre baby są naprawdę zadziwiająco głupie. Zawsze się zastanawiam jak taką spotkam, co ona ma we łbie. IQ pierwotniaka i jedna, kompletnie nieaktywna szara komórka. Ten opis pasuje i do Mirabelli i do Doroty. Marek nie znosi ani jednej, ani drugiej i chociaż Mirabelli chodzi wyłącznie o kasę, tak Dorota chce czegoś więcej. Chce Marka. Na co liczy? Że po tych wszystkich krętactwach on zakocha się w niej bez pamięci? O święta naiwności!
    Nie wiem, która z nich była w Rysiowie, ale podejrzewam o to Dorotę. Ani chybi gadała z Bartusiem, który pojawia się zawsze w najmniej odpowiednim momencie. Rzeczywiście nie musiał wiele zrobić, a to co zobaczył Marek wystarczyło, żeby zawalił mu się świat. Oczywiście źle interpretuje całe zdarzenie i niepotrzebnie ucieka. Powinien zapytać Ulę, co to był za facet i czego chciał, a nie wyjść bez słowa wyjaśnienia. Mam nadzieję, że jednak uda się Uli jakoś z nim skontaktować i porozmawiać. Najgorsze są niedomówienia i podejrzenia nie mające żadnego uzasadnienia. Czekam na dalszy ciąg.
    Pozdrawiam serdecznie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, niektóre są głupsze niż ustawa przewiduje i tego nie da się zmienić.
      Dorota w swoim mniemaniu uważa się za ładniejszą i bardziej atrakcyjną od Ulki. Twoje podejrzenia są trafne. Owszem dojdzie do ich spotkania. Ale co będzie dalej to już w następnych częściach.
      Dziękuję za wpis
      Pozdrawiam serdecznie
      Julita

      Usuń
    2. Marek po tych wszystkich doświadczeniach z kobietami chyba wyciągnął wnioski i przestał być powierzchowny. Nie patrzy już tylko na ładną buzię, ale i na charakter kobiety. Ula to chodząca łagodność. Dorota to podstępna intrygantka. Moim zdaniem nie ma u Dobrzańskiego najmniejszych szans. Już przecież zraziła go tym, że źle wypowiadała się o Uli i próbowała ją zdyskredytować w jego oczach. To wcale mu się nie podobało. Powinien znaleźć jakiś sposób, żeby skutecznie pozbyć się obu harpii z życia swojego i Uli.

      Usuń
    3. Jeśli chodzi o Dorotę to będzie jej ostatni wybryk ale co do tej drugiej no cóż.
      Marek owszem wyciągnął wnioski z poprzedniego życia. Lecz on jest po prostu narwany i w gorącej wodzie kąpany. A to co zobaczył kompletnie wywróciło jego życie do góry nogami. Pamiętajmy, że jego pierwsza żona go zdradzała i on po prostu boi się powtórki.
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Nie! Marek powinien wysłuchać Uli i zostać w tym szpitalu. Nie powinien oceniać czegoś, nie znając wszystkiego. Miałam tak kiedyś, że widziałam parę. Całowali się i myślałam, że są szczęśliwi. Oceniłam ich po tym jednym momencie. A później okazało się, że ona nie jest z nim szczęśliwa. Że im się nie układa. Od tamtego momentu sama nie oceniam nim, jak tego całego nie poznam. Marek bardzo źle zrobił. Jestem ciekawa co Mirabella zrobi, aby odzyskać Marka. On jej tłumaczy, że oni do siebie nie pasuje, jednak ona tego nie rozumie. Ale tutaj już znamy motyw. Jak było w pierwszej części jej chodzi wyłącznie o pieniądze. Nie idzie jej w pracy to musi znaleźć jakieś rozwiązanie. I tutaj chce wykorzystać Marka. Nie lubię takich dziewczyn. Są fałszywe i nie umieją zawalczyć o swoją przyszłość. A może jak jej nie idzie z piosenkami niech zrobi coś innego. Najlepiej niech zostawi Marka w spokoju! A teraz mam nadzieję, że Ula z Markiem szczerze porozmawiają i będzie dobrze. Ula powinna dokładnie mu wytłumaczyć kim jest ten tajemniczy mężczyzna, który chciał ją pocałować. On jej wyznał całą prawdę o przeszłości, to teraz jej kolej. Tylko , żeby wszystko dobrze się ułożyło i byli razem.
    Pozdrawiam serdecznie :)
    Marku,szefie,prezesie

    OdpowiedzUsuń
  3. Mirabelli nigdy nie chodziło o Marka, a o jego pieniądze. I to się nie zmieni. Ona jeszcze zajdzie mu za skórę i to bardzo.
    Do spotkania Uli i Marka dojdzie ale co z tego wyniknie to już wkrótce się dowiesz.
    Dziękuję za wpis.
    Pozdrawiam serdecznie
    Julita

    OdpowiedzUsuń
  4. Trudna droga do szczęścia Uli i Marka. Ale skoro Ula już wie jaka jest Dorota to może dojdzie do tego , że Bartek tak przypadkiem nie pojawił się w szpitalu.
    Wystarczy Bartka przekupić i wszystko wyśpiewa.
    Pozdrawiam miło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj trudna. Ale kto powiedział, że w życiu wszystko przyjdzie nam łatwo. Ula sama do tego nie dojdzie ale ktoś jej o tym doniesie.
      Dziękuję za wpis
      Pozdrawiam serdecznie
      Julita

      Usuń
  5. Ciężko jest Uli i Markowi, nie mają nawet odrobiny spokoju. Niby z Mirabellą wszystko jest wyjaśnione ale jest jeszcze Dorota która była niby przyjaciółką Uli a takie osoby są najczęstsze bo dobrze nas znają. Dla Marka widok Uli z innym nie był miły, pomyślał że ona wcale nie jest inna niż jego żona co nie jest prawdą ale on o tym nie wie. Oby Ula jak najszybciej pojechała wyjaśnić to wszystko. G

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy tak łatwo Mirabella się poda trudno stwierdzić. Dorota przyznała się Uli dlaczego tak postąpiła.
      Do tej rozmowy dojdzie ale jaki będzie jej finał. Okaże się.
      Dziękuję za wpis
      Pozdrawiam serdecznie
      Julita

      Usuń
  6. Bartek faktycznie niewiele zrobił a cel który miały dziewczyny został osiągnięty. Marek jak większość facetów z powodu urażonej męskiej dumy postanowił uciec i zostawić całą sytuację niewyjaśnioną. Mam nadzieję, że Ula mu wszystko wyjaśni a on jej uwierzy bez sprawdzania jej wersji wydarzeń.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy one osiągnęły swój cel to bym nie powiedziała. Fakt poniekąd skłóciły ze sobą Ulę i Marka.
      Marek po tym co zauważył poczuł się tak jakby historia zatoczyła koło. I to dlatego tak zareagował. Do tej rozmowy owszem dojdzie ale jaki będzie jej finał. To już nie mogę zdradzić
      Dziękuję za wpis
      Pozdrawiam serdecznie
      Julita

      Usuń
  7. Zachował się jak prostak i dupek...wszedł zobaczył faceta jak się wita i wyszedł.... co to miało być...zazdrość?..foch..? a może to był kuzyn albo sąsiad z odwiedzinami?.. Nie zadając nawet sobie trudu i nie pytając jak się czujesz kochanie a tu bummm i wypad Mareczka? Mocna,twarda miłość objawiona zazdrością???? Nie...
    Co do dwóch idiotek...podejrzewam,że śliweczka Mirabelka naważy dżemiku Markowi,oj naważy. Ale zemsta może okazać się słodsza z nie oczekiwanej stront...czy nie?
    Czekam na cd. MT

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To co widział Marek nie wyglądało na zwykłe koleżeńskie przywitanie. Ale to już w następnej części.
      Fakt Mirabella jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa. A druga z nich w końcu zostanie sprowadzona na ziemię.
      Dziękuję za wpis
      Pozdrawiam serdecznie
      Julita

      Usuń
  8. Dobrzański podkulił ogon i z wiał obawiając się konfrontacji z ,,chłopakiem'' Uli. Głupie baby dopięły swego ,ale mam nadzieję ,że Marek nie zostawi tak tego i nie zrazi do Ulki porównując ją do swoich eks. Byłby idiotą ,gdyby po prostu zmył się i nic nie wyjaśnił. Może to ona zrobi pierwszy krok? A fałszywa przyjaciółka razem z tą piosenkareczką i walniętą Pauliną niech wylecą w kosmos ,gdziekolwiek by nie zatruwały życia innych i nie mąciły ,nie robiły wody z mózgu Markowi. Czekam na cd.Pozdrawiam serdecznie :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy ja coś wspominałam aby Paulina była zła? Nie. Ale te dwie jeszcze nie powiedziały ostatniego słowa. Pamiętaj, że pierwsze małżeństwo rozpadło się przez Mirabellę, ale już drugie z winy Marka.
      To co zobaczył Marek wprowadziło go w szok. Na pewno dojdzie do rozmowy między nimi. Lecz jaki będzie jej rezultat no cóż czas pokaże
      Dziękuję za wpis
      Pozdrawiam serdecznie
      Julita

      Usuń