niedziela, 2 lutego 2025

MIAŁ BYĆ ŚLUB część XII

- Dzień dobry - przywitała się jakiemuś policjantowi siedzącemu w recepcji i po przedstawieniu pospieszyła z czym przyszła - nazywam się Urszula Cieplak. Chciałabym rozmawiać z policjantem, który prowadzi sprawę Marka Dobrzańskiego. Mam coś do przekazania. 
- Proszę chwilę poczekać - usłyszała w odpowiedzi. Mundurowy chwycił słuchawkę telefonu, wybrał odpowiedni numer wewnętrzny i po chwili rzekł - zaraz przyjdzie do pani sierżant Kopeć. 
Kilka minut później wchodziła do jednego z pokoi na komendzie. 
- Miałem dzisiaj dzwonić do pani - padło z ust policjanta. 
- Dzwonić? Do mnie? - dopytywała.
- Tak, bo jesteśmy w posiadaniu pewnych informacji i możliwe, że może pani nam pomóc. 
- No a ja również przyniosłam coś co dał mi Marek, a co może być ważne - odparła, jednocześnie szukając czegoś w torebce - proszę jest tu nagranie, które może być pomocne - wyciągnęła rękę podając funkcjonariuszowi pendrive. 
- Pozwoli pani, że zobaczę? - dopytał i podłączył urządzenie do laptopa. Nie minęło wiele czasu, gdy policjant zwrócił się do Cieplak - my mamy dokładnie te same nagranie i zdjęcia. Otrzymaliśmy je wczoraj popołudniu od nijakiego pana Olszańskiego. 
- To przyjaciel Marka - pospieszyła z wyjaśnieniem  Ula. 
- Tak, tak wiem o tym. Ale mam do pani kilka pytań. Czy zna pani Grzegorza Wasika? - ta przecząco pokręciła głową - a Zenona Drabika?
- Nic mi to nie mówi - odparła zgodnie z prawdą. 
- A rozpoznaje pani kogokolwiek z tych fotografii? - dopytywał mężczyzna. Ula chwyciła zdjęcia i natychmiast wskazała palcem na dwie inne osoby. 
- Tę dwójkę znam - rzekła podając ich dane - ten facet to Piotr Sosnowski, był moim chłopakiem. Rozstaliśmy się po tym jak kolejny raz mnie pobił aż wylądowałam w szpitalu. Za niecałe dwa tygodnie odbędzie się rozprawa w związku z tym pobiciem. Za to ta kobieta to nie kto inny a Paulina Febo, była narzeczona Marka. 
- Powiada pani, że nie są już ze sobą? 
- Z tego co mi wiadomo, to rozstali się ze sobą jakiś czas temu. Jednak nie są mi znane powody. Ale dlaczego pan tak w ogóle pyta o nich? 
- Bo widzi pani, cała ta czwórka jest podejrzana o ten wypadek - usłyszała. 
- Cała czwórka? 
- Dokładnie tak, proszę pani - Ula byłą niesamowicie zaskoczona tą wiadomością. Zastanawiała się co może mieć z tym wspólnego Piotr - z naszych informacji wynika, że Piotr chciał się zemścić na pani szefie, za wasze rozstanie. Natomiast panna Febo również miała swoje powody. Ta dwójka skumała się ze sobą i uknuli niezły plan. Ale jak widać chyba nie do końca się powiódł - tę rozmowę przerwało wejście do pomieszczenia innego policjanta. 
- Andrzej przywieźli jednego z podejrzanych. 
- Dziękuję, za chwilę przyjdę - odpowiedział. 
Podziękował Cieplak za przekazane informacje, po czym pożegnali się. Będąc już na korytarzu ujrzała jak prowadzą skutego w kajdanki Piotra, odwróciła głowę w drugą stronę. 

Kilka dni później młody Dobrzański opuścił szpital, ale miał spędzić jeszcze kilkanaście dni w domu. Cały czas był w kontakcie z Sebastianem oraz Ulą. Przez te dni kiedy był w szpitalu ani razu nie odwiedziła go matka. Jedynie kiedy była to dzień samego wypadku. 
- Witajcie - rzekł kiedy ujrzał oboje rodziców w progu swojego mieszkania - co cię sprowadza mamo? Jakoś nie przyjeżdżałaś do mnie do szpitala? - mówił głosem pełnym pretensji. 
- Bo byłam, i nadal jestem na ciebie zła. Ale nie chciałam robić scen w szpitalu - odparła.
- Zła, a niby to o co? - dociekał. 
- Chodzi o Paulinkę. Nie rozumiem jak możesz być taki bezduszny. 
- Bezduszny? 
- Pozwoliłeś aby ją zamknęli jak jakiegoś pospolitego bandziora. 
- Bo nim jest. Jakbyś nie zauważyła ma postawione zarzuty nakłaniania do popełnienia przestępstwa. Jeśli jeszcze nie wiesz, ten wypadek to jej pomysł. Spotkała się z tymi bandytami, zapłaciła im aby spowodowali mój wypadek. 
- Bo ona cię kocha - usłyszał, złapał się ceremonialnie za brzuch i wydał z siebie.
- Ha, ha, ha - po czym dodał - i z tej wielkiej miłości chciała mnie zabić? A kiedy to się nie udało wpadła na kolejny głupi plan. 
- Synku nie mów tak. 
- Mamo, czy ty nie widzisz jaka ona jest? Że jej jedynie zależy na naszych pieniądzach, tak samo jak i Aleksowi. Oboje uknuli plan pozbycia nas pieniędzy. Ślub miał być tylko jednym z etapów ich planu - mówił lecz Helena zdawała się nie wierzyć w jego słowa. Wiedział natomiast, że może liczyć na wsparcie ze strony ojca. I nie mylił się. 
- Heleno, Marek ma rację oni są pozbawieni jakichkolwiek uczuć. Nimi rządzi chciwość i pazerność. 
Obrażona pani Dobrzańska nie odezwała się już ani słowem. Jedynie ojciec z synem wymienili jeszcze kilka zdań. 
- Dzwonił dzisiaj do mnie nasz adwokat. Powiedział, że ma już wystarczająco dowodów i może zacząć pisać pozew przeciwko Aleksowi. 
- To dobrze tato. Mam nadzieję, że szybko się upora z tym pismem. A i szybko wyznaczą rozprawę. Chciałbym mieć już to wszystko za sobą i móc zacząć nowy rozdział w swoim życiu. 
- Z panną Cieplak? - niby to zapytał go ojciec z jakimś błyskiem w oku. 
- Skąd wiedziałeś? Nikomu nie mówiłem o tym. Ba nawet ona sama o tym nie wie. 
- Synku może i jestem już starym człowiekiem, ale nie ślepym. 
- No tak mogłam się domyślić, że to z jej powodu rozstałeś się z Paulinką - usłyszeli. 
- Ula nie ma z tym nic wspólnego - odparł lecz nie zamierzał tłumaczyć się matce. 

Dwa tygodnie później odbyła się rozprawa przeciwko Piotrowi w związku z pobiciem Uli. Ta na jakieś dwa dni przed rozprawą chodziła jakaś nieobecna. Widać było, że obawia się. 
- Ula weź może te parę dni wolnego - zaproponował jej prezes. 
- Nie, wolę być w pracy, przynajmniej mogę czymś innym zająć głowę - odparła. 
- W porządku jak chcesz - rzekł i dodał - wczoraj dostałem pismo z sądu w związku z moimi sprawami. Pierwsza sprawa, tego wypadku odbędzie się za miesiąc. Nadal nie znam terminu tej drugiej.
Podczas rozprawy Piotr próbował się wybielić. Na pytanie czy przyznaje się do zarzucanych czynów odparł.
- Proszę wysokiego sądy, ta kobieta zdradzała mnie na prawo i lewo. W końcu moje nerwy niw wytrzymały, co spowodowało, że może raz czy dwa razy podniosłem na nią rękę. Ale proszę mnie zrozumieć ona swoim zachowaniem psuła moją reputację. 
- To nie lepiej było się rozstać? - padło pytanie ze strony adwokata Cieplak.
- Ale ja ją kochałem - rzekł i dodał - nawet zamierzałem się jej oświadczyć. 
- I z tej wielkiej miłości mnie pobiłeś? - odezwała się Ula, którą niemalże natychmiast pouczał sędzia. Kobieta przeprosiła i zajęła ponownie swoje miejsce obok adwokata. 
Podczas całej rozprawy zeznawali również Marek Dobrzański, Maciek Szymczyk oraz rodzina Uli oprócz małej Beatki. Wyrok został ogłoszony jeszcze tego samego dnia, a Sosnowski został skazany na pięć długich lat odsiadki. Jednak czekała go jeszcze jedna sprawa karna, ale to już w innym terminie. 
Ula wreszcie mogła odetchnąć. Była pewna, że jej najbliższym nic już nie grozi. 
Tego samego dnia, ale już wieczorową porą napisała krótką wiadomość do swojego szefa. 

"Marek chciałabym jutro się spotkać przed pracą i porozmawiać" 

Dość szybko otrzymała odpowiedź zwrotną. 

"W porządku. Będę czekać przed wejściem do firmy" 

Ucieszyła ją ta odpowiedź. To była kolejna rzecz jaką chciała mieć już za sobą. Planowała tę rozmowę od dnia wypadku, kiedy to usłyszała wyznanie Marka. Miała jakieś nie jasne wrażenie, że to może być prawdą. Widziała jak on się zachowuje wobec niej. 
Młody Dobrzański przeczuwał o czym może być ta rozmowa. Również on planował przeprowadzić ze swoją asystentką taką rozmowę. Lecz chciał to zrobić jak już zakończą się te wszystkie sprawy sądowe. 
- A może to i dobrze, że porozmawiamy już teraz - rozmyślał. Długo nie mógł zasnąć, układając sobie w głowie co jej powie. 
CDN...

6 komentarzy:

  1. Nie no głupota Heleny nie zna granic.🤦 Mogą z Pauliną podać sobie ręce ,jedna warta drugiej. To nie matka tylko też puste, głupie babsko, które żyje wygodnie dzięki mężowi. Mam nadzieję, że wreszcie uda się Uli i Markowi wszystko sobie wyjaśnić i wyznać ♥️♥️ a gdy zakończą się rozprawy i zapadną wyroki będą mogli wreszcie odetchnąć i zająć się sobą, no i oczywiście firmą. Pozdrawiam serdecznie w niedzielny wieczór i życzę miłego tygodnia.🍀🌺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Helena po prostu kocha Paulinę jak własną córkę.
      Rozmowa między tą dwójką już w kolejnej części. A zarazem ostatniej.
      Dziękuję Ci bardzo za odwiedziny oraz komentarz na blogu.
      Cieplutko pozdrawiam w niedzielę wieczorem.
      Julita

      Usuń
  2. moze i heleniesie oczy otworza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno powiedzieć.
      Dziękuję Ci bardzo za odwiedziny oraz komentarz na blogu.
      Cieplutko pozdrawiam w poniedziałek popołudniu.
      Julita

      Usuń
  3. Wszystko wskazuje na to, że koniec Pauliny i Piotra jest coraz bliżej. Gdyby jeszcze coś na Aleksa poważnego się znalazło i jego mieliby z głowy. Miłości Uli i Marka może jednak Helena zaszkodzić. Nie wiem, co musiałoby się stać, aby przejrzała na oczy.
    Pozdrawiam milutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również i na Aleksa znajdą się odpowiednie dowody.
      Czy Helena przejrzy na oczy trudno powiedzieć.
      Dziękuję Ci bardzo za odwiedziny oraz komentarz na blogu.
      Cieplutko pozdrawiam we wtorek późnym wieczorem.
      Julita

      Usuń