piątek, 7 września 2018

ZAKAZANY OWOC część IX

- Proszę powiedzieć jak pan się nazywa - odezwał się lekarz 
Marek popatrzył na doktora jakby próbował sobie przypomnieć - nie pamiętam - odpowiedział - co się dzieje? Nie wiem kim jestem, jak się tu znalazłem. I kim są te dwie kobiety? - dopytywał 
- To pańska matka i dziewczyna - odpowiedział lekarz - zaraz skontaktuję się z neurologiem i przeprowadzimy jeszcze badanie EEG. Proszę się nie denerwować czasem tak się zdarza. Miał pan wypadek podczas, którego doszło do wstrząśnienia mózgu. I to może być przyczyną utraty pamięci. Ale zazwyczaj jest to tymczasowe - wyjaśnił lekarz. Po czym wyszedł z sali podchodząc do obu kobiet. 
One spojrzały na niego wzrokiem wyrażającym pytanie - jak on się czuje.
- Jeśli chodzi o czynności ruchowe wszystko jest jak należy. Lecz...mamy inny problem, pan Marek nic nie pamięta - mówił lekarz
- Ale jak to nie pamięta? Czego nie pamięta? - zasypała pytaniami Dobrzańska
- Niczego. Nie wie jak się nazywa, kim panie są - odparł - Ale to zapewne chwilowe i z czasem pamięć wróci. Trzeba być dobrej myśli. Jeszcze dzisiaj przeprowadzimy dodatkowe badania pod kątem neurologicznym - wyjaśnił i  pożegnał się. 
Helena usiadła na krześle i zakrywając twarz dłońmi rozpłakała się. Ula również miała łzy w oczach, ale czuła, że nie może się teraz rozkleić. 
- Pani Heleno wszystko będzie dobrze - próbowała pocieszać Ula - chodźmy do niego. Musimy być przy nim i go wspierać.
Helena była wdzięczna Cieplak, że była tu razem z nią. Po chwili obie weszły do sali. 
- Dzień dobry synku - odezwała się Helena i przysiadła obok łóżka syna 
- Dzień dobry, to pani jest moją matką - mówił z zakłopotaniem. Kobieta skinęła głową na potwierdzenie, a w oczach miała łzy 
- Witaj Marek - odezwała się również Ula
- A ty jesteś... - zaczął
- Twoją asystentką - powiedziała 
- Bardzo was przepraszam, ale nic nie pamiętam - mówił ze smutkiem w głosie
- Nie przepraszaj synku, to nie twoja wina. Pamięć z czasem wróci i znowu wszystko będzie dobrze - mówiła z przejęciem.
Posiedziały u niego do chwili gdy nie przyszedł lekarz z informacją o zabraniu pacjenta na badanie. 
- To my się dzisiaj już pożegnamy Marku. Ja przyjadę do ciebie jutro do południa - odezwała się Dobrzańska.
- Ja jeśli pozwolisz odwiedzę cię po siedemnastej - powiedziała Ula
- Oczywiście, że nie mam nic przeciwko, będzie mi bardzo miło. W takim razie do zobaczenia jutro - pożegnali się. Po czym młodego Dobrzańskiego zabrali na badania, a one udały się do wyjścia. 
- Ja jadę jeszcze do firmy - odezwała się Ula
- Dobrze kochanie, ja jadę do domu. Muszę zadzwonić do męża i powiedzieć mu o wszystkim - mówiła Helena - Ula chciałabym ci podziękować - dodała po chwili.
- Nie ma za co. Kocham Marka i zrobię wszystko aby pomóc w jego wyzdrowieniu - wyjaśniła Ula - Mam tylko nadzieję, że ta utrata pamięci nie potrwa długo - dodała.

Myślała, że zastanie w firmie Sebastiana. Lecz od dziewczyny z recepcji dowiedziała się o jego wyjściu. 
- A co z Markiem? - pytała dziewczyna 
- Wybudzili go, ale nic nie pamięta - odparła zgodnie z prawdą 
- Wybudzili go? - usłyszała za plecami głos Pauliny
- Tak - odparła krótko. Nie chciała się wdawać w dyskusje z Febo. 
Ta po otrzymaniu takiej informacji wpadła na w jej mniemaniu genialny pomysł. Natychmiast udała się do gabinetu swego brata.
- Aleks mam genialny pomysł - mówiła podekscytowania 
- Co to za pomysł. Zamieniam się w słuch - odparł
- Przed chwilą dowiedziałam się, iż Marka wybudzono ze śpiączki - Aleks popatrzył na siostrę nie rozumiejąc w czym rzecz - Lecz on kompletnie nic nie pamięta. Więc pomyślałam aby podstawić mu papiery do podpisu jako, że przepisuje dom na mnie - mówiła
- Paula jesteś genialna - odparł Febo 
Jeszcze tego samego dnia rodzeństwo zaczęło wdrażać swój plan w życie. Udali się do zaprzyjaźnionego notariusza. Jemu wyjaśnili, że potrzebują jego podpisu na papierze potwierdzającym przepisanie własności domu z Marka na Paulinę. Ten niezbyt chciał się zgodzić, lecz gdy Aleks wyciągnął białą kopertę i podsunął w kierunku mężczyzny ten złożył odpowiedni podpis. Następnym punktem była wizyta Pauliny w szpitalu. Dotarłszy na miejsce udała się pod wskazaną przez jedną z pielęgniarek salę. 
- Witaj Marco - odezwała się wchodząc do sali
- Czy my się znamy? - zapytał 
- Rzeczywiście nic nie pamięta - powiedziała do siebie w myślach - nazywam się Paulina Febo, jeszcze miesiąc temu byliśmy narzeczeństwem, ale rozstaliśmy się. Wiesz przyszłam w bardzo ważnej sprawie. W dniu kiedy stał się ten wypadek mieliśmy jechać do notariusza w celu przepisania na mnie domu, w którym mieszkaliśmy wspólnie. Ja mam przy sobie te dokumenty czy w takim wypadku mogę prosić abyś podpisał je. Wiesz jeśli nie będzie to załatwione jak potrzeba ja nie będę mogła tam mieszkać, a nie mam gdzie się podziać - mówiła udając smutek i coś w rodzaju przygnębienia. Ten nie doszukawszy się żadnego podstępu podpisał papiery. 
Ta schowała je do teczki i pożegnawszy się z Markiem opuściła szpital. 
- Mam, podpisał - mówiła przez telefon do Aleksa

Do końca dnia Ula nie widziała się z Sebastianem. Po pracy pojechała do Rysiowa aby zacząć się pakować. W końcu była umówiona z Olszańskim na sobotę, miał jej pomóc w przeprowadzce. 
O godzinie dziewiątej usłyszała pukanie do drzwi. 
- Jesteś bardzo punktualny - rzekła po przywitaniu się 
- Staram się jak mogę - usłyszała w odpowiedzi - Ula jest przełom w śledztwie - rzekł siedząc przy kuchennym stole w domu Cieplaków
- Tak? - pytała z niedowierzaniem 
- Tak. Wczoraj gdy byłaś w szpitalu ja przez przypadek usłyszałem rozmowę Aleksa z kimś przez telefon. Z rozmowy tej wynikało, że za tym wypadkiem stoi Aleks. On umówił się z tym kimś, a ja nie myśląc długo poszedłem za nim i udało mi się nagrać rozmowę z tego spotkania - przerwał na chwilę aby napić się kawy zrobionej przez panią Cieplak
- Trzeba to zgłosić na policję - mówiła zszokowana Ula
- I tak też uczyniłem - odparł - A co u Marka?
- No nie za dobrze. Sebastian on niczego i nikogo nie pamięta - powiedziała
- A co na to lekarze - dopytywał
- Mówią, że to tymczasowe. Że tak się dzieje czasami po takim urazie głowy - odparła
Sebastian próbował ją pocieszyć chociaż sam był w niemałym szoku. W końcu zapakowali Uli bagaże do  samochodu i odjechali. 

- Co to się dzieje - mówiła Magda gdy już Ula odjechała
- Tyle zła na tym świecie - dodał Józef - a ty kochanie wiesz kim jest ten cały Aleks? - pytał żony
- Z tego co opowiadała mi Ula to współwłaściciel tej firmy. Drugimi są rodzice Marka - odpowiedziała
- To może on to zrobił aby w przyszłości móc samemu zarządzać - rzekł mężczyzna
- Wszystko możliwe - poparła go w tym żona 

Po tej rozmowie w piątkowe popołudnie oraz załatwieniu wszystkiego przez Paulinę. Rodzeństwo wsiadło w samolot lecący do Mediolanu na weekend. Przez to policja miała związane ręce, ale jak to mówią co się odwlecze to nie uciecze. Żadne z nich nie miało pojęcia co się obecne dzieje w sprawie wypadku. W sobotę natomiast policja zawitała w szpitalu u Marka. Lecz ze względu na jego stan zdrowia niewiele mogli. Po wyjściu z jego sali napotkali Helenę Dobrzańską. 
- Dzień dobry pani, czy możemy zadać pani kilka pytań? - mówili policjanci
- Tak oczywiście
- Czy zna pani Aleksandra i Paulinę Febo?
- Tak. To rodzeństwo i współwłaściciele firmy. Aleks jest dyrektorem finansowym, a Paulina ambasadorem firmy. Wraz z mężem wychowywaliśmy ich jak nasi przyjaciele, a ich rodzice zginęli w wypadku kilkanaście lat temu. A czemu panowie o nich pytają? - odpowiedziała i zapytała 
- Mamy podejrzenia iż pan Febo jest zamieszany w ten wypadek - odpowiedział jeden z funkcjonariuszy
- To nie może być prawda - Helena próbowała bronić swego przyrodniego syna
- Mamy niezaprzeczalne dowody proszę pani - mówił jeden - A czy nie wie pani gdzie oni mogą przebywać? - odezwał się drugi policjant
- Wyjechali do Włoch aby odwiedzić babcię i wracają w poniedziałek rano - odparła 
- W takim razie to wszystko. A i proszę o niczym nie informować państwa Febo - powiedzieli po czym pożegnali się i opuścili szpital.
CDN...

6 komentarzy:

  1. Paula i Aleks dopieli swego i mają na własność dom Marka. Mam nadzieję, że pani Helena nie powiadomi o niczym rodzeństwa Febo. Paula i Aleks oby wrócili z tych Włoch. Żeby nie było tak że oni tam zostaną. A co do Marka niech jak najszybciej odzyska pamięć.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Helena nie poinformuje Febo. Ale czy wrócą czy też nie okaże się z czasem.
      Gorąco pozdrawiam
      Dziękuję za wpis
      Julita

      Usuń
  2. Oboje Febo nie mają żadnych hamulców moralnych. Bezwzględnie wykorzystują utratę pamięci przez Marka podsuwając mu do podpisu akt notarialny. Kiedy Paulina mu go podsunęła naprawdę zaczęłam żałować, że on nie ma nawet przebłysków pamięci, które powstrzymałyby go od podpisania zrzeczenia się domu na jej rzecz. Mam tylko nadzieję, że to wszystko da się jeszcze odkręcić a sąd uzna ten dokument za nieważny. Mam też nadzieję, że ta niepamięć potrwa krótko a on przypomni sobie kim jest dla niego Helena a przede wszystkim Ula. Przypomni sobie, że nie tylko jest jego asystentką ale kimś znacznie ważniejszym.
    Serdecznie pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewniam, że Marek odzyska dom, a i pamięć również mu wróci niebawem. Jeśli chodzi o Febo to każde dostanie według zasług.
      Gorąco pozdrawiam
      Dziękuję za wpis
      Julita

      Usuń
  3. Paragraf do paragrafu a zbierze się kodeks. Aleks i Paula długo pewnie domem cieszyć się nie będą. Tylko jak później przestawią się z luksusu na celę pięcioosobową.Oby też amnezja Marka długo nie trwała, bo jeszcze może podpisać inne dokumenty związane z firmą. Tak jak pisałam poprzednio to może Marek drugi raz zakocha się w Uli i to będzie atut jego choroby. Oby tylko jakaś modelka okazji nie wykorzystała i nie wmówiła mu, że są razem.
    Pozdrawiam miło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie Marek nic więcej nie podpisze. A i Febo jak szybko go zdobyli tak jeszcze szybciej go stracą. Żadnej modelki im nie szykuję. Ale niezły pomysł, ale może wymyślę coś innego? Kto wie.
      Dziękuję za wpis
      Gorąco pozdrawiam
      Julita

      Usuń