piątek, 14 września 2018

ZAKAZANY OWOC część X

Ula w sobotę popołudniu odwiedziła Marka lecz nie sama, towarzyszył jej Sebastian
- Dzień dobry Marek - rzekła na przywitanie 
- Witaj Ula - odpowiedział z uśmiechem na ustach. Widać było, że cieszy się z tej wizyty.
- Przyprowadziłam ci gościa. To Sebastian Olszański, twój serdeczny przyjaciel - mówiła
- Witaj - odezwał się Sebastian
- Cześć, przepraszam ale nie... - mówił Dobrzański, a zarazem przepraszał
- Tak wiem Ula mi mówiła, że nie pamiętasz. Ale nie musisz mnie przepraszać. Zobaczysz wszystko się jeszcze ułoży - odparł przyjaciel
Posiedzieli jeszcze we trójkę jakiś kwadrans po czym Olszański pożegnał się mówiąc o jakimś spotkaniu. Nie zatrzymywali go.
- Ula możesz mi opowiedzieć coś o mnie, o tym kim jestem, co robię w życiu - poprosił gdy tylko zostali sami 
- Nie wiem czy jestem odpowiednią osobą aby ci o tym opowiadać. A i nie znamy się na tyle długo bym wszystko wiedziała - próbowała wytłumaczyć się aby nie musieć nic mówić
- Ale lekarz mówił, że jesteśmy parą - nie ustępował
- To nie tak. Lekarz tak myśli bo zaraz po wypadku nie miał kto być przy tobie. Twoi rodzice byli w Szwajcarii więc jak przybyliśmy tu wraz z Sebastianem ten powiedział, że jest twoim przyjacielem a ja dziewczyną. Inaczej nie dowiedzielibyśmy się co ci jest. Później zadzwoniliśmy do twoich rodziców, a ja mogłam być tu cały czas - wyjaśniła 
- Ale mówiłaś, że jesteś moją asystentką - drążył dalej
- To jest prawda. Przyjąłeś mnie do pracy na stanowisko swojej asystentki - odpowiedziała
- Mimo to proszę opowiedz mi - prosił wpatrując się w jej oczy
- Dobrze opowiem ci tyle ile sama wiem - odparła widząc, że nie odpuści - nazywasz się Marek Dobrzański, masz trzydzieści lat, pracujesz w rodzinnej firmie - i tak popłynęła opowieść o nim samym. Mówiła mu o ojcu, Febo i o tym jak się poznali. Pominęła tylko o tym, że jest w nim zakochana, a i on sam darzy ją tym pięknym uczuciem.
- Wspominałaś o Paulinie Febo. Ona tu wczoraj była - odezwał się po chwili milczenia
- Była, a po co? - zapytała zdziwiona Ula
- Przyszła abym podpisał jakieś papiery o przekazaniu jej domu. Podobno się rozstaliśmy - wyjaśnił
- Tak wiem, że się rozstaliście, ale nie znam szczegółów - wyjaśniła 
- A możesz mi powiedzieć jakim byłem człowiekiem - padło kolejne pytanie 
- Dobrym, wrażliwym, szczerym z wiecznie uśmiechniętą twarzą. Ale i człowiekiem lubiącym korzystać z życia - odparła. 
- Mogę zapytać cię o coś jeszcze - mówił
- Jasne pytaj, jak tylko będę znała odpowiedź to odpowiem - mówiła, a podświadomie czuła o co chce zapytać
- Czy my byliśmy tylko szef - podwładny? - pytał, ale widać było, że wstydzi się
- Byliśmy przyjaciółmi. Zawsze mogliśmy na sobie polegać - odparła, chociaż w tym momencie chciała powiedzieć ile dla niej znaczy. Ale wiedziała iż to nie jest dobry moment.
Po wyjściu ze szpitala zastanawiała ją wizyta Paulina. Co ona mogła chcieć od Marka. Nie ufała tej kobiecie, a w dodatku mieli dowody przeciwko Aleksowi. Napisała do Sebastiana z prośbą o kontakt w dniu jutrzejszym, i że to pilne. Ten nie czekał tylko natychmiast zadzwonił. To co usłyszał zmroziło mu krew żyłach. Wyjaśnił, że Marek od samego początku nie zamierzał jej oddać domu. 
- Ula ten dom kupili jego rodzice, a po ich rozstaniu ona bardzo nalegała aby oddał jej dom w ramach rekompensaty. Nasza kobieta z klasą posunęła się do przestępstwa. Nie możemy tego tak zostawić.
- Małpa jedna wykorzystała fakt, że Marek nic nie pamięta i wmówiła mu, że miał jej oddać ten dom - odparła Ula, bardziej stwierdzając niż pytając
Umówili się na wspólne pójście na komisariat i zgłoszenie tego następnego dnia. Ula chciała poinformować również mamę Marka. Lecz Olszański odwiódł od tego pomysłu.
Upłynęły kolejne dwa tygodnie Marek fizycznie czuł się dobrze. Gorzej było w sferze psychicznej, wciąż nic nie pamiętał. W szpitalu codziennie odwiedzała go Ula wraz z Sebastianem oraz rzecz jasna Helena. To oni wciąż mu opowiadali o wszystkim. 
Helena Dobrzańska wyglądała jakby przybyło jej kilkanaście lat. Z jednej strony zamartwiała się o męża, który był ponad tysiąc kilometrów od domu z drugiej Marek, dodatkowo problemy z prawem mieli jej przyrodnie dzieci. Nie potrafiła i nie umiała zrozumieć dlaczego. Dlaczego ta dwójka tak postąpiła? Dlaczego tak nienawidzą Marka, a przez to i ich samych? W głowie miała tysiące takich pytań i na żadne odpowiedzi. Była tu kompletnie z tym sama. Chociaż nie do końca była sama, jest jeszcze Ula i Sebastian. Oni starali się jak mogli wspierać i pocieszać. I chyba tylko dzięki tej dwójce jeszcze jakoś się trzymała. Była wdzięczna im za to. 
- Pani Helenko proszę nam nie dziękować i czuć się zobowiązana, robimy to bo oboje uważamy, że tak trzeba - tłumaczyli 

Z Włoch wrócili oboje Febo. Niczego nie świadomi prosto z lotniska udali się do firmy. A tam czekała już policja. Fakt nie przyszli tylko w sprawie Aleksandra  Febo, ale również chcieli jeszcze raz porozmawiać z kilkoma innymi pracownikami. W związku z doniesieniem jakie wpłynęło dzień wcześniej. A dotyczyło Pauliny Febo. W między czasie na komisariat przywieziono notariusza w celu przesłuchania. Ten aby uniknąć wysokiego wyroku przyznał się do przyjęcia korzyści majątkowej w zamian za sporządzenie i poświadczenie nie prawdy. 
Policja oboje Febo zastała w gabinecie Aleksa.
- Dzień dobry państwu, mamy nakaz aresztowania w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa - mówił jeden z policjantów 
- Ale to jakaś niedorzeczność. Nic na nas nie macie. My z bratem niczego złego nie zrobiliśmy - odezwała się panna Febo
- Zapewniam panią, iż mamy niezbite dowody aby sądzić inaczej. Więc albo pójdą państwo z nami grzecznie albo będziemy zmuszeni was skuć - rzekł funkcjonariusz. 
Ci aby nie wywołać skandalu udali się wraz z mundurowymi, a na twarze przyklejając sztuczne uśmiechy, niby że jadą wyjaśnić kilka rzeczy. 
I w ten oto sposób firma została bez kogokolwiek  decyzyjnego. 
Helena gdy tylko dowiedziała się o wszystkim zadzwoniła do męża, aby skonsultować to i coś zdecydować. 
We wtorek rano poprosiła Ulę i Sebastiana do konferencyjnej i wyłuszczyła w czym rzecz. I tak Ula została pełniącą obowiązki dyrektora do spraw promocji, a Sebastian miał do czasu powrotu Krzysztofa czyli przez jeszcze jakiś miesiąc zastępować prezesa. 

W czasie przesłuchań Aleks przyznał się dosyć szybko do tego, że wynajął ludzi.
- Mieli doprowadzić aby Marek wyprowadził się z domu i przekazał Paulinie. W tym celu najpierw były głuche telefony, zniszczenie samochodu, włamanie do domu. Lecz gdy to nie pomogło owi ludzie spowodowali ten wypadek - składał wyjaśnienia Febo
- Nazwiska tych ludzi - rzekł policjant gdy skończył zeznawać Aleks
Z początku aresztowany nie chciał podawać żadnych nazwisk. Dopiero jak policjant powiedział, że za współpracę będzie mógł liczyć na złagodzenie kary, ten wydał ludzi. Którym zlecił wszystko. 
Natomiast panna Febo już nie była taka skora do współpracy. Przez dłuższy czas zaprzeczała wszystkiemu co jej zarzucano. I o ile nie można było jej udowodnić współudziału w wypadku tak już o przywłaszczenie cudzej własności oraz przekupstwo już tak.
- Ja niczego takiego nie zrobiłam - mówiła oburzona 
- Proszę panią mamy niezbite dowody, że jest inaczej. Dysponujemy zeznaniami notariusza oraz dokumentem stwierdzającym iż nastąpiło przywłaszczenie - mówił funkcjonariusz
Ta nadal twierdziła, że to niemożliwe. Lecz gdy pokazano jej dokument stwierdzający iż Marek przekazuje jej dom przestała obstawać przy swoim.
Z obawy o matactwo oraz próbę ucieczki z kraju rodzeństwo zostało umieszczone w areszcie do czasu procesu.
W kilka dni później do aresztu trafili również ci, których wynajął Aleks. 

W trzy tygodnie po wybudzeniu Marka wypisano ze szpitala. Ale ze względu na dalszy brak pamięci zamieszkał u rodziców. Będąc już w domu Helena dużo z nim rozmawiała, opowiadała, pokazywała zdjęcia. To matka opowiedziała o powodach dla, których rozstał się Pauliną, również o tym jak oszukała w sprawie domu. Był zły sam na siebie, że dał się tak podejść. 
- Synku nie możesz się złościć, to nie ty jesteś temu winien - uspakajała matka
- A czy coś wiadomo o wypadku? - dopytywał 
Oni wszyscy przez cały jego pobyt w szpitalu nie rozmawiali o wypadku i kto jest temu winien.
- Policja już zna sprawców i z tego co mi wiadomo są już w areszcie. To Aleks wynajął tych ludzi - odpowiedziała . 
Często gdy bywał sam rozmyślał o tym wszystkim co się wydarzyło. Dzięki Uli i Sebastianowi wielu rzeczy się dowiedział, Helena również dużo opowiadała. 

Ale na Siennej pewna brunetka również rozmyślała nad tym co teraz. Mimo tego co się działo jeszcze jakieś dwa miesiące temu i co dzieje się teraz ona nadal kocha tego bruneta z oczami koloru górskiego lodowca, z dołeczkami w policzkach. Lecz nie miała pojęcia jak to będzie wyglądało teraz. Od Olszańskiego wiedziała, że Marek czekał na ten powrót aby móc wyznać jej miłość. A na obecną chwilę on niczego nie pamięta. Tak bardzo pragnęła aby ją objął, przytulił, pocałował. Ale to tylko jej marzenia, które nie wiadomo czy kiedyś się spełnią.
CDN...

6 komentarzy:

  1. Świetny rozdział :) Sprawa Aleksa i Pauli wyjaśniona. Posiedzą sobie kilka lat w więzieniu, chyba że będą mieli aż tak dobrego adwokata że dostaną wyrok w zawieszeniu. Jeśli chodzi o Marka, miałam nadzieję że co nieco mu się przypomni. Szkoda mi Ulki. Musi być jej ciężko. Chociaż najgorzej to ma pani Helena. Syn nic nie pamięta, mąż za granicą też w szpitalu. Bardzo jestem ciekawa jak to dalej się potoczy.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla tej dwójki nie ma już ratunku. I nie tylko kara sądowa ich czeka. Co do Marka to wszystko w swoim czasie. Helena to wbrew pozorom silna kobieta.
      Gorąco pozdrawiam
      Dziękuję za wpis
      Julita

      Usuń
  2. Naprawdę mi ulżyło, gdy przeczytałam, że aresztowali tę demoniczną dwójkę. Mam nadzieję, że proces, który zapewne się odbędzie pozbawi ich wszystkiego łącznie z udziałami w F&D. Powinni dostać wysokie wyroki za to co zrobili.
    Trochę się martwię, że Markowi nie wraca pamięć. Ula najwyraźniej cierpi z tego powodu, a on jest jak dziecko we mgle. Liczę na to, że jednak zaczną się u niego jakieś przebłyski świadomości i przypomni sobie jak wiele znaczyła dla niego Ula, a może Helena mu coś zasugeruje, albo Sebastian?
    Świetna część. Serdecznie pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Febo dostaną to na co sobie zapracowali. Stan w jakim jest obecnie Marek może trwać nawet kilka miesięcy. Już w następnej części coś więcej się wyjaśni.
      Dziękuję za wpis
      Gorąco pozdrawiam
      Julita

      Usuń
  3. Długo triumfem Febo się nie cieszyli i teraz można byłoby powiedzieć, że jest dobrze. Ale nie jest, bo Marek ciągle nie pamięta swojego życia. Zastanawia mnie ciągle tytuł opowiadania Zakazany owoc. Czy był wtedy jak Marek był z Pauliną czy może coś się jeszcze wydarzy, że będzie zakazanym owocem.
    Pozdrawiam miło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marek z czasem zacznie przypominać sobie wszystko. Ale czy coś się więcej wydarzy czy też nie no cóż milczę jak zaklęta.
      Dziękuję za wpis
      Gorąco pozdrawiam
      Julita

      Usuń