sobota, 25 lutego 2017

TYLKO Z TOBĄ część XV

- Witaj przyjacielu. Jak się czujesz  - mówił Sebastian
- Witaj. Zdenerwowany. Obrączki masz? - mówił Marek
- Tak mam - odpowiedział przykładając rękę do kieszeni - ciekawe jak tam Ulka - dodał
Marek spojrzał za zegar stojący na komodzie.
- No moi kochani czas się zbierać - rzekł 
Wsiadł do białej limuzyny wraz z Sebastianem, a do czarnej państwo Dobrzańscy i wyruszyli do Rysiowa.
Tymczasem w domu Cieplaków kończono ubierać Ulę.  Gdy ujrzał ją Pshemko wraz z Józefem obaj oniemiali 
- Córcia pięknie wyglądasz, jesteś taka podobna do mamy - mówił Józef
- Ula jak Marek cię zobaczy to padnie - odezwał się Pshemko
- Lepiej nie bo kto mnie poślubi - odpowiedziała Ula
Równo o piętnastej  pod dom Uli zajechały dwie limuzyny, z których wysiadł Marek wraz z rodzicami. Weszli do domu gdzie czekała na nich Ula wraz z rodziną. Najpierw nastąpiło błogosławieństwo w domu panny młodej, a następnie udali się wszyscy do kościoła.
Goście podziwiali młodych idących w stronę ołtarza. Ona w pięknej białej sukni wyglądała jakby płynęła, on w idealnie skrojonym i dopasowanym garniturze jak młody bóg. Za nimi podążał Sebastian z Violettą, Maciek z Anią oraz Jasiek z Kingą.
W końcu nadszedł czas na złożenie przysięgi, pierwszy zaczął Marek
-Ja Marek biorę Ciebie Urszulo za żonę i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci.
Następnie słowa przysięgi wypowiadała Ula 
- Ja Urszula biorę Ciebie Marku za męża i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci
Później nastała chwila, w której oboje  wymienili się obrączkami powtarzając te oto słowa
-Urszulo przyjmij tę obrączkę jako znak mojej miłości i wierności, w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego
-  Marku przyjmij tę obrączkę jako znak mojej miłości i wierności, w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego
- Co Bóg złączył niech człowiek nie rozłączy - mówił ksiądz
-Ogłaszam was mężem i  żoną
- Możesz pocałować pannę młodą - powiedział na koniec ksiądz
Marek nachylił się i szepną 
- KOCHAM CIĘ ŻONO MOJA
Ula powtórzyła jak echo
- KOCHAM CIĘ MĘŻU MÓJ
Po opuszczeniu kościoła nastał czas na życzenia, gdy już skończono składać im życzenia udali się na przyjęcie weselne. W drzwiach już czekali na nich Józef z Heleną i witali ich chlebem i solą, następnie Marek przeniósł swoją już żonę przez próg. 
Nim nastał czas zabawy podano obiad. W pewnej chwili Krzysztof wstał i zaczął swoją przemowę, w której mówił jaki jest dumny z Marka i wychwalał swoją synową
- Moi drodzy dziś mój jedyny syn związał się z  bardzo wspaniałą osobą. Ula jest piękną, mądrą kobietą. To ona uczyniła, że nasz syn dojrzał i zrozumiał co jest w życiu najważniejsze.
Dzieci życzę wam życia w szczęściu i zdrowiu.
Następnie wstał Józef
- Marku ja zawsze wiedziałem, że jesteś dobrym człowiekiem. Moja córka nie mogła wybrać lepszego kandydata na swojego męża jak ciebie. 
Ja wam również życzę wszystkiego najlepszego.
W końcu nastał czas na pierwszy taniec pary młodej. Wszyscy goście byli zachwyceni oboje sprawiali wrażenie jakby unosili się nad ziemią.  Oboje wpatrzeni w siebie nie zauważali już nikogo. Marek  szeptał Uli jak bardzo ją KOCHA a ona powtarzała te same słowa. Całe wesele trwało do białego rana.
Ula tak jak obiecała Markowi, że pozwoli mu zdjąć z niej suknie ślubną dotrzymała słowa. A ta noc była bardzo upojna
Podróż poślubna, na którą udali się zaraz po nowym roku, trwała tylko dwa tygodnie. Marek wykupił dla nich pobyt na Teneryfie.
W tym czasie zwiedzili kilka ciekawych miejsc
Często wieczorami spacerowali po plaży wtuleni w siebie. Każda noc była pełna uniesień. 
DZIESIĘĆ LAT PÓŹNIEJ
W ciągu tych dziesięciu lat wiele się zmieniło. 
Sebastian ożenił się z Violettą  i doczekali się dwójki synów.
Maciek stanął na ślubnym kobiercu z Anią i mają 5 letnią córkę.
Jasiek ożenił się z Kingą i mieszkają w mieszkaniu po Uli i Marku a oni kupili dom na Kabatach. Wtedy to wyszło kto był tym, który jak to mówiła Ula donosił na nią do Marka.  Gdy ta przebywała na Mazurach.
- A to ci przyjaciel - mówiła ale nie potrafiła gniewać się ani na Maćka ani na Marka
O Febo słuch zaginął.
 W salonie na dywanie siedziała trójka dzieci Wiktoria 9 lat, Kamil 7 lat i Grześ 6 lat oglądając zdjęcia. Gdy nagle Grześ najmłodszy z tej gromadki  wziął jedno ze zdjęć 
- Tatusiu co to za pani z tobą stoi - zapytał malec
Marek wstał z fotela aby zobaczyć o jakie zdjęcie chodziło malcowi
- Grześ przecież to jest wasza mama - odpowiedział synowi
- Tatusiu ale mamusia jest ładna a ta pani na zdjęciu nie - mówił malec
Marek wziął syna posadził u siebie na kolanach i  zaczął mu tłumaczyć
- Wiesz synku wasza mama zawsze była piękna,  mimo iż nie zawsze i nie wszyscy  tak  zauważali. 
Pamiętaj synku, że nie można oceniać ludzi po tym jak wyglądają ale po tym jakie mają serce.
Mama może wtedy nie wyglądała tak jak teraz ale zawsze miała dobre serce, potrafiła każdego wysłuchać, po prostu ona była jest  i będzie piękna wewnętrznie i to jest najważniejsze.
Mały jeszcze przez chwilę próbował zrozumieć co miał na myśli jego ojciec.  
Całej tej rozmowie przysłuchiwała się Ula, która właśnie wychodziła z kuchni z filiżankami kawy. 
Po raz kolejny przez te wszystkie lata bycia razem on dał jej dowód swej miłości do niej. W jej oczach zabłysły zły. Gdy Marek skończył tłumaczyć malcowi on podeszła postawiła na stoliku filiżanki  z kawą doszła do swojego męża mówiąc
- KOCHAM CIĘ
Grześ wrócił do rodzeństwa a oni siedzieli na kanapie wtuleni w siebie. Ula bardzo lubiła gdy Marek obejmował ją swoimi ramionami. Czuła się bezpieczna, uwielbiała tak zasypiać.
Potrafili tak siedzieć i milczeć. Uwielbiali takie momenty. Zawsze umieli ze sobą rozmawiać owszem bywało, że się czasami o coś posprzeczali lecz zaraz dochodzili do porozumienia. 
Po tej rozmowie Marka z synkiem, którą usłyszała 
- Marek a czy ty żałowałeś kiedykolwiek, że się ze mną związałeś - zapytała 
Marek popatrzył w jej oczy 
- Ula, skarbie nigdy niczego nie żałowałem i nie żałuję, bo nie mam czego. KOCHAM WAS. Jesteście dla mnie całym światem i tak pozostanie - odpowiedział 
- I my ciebie KOCHAMY
KONIEC  

6 komentarzy:

  1. Koniec? Wszystko szczęśliwe się skończyło, choć nie spodziewałam się że to będzie już ostatnia część. Kiedy można się spodziewać nowej historii?:-D G

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to była ostatnia część tego opowiadania. Myślałam o dniu jutrzejszym lecz raczej było by to za wcześnie. I dlatego następne opowiadanie dopiero za tydzień.
      Dziękuję za wpis.
      Pozdrawiam serdecznie
      Julita

      Usuń
    2. Szkoda że będzie trzeba tak długo czekać. G

      Usuń
    3. Jeśli liczba wejść przekroczy 10000 to wstawię wcześniej. To mogę obiecać.
      Pozdrawiam serdecznie
      Julita

      Usuń
  2. Myślę, ze dzisiaj pierwsze dziesięć tysięcy pyknie.
    Koniec bardzo udany dla czterech par.Wszyscy szczęśliwi w małżeństwie z dziećmi.Jaśkowi i Kindze pewnie też się trafi.
    Wiem w końcu kim była ta nieznana osoba. I tak szczerze to całkiem zapomniałam o tym wątku. Rozterki Marka weszły na pierwszy plan opowiadania. Na szczęście pozbył się ich, bo co to byłoby za małżeństwo jakby dręczył tym Ulę i dzieci.
    Pozdrawiam miło.
    PS.Tymczasem razem pisze się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tym kto to był Marek mówił do Sebastiana już w V części.
      Owszem te wszystkie jego rozterki odeszły ale tylko dlatego iż on sam dojrzał. Zrozumiał, że w ten sposób może tylko zburzyć to na co tak ciężko oboje z Ulą.
      Dziękuję za wpis.
      Pozdrawiam serdecznie
      Julita

      Usuń